Było i to nie raz. Wielkie ryby wysługują się maluczkimi dla swoich niecnych i mrocznych celów i nawet nie podziękują. W pewnym momencie maluczcy mają już tego dość, a kiedy do tego marzy im się normalne życie, to wielcy powinni zacząć się bać. I tak jest i w tym filmie. Kilku idiotów, którzy przypadkiem odnoszą sukces w jak najbardziej legalnej branży i ciągnące się z przeszłości sprawy, które należy w końcu załatwić. Parę czarnych charakterów dodaje przepisowi smaczku i mamy film. Jedyną cechą wyróżniającą tę produkcję od wielu innych podobnych jest jej niezwykle australijskich charakter. Już bardziej australijski ten film być nie mógł. Stąd też jako ciekawostka etnograficzna, "Gettin' Squere" jest filmem całkiem interesującym. W innym przypadku zdecydowanie bardziej polecam Allena "Small Time Crooks".