Nie będę ukrywał, że film obejrzałem z ciekawości, aby przekonać się czy Grey poza udawaniem orgazmu w filmach dla dorosłych, posiada też jakiś bardziej wszechstronny kunszt aktorski. No i nie zagrała najgorzej, w sumie jej rola jakoś specjalnie wielka nie była, aby móc dokładnie ocenić jej umiejętności, ale to co pokazała jakoś mnie nie raziło i nie wiało też jakąś sztucznością. W sumie nawet scenarzyści specjalnie nie dali jak jej się wykazac, robiąc z niej od początku tą zła, która bez wahania każdego skrzywdzi... tak jakby uznali, że w pornosach wystarczająco często dawała się dymać, więc w ich filmie nie będzie się z nikim pier***lić nawet w metaforycznym znaczeniu tego słowa :)
Co do samego filmu, to potrafił mnie zaciekawić, miał kilka lepszych i gorszych rozwiązań, mianowicie:
- Pomysł z grą dobry, chociaż posiadał pewne luki. Przede wszystkim nie wierzę, że żaden ze zwycięzców nigdy nie chciał zemścić się na Lambricku. Nawet jeśli zależało im na jego pieniądzach, to podejrzewam, że wcześniej czy później ktoś by go gdzieś dopadł, albo starał się rozgłośnić sprawę.
- Dający się zachłostać były żołnierz - w momencie kiedy miał wybór pomiędzy dostaniem batów i dźgnięciem kogoś tam, powinien wziąć ten szpikulec i zaatakować jednego z najbliżej stojących ochroniarzy, póki miał jeszcze jako tako siły. Wtedy już było wiadomo raczej, że tylko jedna osoba może wyjść stamtąd żywa, a on faworytem już raczej nie był, więc wiele do stracenia nie miał.
- Końcowe rozwiązanie gry też bym inaczej poprowadził. Przede wszystkim było to dość ryzykowne ze strony Lamberta, żeby dawać naładowaną broń graczowi. Równie dobrze w ciągu tych lat ktoś mógł w gniewie strzelić do niego. Początkowo myślałem, że to właśnie tak będzie wyglądało. To znaczy Irys spróbuje zastrzelić Lamberta, ale okaże się, że broń to jakaś atrapa mająca sprawdzić co by zrobiła.
- kwestia doktorka - z jednej strony zaskoczyła mnie jego śmierć, co chyba powinienem uznać za plus, ale z drugiej jego rola w tym filmie była zupełnie zbyteczna. Równie dobrze mógł wcale nie występować.
- samobójstwo brata Iris - duży plus za to dramatyczne zakończenie.
Podsumowując - film nie jest doskonały, ale jak na produkcję, która właściwie przeszłą bez echa, to też nie jest zły. Ot po prostu przyjemny, niezobowiązujący thriller z gatunku tych lżejszych ;) 6 za całość się należy :)
A i dziwne jeszcze było to, że nikt wcześniej nie pytał się na czym ma polegać ta gra. Nie zrobiła tego Iris i jak podejrzewam pozostali też nie, bo jakiekolwiek pytania o reguły pojawiły się dopiero w tamtym domu.
Doktorek wlasnie probowal przeszkodzic w grze i zle na tym skonczyl, pewnie jak reszta ktora chcialaby sie zemscic (1 osoba na rok wiec nie tak duzo). Zakonczenie z smiercia brata bylo swietne bo dramatyczne. Moim zdaniem film mial klimat i wciagnal mnie od poczatku. W tego typu filmach zawsze znajda sie jakies nielogiczne aspekty, ale calosc wypadla bardzo dobrze.
też myślałam o tym, że ten wojskowy powinien wykorzystać swoje umiejętności i ich zajebać ;) ale pewnie zostałby postrzelony, bo wtedy chyba jeszcze nie mieli planu i każdy by siedział jak sparaliżowany... dopiero potem chyba ułożyli plan, że wszyscy razem się rzucą... Nie pamiętam tego w którym momencie to było. Już wtedy ktoś powinien krzyknąć "TERAZ" :)
ten Twój pomysł z pistoletem, że mógł być pusty - bardzo ciekawy:)
A czy postrzeliłaby tego fundatora? Pewnie zbyt sięby bała, bo na wstępie zaznaczyli, że jest jedna kula;) i mogłaby nie trafić/nie zdążyć zaatakować, więc właściwie to odpada, bo lepiej zemścić się na zimno, niż atakować bez sensu... gorzej jakby był nienabity a strzeliłaby do Lucasa... a wtedy by im powiedzieli .... do widzenia ... i musieli by wyjść :) a on tyle dla niej zrobił :) ech biedny naiwny aż mi go szkoda :P tak się ucieszył