Koncepcja filmu bardzo ciekawa, nowa. Tragiczna rola Amandy Seyfried, nie wiem co to
miało być ale ta panna była zupełnie niepoważna, zrobiła z tego filmu banalną historyjkę
dla małoletnich. Miłe zaskoczenie jeżeli chodzi o Timberlake'a, kolejny raz udowodnił, że
grać potrafi. Wczuł się w klimat i odwalił kawał dobrej roboty. Dzięki niemu choć na chwilę
film wydawał się "poważny", co skutecznie psuła panienka Sayfried. Nie wiem dlaczego
wybrali akurat ją, zupełnie nietrafiony pomysł. Myśl autor miał ciekawą, ale wyszło jak
zwykle w mało poważnym, odmóżdżającym holiłudzkim stylu.