Szkoda czasu. Całość można by streścić w kilku zdaniach, ale ze względu na denerwujące postawy bohaterów szkoda słów. Jeden z denerwujących filmów na który szkoda czasu.
To się nie denerwuj i nie oglądaj takich filmów. Film jak na kino skandynawskie przystalo jest niespieszny, co denerwuje przeciętnego Europejczyka, mieszkańca miasta. Jednak życie na wsi tak właśnie wygląda. Nie wszyscy to po prostu lubią. Mnie sie ten film podobał, lubie takie refleksyjne kino.
Masz rację. Kino skandynawskie cechuje powolność, ale tu nic się nie dzieje. Najbardziej ekscytująca w filmie jest umowa między Unią Europejską a Japonią, gdyż owa umowa jest korzystna dla eksportu duńskiej wieprzowiny.
Moim zdaniem wszystko się dzieje co w życiu jest ważne. Dylemat młodej dziewczyny gdy teraźniejszość przysłania jej przyszłość, dylemat niedołężniejącego wujka wiedzącego, że bratanica musi coś zrobić z własną przyszłością, dylemat chłopaka, który chce ale nie może skłonić dziewczyny do zmiany hierarchii wartości - dylematy wszystkich mieszkańców duńskiej prowincji, gdzie rytm życia wyznaczany jest przez rytm pór roku i obowiązków pracy od świtu do zmierzchu w gospodarstwie. Miliony ludzi tak egzystuje na świecie, dlatego film jest uniwersalny. No ale nie strzelają, nie walą się po pyskach, nie tańczą na kontuarze. Śpiewają zaś w kościele. Taki film.