Wszystko wszędzie naraz jest dla mnie filmem niemal doskonałym. Szaleństwo wieloświatów, katharsis emocjonalne, filozoficzna mądrość, mistrzowski montaż i gra aktorska. A to tylko film o rodzinie. Cudo. Jakby ktoś chciał oddać istotę przepracowania relacji w rodzinie, to nie można zrobić tego lepiej. Aby rozbić zastany układ musi wkraść się chaos. Trzeba zakwestionować prawie wszystko, co do tej pory nam się wydawało, pożegnać się rozważaniem "co by było gdybym podjęła inna decyzję, rozprawić się z matką, ojcem, mężem, dziećmi, sobą. Być w wielu światach naszego życia.
Film szalony, kreatywny, burzący granice naszych horyzontów. Montaż rewelacyjny, gra aktorska mistrzowska. Takie filmy zdarzają się zbyt rzadko. I brawa dla akademii, że wykazała się odwagą, żeby nagrodzić tak wychodzący poza schematy i innowacyjny projekt. Doceniam bardzo, szczególnie po zeszłorocznej nagrodzie dla nijakiej Cody.