Film i bawił, i głęboko mnie poruszył na koniec. Szczerze się splakalam, reflektujac, jak bycie wszędzie naraz oddala od siebie i od relacji, a jak zatrzymanie się na tu i teraz - pozwala do siebie wrócić.
Za tą szalona jazda kryje się dla mnie jeden z najbardziej poruszających obrazów lęków (na pewno moich) matki. Przepiękny obraz tej największej istniejącej miłości, najtrudniejszej.