Świetna scena w szpitalu, Więckiewicz się budzi i widzi otwarte oczy brata.
ten wzrok pana Łukasza Simlata wbity w pana Więckiewicza i widzów śnił mi się po nocach. Dla mnie mocna scena, gdyby nie ona przeszedłbym obok filmu obojętnie.
to prawda, jedna z lepszych jak nie najlepsza, scena w tym filmie, podniosła range filmu
Nie uważam, żeby ta scena podniosła rangę filmu, to tylko jeden dobry kadr. Jak dla mnie ten film był strasznie spłycony. Dobry pomysł, mogło być wielkie kino ale niestety Zgliński na spółkę z Margańskim to spartolili. Miałem wielkie oczekiwania przed obejrzeniem tego filmu Jednym słowem, zawiodłem się strasznie.
trzeba było czekać do końca filmu żeby obejrzeć najlepszą scene. Prawde mówiąc to ta scena mnie zaskoczyła, myślałem że jednak ten brat jego będzie żył...
Tak ten wzrok mówi wiele, jest wybaczeniem czy raczej wyrzutem? Trudno powiedzieć, ale ja myślę, że wybaczeniem, czego wyrazem jest, jak dla mnie, jest ostatnia scena, jak by spełnienia ostatniej woli brata. Poza tym świetną sceną jest scena w kościele, oczy Freda, które wyrażają wyrzuty sumienia, wstyd, cierpienie, strach, bezradność po prostu wszystko co jest w tym filmie.