Kolejny popis grafomaństwa scenarzysty. Brednie i głupoty. Polski architekt, który za komuny grał w ... rugby ;-) Holenderska klucha, która opowiada o szkole baletowej, w której mogłaby co najwyżej przyglądać się tańczącym dziewczynom. W ogóle gra tej kluchy to jakieś nieporozumienie. Rozumiem, że Kocisko chce zarobić w euro, ale zestawianie tak dobrego aktora z taką miernotą, jak ta tłuściutka baletnica, to żenada.
Tłuściutka? Człowiek nie pies, na kości nie leci...Ale najwidoczniej są i amatorzy kości wśród ludzi.
Co Panu tak przeszkadza ta Texel Textor (w filmie) ? Aktorka zagrała bardzo dobrze.
Jaki problem z rugby w Polsce? Słabo rzucać komentarze wyśmiewające takie detale, jak się mało wie na dany temat. Osobiście znałam świetnego trenera z tamtych czasów. Polski Związek Rugby działa od lat 50.