PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=320377}

Wschodnie obietnice

Eastern Promises
2007
7,1 36 tys. ocen
7,1 10 1 36292
7,1 55 krytyków
Wschodnie obietnice
powrót do forum filmu Wschodnie obietnice

ale chyba po to tutaj po to piszemy, zeby opisać własne wrażenia po obejrzeniu filmu, więc to będzie MOJA opinia.
Film obejrzałem z przyjemnoscią, można rzecz, bo spodziewałem się "dobrego" końca (takie filmy lubię), i takowy nastąpił. ALE dziwię się nad zachwytami nad grą Viggo Mortersena, tym bardziej ze aż był nominowany za to do Oscara. Dla mnie był sztuczny, własciwie z jedną wypracowaną dla potrzeb tego filmu miną; w każdej sytuacji kpiące spojrzenia na wszystkich,niezależnie od tego czy to potencjalna ofiara czy "najwyższy" wódz. No i ten przyklejony ironiczny usmieszek. Na stałe, przez cały film, poza sceną w łaźni.
Już lepiej oceniam Vincenta Cassela w roli zakreconego Kirylla.
7/10.
AHA! Jeszcze coś głupiego. Bo czy, jeżeli temat filmu jest "ruski", to muszą zagrać i zaśpiewać na kazdym przyjęciu "Oczi cziornyje"? :D:D:D

ocenił(a) film na 7
Andreas0701

To jest nic, ja raz widziałem w TV jakiś zachodni film o policjancie, który wlazł na stypę polskiego mafioza czy kogoś w tym stylu, a tam ludziska właśnie śpiewali 100 lat.:P

ocenił(a) film na 7
Bodzepor

Hahaha :-). Jest szansa na tytuł?

ocenił(a) film na 7
piotr_akanowicz

Jeśli zapytasz kogoś, kto go pamięta, to raczej tak.:>

ocenił(a) film na 7
Bodzepor

Kurde, że tak powiem, nie wiem DLACZEGO (a nie jaram i nie piję) teraz dopiero załapałem i płaczę ze śmechu.
DOBRE, DOBRE - REWELACYJNE.

ocenił(a) film na 6
Andreas0701

Moim zdaniem Mortensen zagrał bardzo dobrze.SPOILER był wtyczką,więc raczej nie mógł odgrywać roli ekstrawertyka,który uzewnętrznia swoje emocje.Miał być człowiekiem stonowanym,żeby sobie zaskarbić zaufanie rosyjskiego mafioza. Zupełne przeciwieństwo Kirrila. SPOILER.Takie moje odczucie.Mortensen to dosyć niedoceniany aktor,a potrafi stworzyć na prawdę świetne kreacje aktorskie.Np. rola w Życiu Carlita.Co do samego filmu,to dosyć taka średnia produkcja.Trochę mi się dłużył,no i fabuła dosyć przewidywalna.No ja raczej nie przepadam za dobrymi zakończeniami,to pewnie stąd taka moja opinia.Jednak właśnie za role Cassela i Mortensena daję 6.

ocenił(a) film na 6
Andreas0701

Zgpdzę się z przedmówcą. Wschodnie Obietnice nie jest jakąś rzucającą na łopatki produkcją, ale rozumiem że wielu osobom może się poprostu podobać (jak mnie), bardzo podobać lub nie podobać wcale. Zanim tu zajrzałam obejrzałam film jakąś godzinkę temu i rzeczywiście zwróciłam uwagę na bardzo interesującą kreację jaką stworzył Mortensen (no bo przecież do Cassella i jego urozmaiconej mimiki twarzy jesteśmy już przyzwyczajeni:)) Do tego stopnia, że nawet byłam pod wrażeniem jak akcentuje poszczególne słowa i jak bawi się tonem głosu, nie wiedząc że za tę rolę dostał nominację do Oscara.

ocenił(a) film na 7
Andreas0701

MissBetsy: i flaga87 chyba zmusiliście mnie do ponownego obejrzenia tego filmu głównie po to, żeby się ecie raz;) przyjrzeć temu "waszemu" Mortensenowi.
Jak tylko to zrobię nie omieszkam jeszcze raz coś tu dopisać - robię to dla was.
DZIĘKUJĘ.

ocenił(a) film na 8
Andreas0701

Odświeżę trochę dyskusje, z racji dość ciekawych opinii umieszczonych w tym wątku. Jak dla mnie "Wschodnie obietnice" to film na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Zaczynając od fabuły, jest ciekawa i wciągająca, momentami zastosowano przemyślane zwolnienia by zaraz potem nieco ożywić akcję. Muszę przyznać, że wartkość akcji jest idealnie dopasowana do scenariusza. Bardzo intrygująco i zarazem realnie poruszono kwestię działania mafii, zwłaszcza tak charakterystycznej jak ta działająca u naszych wschodnich sąsiadów. Kręcąc każdą scenę dopieszczono wszystkie detale, począwszy od charakteryzacji bohaterów (tatuaże na ciałach Rosjan naprawdę robiły wrażenie), poprzez dopracowanie ostrzejszych scen (walka w saunie totalna rewelacja). Pokazany został brutalny świat mafii w sposób bardzo rzeczywisty, a jednocześnie nie pozostawiał on niesmaku tej brutalności. Kolejną kwestią jest świetnie skomponowana ścieżka dźwiękowa, idealnie wpasowująca się w ramy scenariusza. Na koniec najmocniejsza strona filmu, czyli gra aktorska. Mortensen swoją kreacją przyćmił pozostałych aktorów. Widać ogromną pracę jaką włożył w przygotowanie się do tej produkcji. Zaraz obok niego jasno świeci gwiazda Vincenta Cassel'a. Postać Kirilla jest naładowana taką ilością emocji, że oglądając film można wręcz odczuć jego zachowania w danym momencie. Ciekawie również zagrana postać Semyona i miły akcent w postaci Jerzego Skolimowskiego. Jak dla mnie najsłabiej wypada Naomi Watts, która wręcz drażni swoją rolą. Jednakże jest to tylko niuans nie zmniejszający ogólnego wrażenia podczas oglądania seansu. Podsumowując, mogę gorąco polecić tę pozycję każdemu kto chciałby zobaczyć kawałek dobrego kina, na pewno większość nie będzie tym tytułem zawiedziona. Ode mnie ocena 8/10 :)