pewnie nie zrozumiałeś filmu no ale cóż się dziwić jak ktoś mission impossible ocenia na 7. pozdrawiam
a jednak zrozumiałem, tyle że ten film jest bardzo przewidywalny. Że poczucie winy, że przemyślenia? że co?
Nie rozumiem Twojej próby dogryzienia mi co do Mission Impossible... Uważam, że to dobry film sensacyjny... sensacyjny! nie oscarowy. Gusta są różne, ale jak siadam do filmu określonego "dramat, sensacja", to spodziewam się akcji, dramatyzmu, a nie melodramatu. Jeśli ktoś zmieni gatunek tego filmu na melodramat to zwiększę swoją ocenę, ale jako film sensacyjny z góra trzema - czterema "żywymi" akcjami jest słaby. Btw. W ogóle nie zrozumiała sytuacja jak główny bohater łapie jednego z "oprychów". To, że tak powiem zemścił się i mu dołożył, no nie ma co. A zakończenie? Tak niby się przejmował i był załamany, a żyje sobie dalej jak gdyby nigdy nic? Takie rzeczy w prawdziwym życiu się nie zdarzają.
I rozumiem, że z tego filmu wyniosłeś bardzo głębokie przemyślenia. Może wyjdź na ulicę poza ramy kompa i telewizora, a poznasz ludzi z o wiele większymi dramatami i historiami, które naprawdę mogą czegoś nauczyć, coś dać. Niestety ten film tego nie posiada.
No, ale może jednak nie zrozumiałem, bo nie widzę w nim nic niezwykłego, na pewno nie rozumiem tak wysokich ocen. :)
Dziękuję dobranoc.
Pozdrawiam.
dziękuje za skomentowanie, muszę panu przyznać ja też straciłem brata, tyle tylko że w wypadku samochodowym. No i niestety życie takie jest że trzeba żyć dalej, też byłem załamany ale musiałem pracować wspierać rodziców załatwiać formalności dot. pogrzebu itp. Nic przyjemnego, ale żyć trzeba, trzeba utrzymac rodzine pobawic sie z dzieckiem trzeba normalne zyc. Co do ludzi z wielkimi dramatami zyciowymi to znam ich bardzo duzo. pzdr.