No mnie totalnie ten film zaskoczył, mega zabawny ale potem taki total wzrusz! I to taka ciepła, kameralna historia opakowana w takie cuda niewidy, że momentami aż ciężko uwierzyć, że ktoś na coś takiego wpadł xd
I można się tak totalnie utożsamić z tą Evelyn, która w niczym nie jest dobra, zaczęła robić milion rzeczy ale niczego się nie nauczyła dobrze i żyje najgorszą wersją siebie. Totalnie się w tym widzę xd
No jak żyje najgorszą wersja siebie? Przecież tu chodziło o to że poznała swoje alternatywne, atrakcyjne życia i z tą świadomością wróciła do starego życia już je doceniając. Nawet córka się zastanawia dlaczego Evelyn mogąc być gwiazda kina lub szefem kuchni wybrała rozmowę z nią na parkingu. Córka tego jeszcze nie rozumie, Evelyn z początku filmu też ale już Evelyn w finale wie, że jest najlepszą wersja siebie
No tak, pod koniec do takich wniosków doszła ale mnie rozbawił ten moment w połowie filmu, kiedy mówi do alfa waymonda, że nic nie umie a on na to "no właśnie!"
Przekaz był taki, że jest najgorszą wersją siebie, zaczęłaa robić tak wiele rzeczy w tym świecie, ale niczego się nie nauczyła dobrze i przez to właśnie ma tak wiele alternatywnych ścieżek życia. I finalnie wyszło, że ta Evelyn co w niczym nie jest najlepsza jest właśnie najlepszą wersją siebie i to ona ratuje wszechświat. Moim zdaniem to jest ekstra motyw i w ogóle film jest taki ciepły, zostawia takie fajne uczucie.
Tak, doceniajmy siebie, swoje życie i bądźmy najlepszą wersją siebie, nawet nie będąc w niczym dobrym, jakże to jest mi bliskie.
to jest tak beznadziejny film,że nie zasługuje na 1pkt a co dopiero na 10 bo to żadne arcydziło i hollywodzki gniot jakich wiele,a scena różowej lafiryndy ze świnią czy w penisami to już szczyt bezczelności i nie było nawet 0.1% śmiesznych scen
Rozumiem, że film mógł nie trafić w Twój gust, ale na pewno nie jest to 1 biorąc pod uwagę grę aktorów, scenariusz i efekty. Nie nazwałbym go również mało ambitnym, na pewno poryty, ale i z przekazem.
No z takim podejściem, to jeżeli masz jakąkolwiek muzyke w domu to sie jej pozbądź bo ci co ja tworzyli byli na niezłym haju. Montaż świetny, choreografia scen walk świetna, historia zwyczajna ale opakowana w takie pomysły niespodziewane ze mozna z krzesła spaść. Dawanie 1 to zwykła ignorancja z twojej strony, tak jak np dla 365... no film nie dla mnie ok, ale jednak realizatorsko to Pani Barbara dosyć dobrze sobie poradziła jak na polskie porno.
Każdy ma inny gust, ale jak można dać filmowi 1, który samą produkcją zasługuje na więcej. Mówić jaki to jest gniot, ale w tym samym czasie dać Bohemian Rhapsody 10. Film, który nie ma niczego specjalnego w sobie, bo został stworzony przez algorytm studia tylko po ty by zebrać dodatkowe dolary na marce Queen.
i gdzie ty masz tam duzo penisow? pojawily sie ze 3 razy, i to nawet nie byly penisy a dildo, zainwestuj w nowe okularki to moze zaczniesz doceniac sztuke
Scenariusz, grę aktorską...? Dobre.
Twórcy tego czegoś plują na X Muzę a świat się cieszy i wzdycha jak nad arcydziełem.
Hmm, scenariusz dno, montaż tragedia, gra aktorów słaba, co najwyżej średnia a efekty może gdybym oglądał film 30 lat temu to byłby ok, ale dzisiaj to kojarzą mi się z latami 90, może 2000
A to miała być komedia? Obejrzałem trailer i w ogóle nie przypomina komedii, mimo kilku zabawnych momentów. Jest to film od studia A24, a wiadomo z jakiego kina znana jest ta wytwórnia. W tym studiu tworzą filmy, które bawią się różnymi gatunkami, choćby artystyczne horrory np. Hereditary, Witch. A jeśli się wie kto jest reżyserem filmu, czyli duet odpowiedzialny za Człowieka scyzoryka z pierdzącymi zwłokami Harry Pottera to powinien spodziewać się odjechanego kina. Wszystko wszędzie naraz po części jest to też hołdem dla filmografii Michelle Yeoh. Duet Daniels zrobili dwa świetne odjechane filmy i czekam na kolejne ich produkcje, jeszcze bardziej szalone.
ocenilas Titanica na 10, polecam sie nie wypowiadac bo nie rozpoznalabys dobrego kina gdyby ci nim w morde jebli xDDD
Nie mogę uwierzyć, że ten film dostał jakąkolwiek nagrodę. Uwielbiam, komedie, filmy akcji i SF, ale dawno nie widziałem czegoś tak bez sensu.
Nie mam pojęcia, czym się tutaj chwalić. Zamiast jednej fabuły jest zlepienisko kilku historii tej samej postaci, a sama Evelin jest moim zdaniem wkurzająca i całkowicie pozbawiona wiarygodności - zimna suka, która w pełni zależy od swojej rodziny (zwłaszcza od męża, który utrzymuje nierentowną pralnię przy życiu), a i tak traktuje ich jak śmieci oprócz apodyktycznego ojca, któremu stale próbuje zaimponować. Dodajmy też do tego fakt, że chce ukraść życie swoich lepszych wersji i nawet się z tym nie kryje.
Jobu tupaki stworzyła własną matka, przez to jak traktowała córkę, nie akceptowała jej związku, nie poświęcała czasu etc. Córka/jobu tupaki chciała zniknąć że wszystkich wszechświatów, popełnić samobójstwo, ale matka ja uratowała. Mimo tego co zobaczyła, co mogła mieć, gdyby obrala inna droge zycia, gdyby nie wyszła za mąż, nie urodziła córki. Mimo to , ostatecznie wybrała właśnie to najzwyklejsze, proste, ale szczęśliwe życie u boku kochających osób . Dzięki temu uratowała swoją córkę przed pogrążeniem się w całkowitej depresji, która ja by doprowadziła do samobójstwa. Bardzo dobry film, z piękna peunta, pokazany w zabawny sposób. Zupełnie się tego nie spodziewałam a jestem miło zaskoczona :)
Dla mnie to taka słaba podróbka twórczości Stephena Chow'a. Widać inspiracje na każdym kroku. Niestety dla mnie do pięt nie dorasta takiemu Kung Fu Hustle, czy Shaolin Soccer.
10/10 xD czyli według Ciebie ten film to produkcja, która przejdzie do historii jak "Kasyno" lub "Ojciec Chrzestny"? Za miesiąc ludzie zapomną o jego istnieniu...
To film musi być ponadczasowy, żeby się komuś podobał? Ja na przykład, nie przepadam za kinem gangsterskim, czyli wbrew sobie mam postawić najwyższą ocenę "Ojcu Chrzestnemu" bo przeszedł do historii? Może pozwólmy ludziom lubić, to co im się podoba.
Jak to powiedział Eric Cartman (w odcinku o filmie "Pasja"): "Kino to rozrywka". I "Wszystko, wszędzie, naraz" to jest za&(*$^#@ta rozrywka, przynajmniej dla mnie. To, że niektórzy w ramach rozrywki wolą grać w szachy, a inni słuchać disco polo, sprawia, że ten sam film może mieć oceny od 1 do 10 :-)
Myślę, że lekko się mylisz. Ten film prawdopodobnie w przyszłości będzie podawany za przykład największej pomyłki w historii Oscarów. Już ocena leci na łeb na szyję, a co będzie za pół roku? Czy przebije niesławną Melodię Broadwayu z 1929?