Wspaniały. Polecam wszystkim, którzy z czułością wspominają czasy dzieciństwa, gdy do kina chodziło się z wiarą graniczącą z pewnością, że zobaczymy coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. To przejaw filmowej anarchii, która z sukcesem sprawdza granice inkluzywności nowego Hollywood. Daniel Kwan i Daniel Scheinert sprawiają, że niemożliwe stało się możliwe, czyniąc swoją bohaterką, 60 letnią właścicielkę pralni, którą gra azjatycka aktorka, i ma nie mniej wigoru, niż Tom Cruise w Mission Impossible. A przy tym wydobywa z siebie, szeroki wachlarz głębokich, wzruszających ludzkich emocji. Pomimo oszałamiającej złożoności, film pozostaje czułą historią o rodzinie.
Nawiasem powinna powstać gra, na podstawie filmu. Chętnie przetestowałabym moje multiversum.