Cały sezon tak się ułożył, że bez specjlanych przeróbek wyszedłby scenariusz filmu. Jeśli ktoś nie jest fanem F1, to może sobie darować i nie iść. Nie musi rownież wypisywać pierdół na temat F1. Prawdopodobnie będzie to udane przedstawienie sezonu 1976, twórcy postarali się, w wielu szczegółach. Fani F1 nie mogą się doczekać, reszta może sobie darować. Ja na pewno pójdę obejrzeć ten film.
Witam , co by tu wnieść. Warto obejrzeć. Czuć moc i nie ma mdłych scen , brakuje błędów. Choć jak dla mnie na torze niewiele się dzieje. Czasem brakuje wstawek ala "tamte lata" z toru pod dobry ost , którego nie brakuje. Po prostu marzy mnie się ten film bardziej jak dokument "Senna" niźli film fabularny. Ogółem , gorąco polecam.
Ale co za problem zobaczyć dokument? Są różne filmy o Huncie nawet na youtube :) Dokument by się nie przyjął jeśli chodzi o przyszłe dochody - film fabularny przyciąga szersze grono odbiorców, a to jest równoznaczne z większymi zyskami.
Co do filmu to nieco się zawiodłam - ale pod takim względem, że wszędzie sugeruje się, że to film o sezonie '76, a na dobrą sprawę sezon ten dość późno pojawia się w filmie. Co do ilości ścigania się to myślę, że aż tak źle nie jest - przeciętny zjadacz chleba, który się nie interesuje zbytnio F1 nie powinien się zanudzić.
Mam nadzieję, że ten film odniesie spory sukces kasowy - bo to może w przyszłości przełożyć się na kolejne filmy związane z wyścigami. Nie jest łatwe zrobić taki film - trzeba sporo papierkowej roboty aby uzyskać zgodę na wykorzystanie znaków towarowych, podobnych bolidów (+przeróbki), do tego uzyskanie zgody na kręcenie na torach itd itd.. Pod tym względem faktycznie łatwiej (i taniej) zrobić dokument posklejany z wielu materiałów filmowych.
Jest bardzo dobry dokument pt. "Hunt vs. Lauda - F1's Greatest Racing Rivals", produkcji BBC. Ogląda się nie gorzej, niż "Sennę". O Huncie jest mowa w filmie "Barry Sheene & James Hunt - When playboys ruled the world" - bardziej o "prywatnej" stronie ścigania :)
Fanem F1 nie jestem, ale film zapragnąłem obejrzeć od pierwszego zwiastuna.
Czekam tylko (nie) cierpliwie aż pojawi się u nas w kinach...
Podczas Tope Gear Live w Warszawie pojawił się były brytyjski kierowca F1 (i nie tylko), 72- letni Derek Bell (ostatni wyścig w F1 pojechał w 1974 roku). Zapytałem go, czy widział "Rush". Odpowiedział, że jeszcze nie, ale słyszał od innych kierowców, że film jest bardzo dobrze zrobiony.