Podobała mi się kreacja Benedicta jako człowieka z obolałą duszą, pragnącego miłości i za
wszelką cenę pragnącego dać szczęście swojej żonie. Uwielbiam te emocje jakie potrafi przekazać
na ekranie. Jest w tym absolutnie genialny i nikt mi nie wmówi, że ktoś mógłby zrobić to lepiej.
Właściwie obejrzałam ten film...