Według mnie ten film jest genialny. Dawno nie oglądałam filmu, który by się tak bardzo trzymał wersji pierwotnej, książkowej.
Co prawda, było kilka wydarzeń, o których nie wspomnieli, jak na przykład historia Oranżady i jego dziewczyny, Sandy, co było jedną z przyczyn jego załamania na końcu książki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzień wcześniej obejrzałam podobny film, nagrywany w tym samym czasie, a mianowicie ''Rumble fish''. Czytałam w komentarzach, że niektórzy ludzie twierdzą, że ten film jest lepszy od Outsiderów. Cóż, myślałam, że faktycznie tak jest, i chyba już po raz któryś komentarze ludzi mnie oszukały, bo sądziłam, że faktycznie tak będzie, jednak szczerze mówiąc, to nudził mnie ten film, i w sumie on nie miał żadnego sensu. Taka jest tylko moja opinia.

The Outsiders obejrzałam z polskimi napisami, bo niestety nie udało mi się znaleźć polskiego lektora. Nie lubię oglądać filmów z napisami, bo wtedy mniej się skupiam na akcji, a więcej na napisach, i czasem nie nadążam czytać (zdarza się tak, że długi napis, pojawi się tylko na około sekundę, i weź to człowieku przeczytaj).

I trochę irytowało mnie tłumaczenie, czasami pisali Kucyk, Ponyboy, Pony, w tłumaczeniu książkowym filmowy Soda nazywa się Oranżada, a Two-Bit - Trzycent. Żelowce to są Bażanty, a Soci, czy jak to się pisze, to są Towary. Taka tylko ciekawostka :)

Z całego serca polecam ten film, jak i książkę ❤️

Gdyby w Polsce były takie lektury szkolne, jak to jest w Stanach Zjednoczonych...