porażka. Czy to jest nieudolna próba stworzenia filmu na miarę "Control"? Nieodłączny element czyli sex on the beach. Tak.. Czemu ma służyć taki film?
Młodość, miłość, wolność, bunt i muzyka – jest czas, gdy wszystko zdarza się po raz pierwszy a miłość ma smak oranżady!
to aż brzmi sztucznie i nieprawdziwie. film poniżej oczekiwań.
zgadzam się, że film poniżej oczekiwań. film nawet nie średni. dobry temat, jeśli chodzi o przedstawienie tamtych czasów i buntowniczą młodzież tamtych lat, ale motywy te nie zostały do końca wykorzystane, a mogło być naprawdę dobrze.
po jego obejrzeniu stwierdzenie, że "Młodość, miłość, wolność, bunt i muzyka – jest czas, gdy wszystko zdarza się po raz pierwszy a miłość ma smak oranżady!" jest naprawdę nad wyrost!!! mógłbym powiedzieć, że wszystkiego tego było jak na lekarstwo, a po takim filmiespodziewać by się mogło o wiele więcej. myślę, że próbowano zrobić dobry film, a wyszło jak zawsze - słabo - ale to oczywiście tylko moje zdanie. 3/10.
nie, to zdecydowanie nie jest próba stworzenia filmu na miarę "Control".
jedyne 'coś wspólnego' z "Control" to ewentualnie 'muzyczna' tematyka. ale porównywanie tych dwóch filmów to chyba jedynie, tylko tym, co lubią nieporównywalne polecam ;|, nie wiem w ogóle, jak można porównywać te dwa filmy :|.
nieudolne jest dopiero porównywanie tych dwóch filmów;/.
no tak... kolejny bledne porównanie... film opowiada relacje ludzi z "tamtego" systemu, kiedyś młodzi ludzie mieli ważniejsze rzeczy do roboty niż kłócenie się na forach internetowych :)
urodziłem się w 1983 roku i brakuje mi tych relacji miedzy ludźmi, tych relacji które były normalnością jeszcze do wczesnych lat 90-tych, przyjaźń czy miłość znaczyła kiedyś więcej niż dzisiaj - takie sa moje osobiste odczucia. O tym jest ten film - muzyka punkowa jest tylko tłem które towarzyszyło Polakom w tym okresie. Należy zatem jedynie chwalić twórców za to, ze o tym tle nie zapomnieli.
Takie jest moje zdanie :P