peanów na temat filmu oraz przydługich oklasków z Gdyni nie uratował
nawet wypity przed seansem gorący grzaniec. Mimo jego rozgrzewającej
siły z każdą minutą temperatura spadała o wiele za szybko niż tego
można się było spodziewać przed filmem. Całkiem możliwe ,że zupełnie
niepotrzebnie nastawiałem się na bardzo dobre kino, a zobaczyłem
zwykłego średniaka. Film nie wzrusza, nie wstrząsa nawet nie pochłania
każdą minutą , co najwyżej lekko szturcha pod żebrem. Mało muzyki!!
Pokazana miłość to tylko burza hormonów ,bez namiętności, pożądania,
determinacji. Próba wzruszenia widza śmiercią babci pokazaną przez 3
minuty na ekranie to lekko mówiąc farsa. Mimo wszystko 6 za ładne
zdjęcia, świeżych aktorów, naturalną grę, smaczek młodości i miłości.