jakos nie porwal mnie ten film, ale musze przyznac, ze byl niezly. to miala byc chyba taka nowa wersja "rozmowy", dostepna intelektualnie kazdemu widzowi..:>> hackman na swoim poziomie - wysokim, podobnie jak voight, ale on nie za bardzo mial co zagrac, z reszta hackman podobnie. a smith odstawal od nich, ale jakis sentyment mam do niego..;) no i zdjecia niezle, bym zapmnial.