Wzgórza mają oczy

The Hills Have Eyes
2006
5,9 81 tys. ocen
5,9 10 1 81206
6,1 14 krytyków
Wzgórza mają oczy
powrót do forum filmu Wzgórza mają oczy

Co do przedstawionych wpadek to wiele wydaje mi sie zwykłym czepialstwem. Jednak zachowanie sie policjanta i syna nawet w sytuacji stresowej nie przekonuje mnie, mam wrazenie ze zareagowałbym inaczej (choc moge sie mylic, przeciez siedze wygodnie w fotelu a nie w przyczepie otoczonej gornikami, swoją drogą aluzja do niedawnych protestow widoczna gołym okiem :) Jednak wysadzenia przyczepy zrozumiec nie moge zupełnie. W podstawowce w ktorej sie edukowałem w jednej z pracowni wisiało motto "człowiek rozumny nie wstydzi sie zmienic zdania" Idąc tym tropem jestem w stanie przyjąc argumentacje ze ten film powinien tak wyglądac (taka poetyka gatunku). Najwidoczniej nie zasmakuje w takich filmach jesli wszystkie realizowane sa w tej konwencji. Cóż. Rozumie argumentacje ze nie mozna muzyki pop oceniac przez konwencje rocka lub techno.
Ja do tego filmu przylozylem pewne ogolne spojrzenie i wydał mi sie słaby, zrobiłem zle i teraz to rozumiem. Najwidoczniej nie zostane fanem gatunku choc nigdy nie widomo.
Jednak czekam az nastepny tego typu fil bedzie bardziej wciągający zaskakujący i moze scenarzysta wysili sie nieco bardziej. Tylko czy jest to mozliwe w tym gatunku? Jesli przez znawcow tematu zostało powiedziane ze nawet jesli powstanie jeszcze 100 takich filmow to bedą one spętane konwencją i roznice filu A od B C D itd bedą ograniczały sie do
-raz las, raz pustynia
-raz zmutowani gornicy, raz wkurwieni sprzedawcy warzyw
- no i inny bilans przezyl/zginął na koncu.
Czy nie wymagam za wiele?

ocenił(a) film na 10
marcin_novy

To co się lubi to już kwestia gustu. cieszę się natomiast, że otworzyłem co oczy na niektóre aspekty jak chociażby konwencję filmu. Za początek naszej dyskusji sorki, mam nadzieję, że nie obraziłeś się, ale puszczają mi nerwy jeżeli ktoś wysuwa stwierdzenia typu "film dobry na seans z kumplami przy butelce wina" podczas gdy dla mnie jest to z pewnością jedno z najważniejszych osiągnięć w dziedzinie horroru w tym roku, na co uwagę zwracałem już wielokrotnie w moich wypowiedziach.

Cieszy mnie też fakt, że wreszcie ktoś z krytykujących zdecydował się na dyskusję, gdyż nie czarujmy się, niewielu z nich ma coś do powiedzenia ograniczając się do stwierdzeń typu "chał na maxa". Z tobą nawiązałem dyskusję, a przede wszystkim nareszcie post fidelio został uznany w większej mierze za czepialstwo nie przez opozycję (fanów filmu)co uważam za pewną poprawę jeżeli chodzi o kilka ostatnich miesięcy, gdzie głównie czytałem tematy ludzi nie umiejących sklecić zdania złożonego i uznających się za znawców. Ty się przyznałeś, przez co uniknąłem bezcelowej dyskusji polegającej na pogrążaniu cię i poddawaniu w wątpliwość twojej wiarygodności. Jednym zdaniem dziękuję za kulturalną wymianę zdań, którą niestety coraz rzadziej da się poprowadzić z trochę młodszym od nas pokoleniem... Pozdro.

dux

A tak bez związku z tematem : co sądzisz o "descent" ? W miare mozliwosci odpowiedz ładnie z wyczerpującym uzasadnieniem bo chce swoje odczucia i przemyslenia zestawic z twoimi. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
marcin_novy

Dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów 2005 roku. Szczerze mówiąc, cieszy mnie, że Marshall poszedł w stronę filmu ciężkiego, wyjątkowo przygnębiającego zamiast dalej brnąć w kierunku jaki początkowo wyznaczył sobie swoim pierwszym horrorem - "Dog soldiers". Tutaj zamiast głupawego poczucia humoru dostałem potężny ładunek napięcia, i mroczny klimat który potrafi przerazić, rzecz jasna jeżeli się ogląda film samemu i w odpowiednich warunkach. Już od pierwszych minut filmu reżyser z powodzeniem wywołuje u widza mały szok, a potem jest jeszcze lepiej. Co mnie urzekło...

Przede wszystkim ta duchota, to poczucie odosobnienia, nie możliwości powrotu, zrobiło się wręcz klaustrofobiczne. Bohaterki zaczynał świrować, kłócić się między sobą, a widzowi tylko się to udzielało. Oczywiście efekt ten uwydatniała doskonała gra aktorska.

Gdy wreszcie okazało się, że w jaskini czai się coś jeszcze autentycznie się bałem, potem natomiast film już raczej trzymał w napięciu, ale robił to w sposób odpowiedni, trzymając się reguł i założeń gatunkowych. Przyszła pora na ukazanie świetnej charakteryzacji podziemnych stworzeń, a także, co cieszy, reżyser nie bacząc na obietnicę łatwego zarobku nie obejrzał się na cenzurę i zrobił film krwawy, bezkompromisowy. Nie zabijając przy tym realizmu, duszna atmosfera wisiała w powietrzu nadal, dodatkowo jakby tego było mało - narodził się konflikt pomiędzy dwiema paniami, co było świetnym rozwiązaniem fabularnym.

W końcu Marshall pokazał,że człowiek tak naprawdę dba tylko o siebie i więzy przyjaźni a niewiele się zdadzą w momencie gdy ważą się twoje losy. Uwydatnił to bardzo.

Do tego wszystkiego doskonała ścieżka dźwiękowa + doskonałe, niejednoznaczne zakończenie. mocne 9/10.

dux

Ha! Zgadzam sie z tobą w 100%, co ciekawe bo w przypadku WMO sie nie zgadzałem tamten film oceniłbym 5/10 natomias "descent" autentycznie mi sie podobał (choc gdy siadałem do seansu półwytrawna czerwona sofja za 7,5 zeta była w pogotowiu :) jednak nawet jej nie otworzyłem , zapomniałem wciągniety przez atmosfere i chec dotarcia do konca. Naprawde dobry film , z duszną atmosferą , klaustrofobiczny, a dodatkowe zagrozenie ze strony potworow jeszcze wzmaga napiecie (!) Choc ja wytrwałbym do konca i nie ukazywał potworow w pełnej krasie, cos sugerował , pokazywał fragmentarycznie ale nie odkrył kart (wydaje mi sie ze karty na stole nieco zaszkodzily temu filmowi) ja postawiłbym na bohaterki ich walke o zycie (takze miedzy sobą ) i nawet jesli ktoras zostala by zabita i nadgryziona przez potwora to bym tego nie pokazał w 100%. 9/10 za pomysł i napiecie.