Wymyk

2011
6,7 41 tys. ocen
6,7 10 1 40703
6,9 22 krytyków
Wymyk
powrót do forum filmu Wymyk

1. Film dobry, zakrawający na coś ambitniejszego, w miare ciekawy podjęty temat.
Główny bohater spękał w newralgicznej sytuacji, brat miał mniej szczęścia. Następnie
po kolei odsuwają się od niego wszyscy bliscy, facet traci wiare w siebie. Itd. itp.

Teraz przemyślenia.

Zaryzykuje stwierdzenie , że w zekranizowanej sytuacji 80 % społeczeństwa stałoby jak
słupy
soli. Gdybyśmy dodali do tego trochę bardziej wymagających przeciwników niż gagatki
z
wiejskiego liceum to pokusiłbym się nawet o większy procent potencjalnych słupów ze
względu na obligatoryjny wpyerdol następujący po najmniejszej interwencji. Większość
"normalnych" obywateli na taką sytuację przygotowanych nie jest.

Liczba 80 % jest umowną, umownie zakładam, że każdy ze słupów soli (tak jak w tym
filmie Więckiewicz) zostałoby skrytykowanych przez 99 % społeczeństwa i zwyzywanych
od cykorów, tchórzy, lamusów, ju nejm it. Paradoksalnie najgłośniej krzyczeliby Ci
którzy
również w takiej sytuacji narżneli by w pory z prędkością pistoletu uzi.

Film bardzo dobrze obrazuje z jednej strony jak facet nie radzi sobie z przemyśleniem,
że
nijak nie jest mu blisko do hollywoodzkiego maczo, a z drugiej jak wielka jest
nielojalność i marność ludzka uosobiona w dezercji wszystkich jego bliskich. Przykre.
Zgadzam sie również w dużej mierze z opinią użytkownika dwa tematy niżej, nick
bodajże abecadło.

Mimo wszystko film jednak delikatnie nuży, ma sie wrażenie, że opisana sytuacja to
jednak za mało żeby wprawić to wszystko w ruch. Studium psychiki tego faceta nie
zapełnia całego filmu. Dlatego tylko 6/10. Szkoda.


Pozdrawiam.

Torchia

po pierwsze jesli to jest brat i to jeszcze obaj w sile wieku 90% reaguje i nie zastanawia sie kto, ile siamto tamto . po drugie nie zareagowal bo ewidentnie chodziło o spory i niesnaski miedzy nimi, jakby byli zżyci niezastanwial by sie sekundy. wogole to kolesi bylo w sumie 3 jeden cherlak gdyby nie pociag szanse byłyby rowne co najwyzej skonczyło by sie na obiciach. temat po prostu powyciagany jak w iranskich filmach a rozwiązanie amerykanskie na 10 min.

ocenił(a) film na 7
legg

[UWAGA, SPOILERY]

Nie zgadzam się z tym, że Fred nie zareagował ze względu na niesnaski z bratem. Zauważ, że ostrzegał brata - "nie mieszaj się" - jakby z góry wiedział, że w razie czego mu nie pomoże, bo nie starczy mu odwagi. Kiedy brat oberwał, wstał z postanowieniem włączenia się w konflikt, ale strach okazał się silniejszy i w rezultacie Fred nic nie zrobił.

To swoją drogą ciekawe "odwrócenie ról". Na początku to Freda widzimy jako "kozaka" - szybka jazda autem, kolekcjonowanie broni, dominacja w stosunku do żony, twarda ręka wobec pracowników; natomiast Jurek wydaje się niesympatyczną ciamajdą w garniaku, pupilek rodziców, robi jakieś przekręty w firmie. A w rezultacie okazuje się, że to były tylko pozory - Fred pod maską skrywał tchórzliwego, w sumie przeciętnego faceta, a Jurek wykazał się taką odwagą na jaką, nie oszukujmy się, stać bardzo mały odsetek społeczeństwa.

Po scenie w pociągu pierwsza moja myśl była taka jak chyba u wszystkich - pomóż bratu, nie stój tak, zrób coś! - i automatycznie uczucie niechęci do Freda. Ale później jak się nad tym zastanowiłam, to łatwo oceniać kogoś nie będąc nigdy w takiej sytuacji i nie znając swojej reakcji. Wiem, jak chciałabym się zachować, ale jakbym się zachowała? Nie będę udawać, że ze mnie bohaterka, ja na 99% też bym nic nie zrobiła - jestem kobietą, drobnej budowy, w życiu się z nikim nie biłam. Po prostu bym się bała. Dlatego szkoda mi było Freda, od którego wszyscy się odsunęli. A on po prostu zachował się tak, jak zachowałoby się 90, jeśli nie 99% społeczeństwa i nie ma co udawać, że jest inaczej. Ludziom nie chce się sprawdzić, czy leżący gdzieś na ulicy człowiek żyje, a co dopiero mówić o narażaniu swojego zdrowia czy życia.

zieloo

zgadzam sie jesli to dotyczy obcego człowieka to mało kto by zareagował ale tu chodzi o brata. nie wiadomo jakie były stosunki miedzy nimi wczesniej ale sa w podobnym wieku wychowywali sie razem pewnie rozne sytuacje mieli i w takich sprawach działasz automatycznie bez zastanowienia czy to brat, siostra wyobrazasz sobie sytuacje gdzie bija syna a ojciec nie reaguje? wiezy krwi sa najmocniejsze. Jedynym własnie usprawiedliwieniem mogły by byc duże roznice lub wrecz niechec do siebie.
Mozliwe tez ze strach był silniejszy i jedynie jakby to była prawdziwa sytuacja mozna by bylo sie go zapytac co ostatecznie przeważyło.

legg

Prawdopodobnie mieszasz rzeczywistość z tym co Ci się wydaje że Ty byś zrobił. Nawet jeżeli Ty byś sie w tej sytuacji zaangażował to okej, większość ludzi nie zrobiła by nic. Jeżeli myślisz inaczej, to gratuluje naiwności i wiary w gatunek ludzki. A faktycznie, to powinieneś przeczytać dokładnie mojego posta jeszcze raz.