Tak to jest jak nieudacznicy z kasą biorą się za robienie filmów. Tytuł ten doskonale wpisuje się w ostatnie "dzieła" nie odbiegając jakością od np: "Wojny Żeńsko-Męskiej" ,"Wojny polsko-ruskiej", "Och Karol 2", "Bitwy warszawskiej 1920". Festiwal miernoty, brak jakiegokolwiek pomysłu, prostackiej i wiejskiej mentalności twórców, ich lubość w papraniu się w szambie jest zastanawiająca. Tyle jest pozytywnych emocji, tyle pięknych rzeczy, zachowań ale nie - brudy , nałogi, syf moralny, najpodlejszy i prostacki humor... Byłem zażenowany oglądając to coś, ale czego się spodziewać? Wystarczy włączyć TV aby zostać zaatakowanym przez "Trudne sprawy", W-11", "Pamiętniki z wakacji", "Dlaczego ja", "Kuchenne Rewolucje", "Rozmowy w toku", etc. zatem prosty wniosek komuś to musi się podobać! Ja wolę jednak ucieczkę w książki czując coraz większą niechęć do polskiego kina, które ze sztuki stało się sposobem na zarabianie pieniędzy w sposób nieuczciwy. Nikt wszak nie odda pieniędzy jeśli wyjdzie się z kina po 10 minutach, a krytyków pozywa się do sądu za próbę uczciwego postawienia sprawy: "to szmira - nie idźcie na to bo to strata pieniędzy i czasu" Ehh Szkoda słów... Czy wszyscy jesteśmy aż takimi prostakami ??????