FILM JEST OGULNIE SREDNI
RYJ TO NIE SZKLANKA A BRATA MASZ NA CALE ZYCIE
FRAJER BO WYMIEKL
A MOZE BYLI BY OBAJ W SZPITALU POBICI ALE BEZ TRAGEDII
RODZINA RZECZ SWIETA
Chyba domyślam się, co masz na myśli, ale moim zdaniem twórcy filmu chcieli postawić odbiorcę w takiej właśnie sytuacji. Nam, przed kompem, bardzo łatwo jest powiedzieć ''Ryj to nie szklanka'' jeśli mogę Ciebie zacytować, ale w rzeczywistości nikt raczej by się nie wyrywał żeby dostać. Wiadomo, że zależy od danej osoby.
''Frajer, bo wymiękł''? przesadzasz, ale własnie, kłócimy się z głównym bohaterem, myślimy, jak zrobilibyśmy my... i na tym polega fenomen tego filmu. Zbierałam się po nim trochę, bardzo dobry.
nie przesadzam bo to nie byl ktos kogo niedawno poznal bo to byl jego brat rodzina na pierwszym miejscu konsekwencje puzniej a na kompie masz klan
nie rozumiem z tym klanem, ale uważasz, ze film byłby lepszy, gdyby główny bohater obronił brata? Jak wiele filmów jest z mega odważnymi postaciami, wręcz idealnymi... ja mam mdłości jak myślę o doskonałych postaciach na ekranie, to nie ma być bajka. ;/ życie to nie bajka i o tym jest ten film, o prawdziwych ludziach, emocjach i postawach.
I o to chodzi, żeby film wzbudzał jakieś reakcje, Ty doszedłeś do wniosku : rodzina rzecz święta, ktoś inny powie, że bohater zrobił dobrze, nie zmienimy scenariusza i bardzo dobrze, ale wg mnie największą zaletą filmu jest prawdziwość. ;)
Coś czuje ,że na jego miejscu byś sie ostro obsrał. Łatwo sie gada z boku ale człowieku nigdy nie byłeś w takiej sytuacji, 80% osób zrbiłoby to samo co Więckiewicz. Tak się tylko mówi ,że pomógłbyś na 100% a jestem pewien ,że nawet byś sie nie ruszył.
skad to wiesz poszles kiedys w dym za kumplem lub bratem pewnie nie zrub to jak nie wymiekniesz oni to zrobia tez dla ciebie a jak nie to nie rodzina i nie kumple
Generalnie tak,ale miał pistolet,nawet bez naboi mógł ich nim zaszachować,gdyby poszedł razem z bratem,byłoby ich dwóch na trzech/może przyłączyłby się jeszcze ktoś z pasażerów/a to zmieniłoby układ sił.Myślę że jednak reżyserowi chodziło o taką sytuację po której brat musiał żyć z wyrzutami sumienia...
Generalnie tak,ale miał pistolet,nawet bez naboi mógł ich nim zaszachować,gdyby poszedł razem z bratem,byłoby ich dwóch na trzech/może przyłączyłby się jeszcze ktoś z pasażerów/a to zmieniłoby układ sił.Fred umiał się przecież bić co udowodnił w szkole.Myślę że jednak reżyserowi chodziło o taką sytuację po której brat musiał żyć z wyrzutami sumienia...Godził się na obicie twarzy brata przez bandziorów/jako zemstę na bracie za jego dominację w firmie i rodzinie/ale nie przewidział skutków..