Coś na rozluźnienie nerwów, pomysł fajny. Momentami można pośmiać. Teraz większość komedii to nuuudy, a ten film z chęcią polecam, fajnie się oglądało.
Humor a'la "Sztuka Zrywania" choć scenariusz kompletnie różny. Jeszcze nie zawiodłem się na
żadnym filmie, w którym główną rolę grał Vince Vaughn.
był potencjał, ale nie wyszło. USA już dawno przestało robić dobre komedie (wyjątkiem potwierdzającym regułę jest seria "Jump Street"), ale chyba obejrzę "Starbucka", może będzie lepszy. (Choć, patrząc na dorobek reżysera wątpię :p)