Jak dla mnie to napisany na nowo matrix. 7 kupionych Oskarów za potencjalny plagiat.
Nie rozumiem dlaczego tak wiele osób zachwyca się totalnie wtórnym (bedącym m.in. zrzynką z książek S.Lema) Matrixem, a krytykuje ten bardzo świeży i oryginalny film (nic podobnego w kinie nie było, a przy tym naprawdę świetnie zrobione) jako niby kopię Matrixa, podczas gdy z Matrixem nie ma on nic wspólnego...