PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=498675}
7,0 92 tys. ocen
7,0 10 1 91538
6,3 41 krytyków
Wszystko, co kocham
powrót do forum filmu Wszystko, co kocham

dla kogo ten film?

ocenił(a) film na 5

obejrzałem pierwsze pół godziny i stwierdziłem, że nie dam rady więcej. Spodziewałem się filmu o dojrzewaniu w trudnych czasach, czegoś w miarę lekkiego, a tymczasem dostałem smutnego pana w okularach. Jak dobrze liczę to rówieśnicy bohatera mają teraz ok 50 lat. Czy oni oby na pewno tak to widzieli? Czy dla 50 latków ten film to sentymentalna podróż w czasie, czy kilka oklepanych zlepków. Ja mam 30 lat i nie znalazłem w tym filmie nic dla siebie.

ocenił(a) film na 5
carbo

tez tak uwazam, papka dla 18-latow

ocenił(a) film na 7
klimek8

To jak tamte czasy widzieli dzisiejsi 50-latkowie wiedzą tylko oni. Nie sądzę żeby 30 latek był w stanie wszystko do końca zrozumieć, wiem bo sam mam 29.
Ja właśnie nie szukałem tutaj filmu o dorastaniu w trudnych czasach, takich zrobiono już setki, każdy kraj ma w swojej historii trudne momenty o których robi filmy.
Ten film jest od tego całego trendu inny i za to cenię. Nie jest może szczególnie łatwy w odbiorze, jest trochę słodko/gorzki i jest kompletnie pozbawiony wszechobecnego obecnie wszędzie "plastiku" i chyba to najbardziej w nim cenię.
Jak dla mnie świetny film okraszony (dość oszczędnie niestety zważywszy na tematykę) genialną muzyką.

ocenił(a) film na 6
Ryan_81

Ten film przypomina mi bardziej pilota serialu niż samodzielnej produkcji. Dałem 6, ale mogło być więcej.

Większość tematów jest zaledwie liźniętych i wszystko to robi wrażenie filmu zrobionego na szybko. Sam występ w festiwalu sprowadzono do kilkudziesięciu sekund.

Sam temat filmu pasuje nawet i do dzisiejszych 35-latków. Przecież te pomysły na zespół rockowy, wakacje pod namiotami, motyw ze starszą sąsiadką i inne, to się ciągnęło dłużej niż przez sam stan wojenny.
Borcuch niepotrzebnie chciał pokazać wszystko, a jak już się na to zdecydował, to trzeba było zrobić przynajmniej 120min, a nie 95min.

carbo

Ja też nie dałem rady tego filmu całego oglądnąć. Główny bohater irytuje widza. Jakiś taki cwaniaczek niby normalny, ale nieprzyjemny w odbiorze. Sąsiadka (Katarzyna Herman) niezła, seksowna i dobrze zagrana. Przyjemnie się ją ogląda.

Ogólnie pomysł na film jest zły. To pomieszanie muzyki, polityki, solidarności, dorastania młodych ludzi nie wyszło zupełnie. Muzyka mi osobiście się bardzo nie podoba. Młodzi aktorzy (chłopcy) słabo grają, nie wiem czy reżyser tak marnie ich poprowadził, że aż nieprzyjemnie się to ogląda czy co.

Ale Olga Frycz wypada pomimo cienizny tego filmu dobrze. Generalnie kobiety w tym filmie zagrały zdecydowanie lepsze role niż mężczyźni (za wyjątkiem Ewy Kolasinskiej grającej nauczycielkę - marnie jej to wyszło). Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że film jest słaby, irytujący słabą (dziwną, nienaturalną) grą aktorów. Ci chłopcy jako młodzi muzycy są mało przekonywujący.

Komu się może podobać film? Głównie zapewne tym, którzy te lata pamiętają. Ale film się raczej im nie podoba dlatego, że jest naprawdę dobry. Bardziej na zasadzie dokumentu, który przywołuje wspomnienia tamtych lat. Robi to słabo, ale zawsze coś. A że są to wspomnienia generalnie miłe, bo odnoszące się do młodzieńczych lat, więc i noty ma dobre od tych osób.