Pełne mistrzowskiego, wyważonego i kulturalnego humoru, porywających kreacji aktorskich (co tam jakiś Marlon Brando), możliwości licznych interpretacji na poziomie egzystencji człowieka i ze znakomitym, inteligentnym scenariuszem. Po prostu muszę się wybrać do kina!
PS. Chciałem oglądać "Straż przyboczną" Kurosawy, ale co tam jakiś Kurosawa w porównaniu do polskich reżyserów i polskich komedii
PS 2: Mówię arcyśmiertelnie poważnie...