Dałem 7 bo film nawet dobry podobała mi sie rola Chyry była by 8 ale czegoś mocnego zabrakło mi na końcu filmy...zakończył sie tak bez płciowo
też mi się końcówka za bardzo nie podobała, ale ja zauważyłam, że w polskich filmach bardzo często końcówki są takie nijakie, bez puenty, bez wizji, film się kończy i pozostawia widza niesytego. Miałam tak też w filmie "Wszystko będzie dobrze", cały film super a końcówka znowu bezsensu...
Cóż, moim zdaniem to całkiem naturalne - amerykańskie produkcje kończą się z wielką pompą - albo happy endem, albo tragedią, ale zawsze jest to wielkie, wzruszające, czy epickie. To dla nich całkiem naturalne, ponieważ mają tam swój American Dream, wiarę w ideały, no i mimo wszystko, jest to kraj wielkich możliwości. My żyjemy w kraju w którym panują smutna, dobitna, przyziemna rzeczywistość i polscy reżyserzy taki świat ukazują w swoich filmach. Nie trzeba być jakimś wyjątkowo doświadczonym przez życie osobnikiem, żeby dostrzec, że w Polsce wszystko kończy się melancholią, smutkiem, cichym echem - zarówno w filmach, jak i polityce, czy w życiu prywatnym znakomitej większości z nas.
Się rozpisałem, trochę bez sensu ;)
Dlaczego bez sensu, bardzo fajny komentarz:) a ja doczepię się trochę do czegoś innego: uważam, że kilka scen można było w filmie pominąć. A zamiast tego dodać coś innego. Dziwiło mnie, że tak niewiele było tam punk rocka - nie mówię o muzyce, np. Dezertera (swoją drogą w polskim punku tamtego czasu byli ludzie, którzy tworzyli lepsze i ambitniejsze utwory), ale trochę mnie zabolało, że tyle tam było symboli - anarchii, czerwonej flagi - a widzom nie wyjaśniono ich znaczenia, bohaterowie nawet nie podejmowali dyskusji na ten temat. W konsekwencji wiele osób niezwiązanych z ruchem odbierze film NIE jako protest przeciw systemowi w ogóle, ale tylko przeciw systemowi w ówczesnej Polsce. A jeżeli tak to miało w założeniu wyglądać, to z całym szacunkiem, ale twórcy podeszli do tematu bardzo płytko. Za to dwie sceny były świetne: kiedy chłopcy szli na koncert, a za nimi kroczyło wojsko, i dialog przed koncertem w szkole: "-Kto cię tak wymalował? -Zomo" :)) w ogóle owy pancur:), który to powiedział, był tutaj najfajniejszym bohaterem;) Poza tym niewiele mogę powiedzieć o tym filmie. A zakończenie było wg mnie w porządku:)