Cudowne współistnienie człowieka i natury - tylko Kondratiuk umie nakreślić ten stan w tak malowniczy sposób. Opowieść niezwykle liryczna i jedyna w swoim rodzaju, choć z pewnością nie dla szerokiego grona odbiorców. Dialogi to czyste złoto, a pokłady wyrafinowanego sarkazmu posiadają słodycz, którą uwielbiam.
Scena z robakiem w szklance to istny majstersztyk.
Dokładnie tak. Wiele dialogów mnie wręcz rozbawiło. Aż jestem zdziwiony, że dopiero niedawno dowiedziałem się o istnieniu tego filmu, a właściwie całego tryptyku. Obejrzałem już "Cztery pory roku", ale "Wrzeciono czasu" jest o wiele lepsze i został mi już do kompletu tylko "Słoneczny zegar".
Kondratiuka stawiałbym w jednym rzędzie z Kolskim, bo - moim zdaniem - obaj są niedocenieni w naszym kraju.