Początek najwyraźniej wskazuje Amsterdam, Holandia (wiem, gdyż tam byłem), potem nie jadą zbyt daleko, a pan na stacji paliw nie mówi po niemiecku, co wyraźnie wskazuje, że NIE JEST TO Szwajcaria (na którą wskazuje opis filmu)!
Radzę się trochę douczyć, Szwajcaria w kwestii językowej jest podzielona na trzy dystrykty (jeżeli można to tak nazwać), podobnie jest w Belgii, skarbie.
Na niewiedzę polecam choćby wikipedię, którą cytuję:
"Język[edytuj]
Istnieją cztery języki urzędowe: niemiecki, francuski, włoski oraz romansz (retoromański). Nauczanie w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach odbywa się w jednym z tych języków w zależności od kantonu. Na uniwersytecie studiuje się po francusku bądź niemiecku (i włosku w kantonie Ticino). Absolwent wyższej uczelni powinien móc porozumiewać się przynajmniej w trzech językach. Język angielski, mimo że nie należy do języków urzędowych, staje się coraz bardziej popularny w środowisku przemysłowym i świecie reklamy. W Szwajcarii znajduje się wiele prywatnych szkół, które słyną z wysokiego standardu kształcenia.
Język codzienny Szwajcarów w kantonach niemieckojęzycznych to dialekt alemański (Schwyzerdütsch), różniący się tak bardzo o Hochdeutsch, że wielu Szwajcarów zastanawia się, czy nie uznać go za odrębny język. Dialekty używane są tam przez wszystkie warstwy społeczne, nawet w dużych miastach, chociaż pisze się prawie zawsze po niemiecku.[11] W Szwajcarii języki francuski i włoski, mimo drobnych odmienności np. w niektórych liczebnikach oraz w wymowie, nie różnią się od standardowego języka. Język romansz jest używany tylko w niektórych gminach kantonu Gryzonia, gdzie dominuje Schwyzerdütsch."
Pozdrawiam!