Świetnie przerysowane spotkania integracyjne polskich "korporacji", rewelacyjna gra
aktorów, dawno się już tak nie uśmiałem.
Krytyka filmu wywodzi się pewnie z nieznajomości tematu, który tutaj jest pokazany
naprawdę kontrastowo.
Polecam wszystkim, którzy chociaż raz w życiu przeżyli wyjazd integracyjny w swojej firmie,
reszta niech żałuje że nie rozumie :)
Ja myślę, że dodatkowo jest nieprzyjemnie zobaczyć na trzeźwo wizje lokalna z weekendu z firmą, bo chcielibysmy miec o sobie dobre mniemanie :) To mi przypomina "wesele" tylko tam było deko na poważniej. A tutaj klimat popsuła mi trefna muzyczka, chociaż może własnie taka powinna być, z lekka buracka. na takich wyjazdach raczej sie nie słucha Beethovena :)
Szczególnie kiedy uczestnikom integracji urywają się filmy, wtedy też nie ma się co dziwić gustom muzycznym i zaprzeczeniom po fakcie. :) Wesele "niestety" do teraz jest jak najbardziej aktualne, a muzyka jest taka sama jak uzewnętrznianie zawodowych emocji ;)
Dobrrry! Niedawno obejrzalem też Big Love, który też jest zwyczajnie dobrym filmem. Nie rozumiem krytyków. Nie sa chyba stworzeni do kontaktu z filmami dla ludzi, tylko z wydumanymi historiami o niczym.
Tak jest na wyjazdach. Po prostu. Nie ma się co obruszać. A poza tym to jest jajo i ma być jajo, a nie superpoważka.