Wzgórza mają oczy

The Hills Have Eyes
2006
5,9 81 tys. ocen
5,9 10 1 81204
6,1 14 krytyków
Wzgórza mają oczy
powrót do forum filmu Wzgórza mają oczy

Początkowe 40 minut jest dosyć męczące - nic się nie dzieje, z resztą moi kompani również narzekali na dłużyzny w filmie, więc uznałem to za ogólny przejaw a nie jednostkowe zdarzenie :)
Jeśli chodzi o pozostałą część filmu, to jest całkiem nieźle - sporo krwawych acz w ogóle nie strasznych scen, fajny klimat a także świetne zdjęcia wywindowały (według mojej opinii) ten film na czołówkę slasherów ostatnich 2-3 lat. Warto też dodać, że filmie są naprawę dobre efekty i dosyć dobra charakteryzacja kanibali, jednak sam wątek tego, jak doszło do ich mutacji jest mało rozwinięty i stał się raczej pretekstem do powstania tego filmu niż jakąś w pełni integralną jego częścią. Ogólnie rzecz biorąc film trzyma poziom a jako, że mamy ostatni deficyt wśród slasherów, można polecić go z czystym sumieniem.
______________________________ ____

MOJE (+/-):
+krwawe sceny, +klimat, +zdjęcia, +efekty, +charakteryzacja kanibali, +kanibal-gwałciciel - to rzadkość ;), +efekty dźwiękowe

-kilka naiwnych scen, - nie budzi strachu, -wątek "atomówki", -oklepane zakończenie, -pierwsza część filmu mogłaby być żywsza :)
______________________________ ____

ALTERNATYWA O PODOBNYM WĄTKU:
"Droga bez powrotu", "Teksańska masakra piłą mechaniczną 2003".

ocenił(a) film na 2
opoz

Obejrzalbys jakies filmy Antonioniego czy Felliniego, zamiast wychwalac takie gowniane produkcyjniaki. Film ten jest bardzo bliski dna - ratuje go jedynie staranna charakteryzacja. Za to dalem mu 1 punkcik wyzej - nie zmienia to jednak faktu, ze calosc jest przerazajaco glupia i obrzydliwa. ''Wzgorza...'' to typowy przedstawiciel obecnego stanu horroru amerykanskiego - remake goni remake, ale co to obchodzi widzow nastawionych wylacznie na krwawe efekty? Producenci zgodza sie na kazda profanacje, aby zarobic na naiwnosci malolatow.

ocenił(a) film na 7
Thommy

"Obejrzalbys jakies filmy Antonioniego czy Felliniego"

A czemu miałbym oglądać ich film? Czy tylko obejrzawszy dzieła ze stajni Felliniego i tego drugiego dają mi kompetecje do komentowani i oceniania filmu/horroru?

"zamiast wychwalac takie gowniane produkcyjniaki."

To co dobre chwale, to co mi się nie podoba ganie - proste jak domek ślimaka. A ocena tego filmu jest moją suwerenną sprawą.

"nie zmienia to jednak faktu, ze calosc jest przerazajaco glupia i obrzydliwa."

Chyba potrzebujesz pocałunku księcia z bajki, żeby się obudzić.
Mamy przecież do czynienia ze slasherem - sprawdź sobie w encyklopedii, czym się charakteryzuje ten gatunek.

"'Wzgorza...'' to typowy przedstawiciel obecnego stanu horroru amerykanskiego - remake goni remake, ale co to obchodzi widzow nastawionych wylacznie na krwawe efekty? Producenci zgodza sie na kazda profanacje, aby zarobic na naiwnosci malolatow."

To zarzut do mnie, czy do całego świata? Nie musisz mnie oświecać, bo udało mi się wpaść na to sam.

opoz

Mnie osobiście się film podobał. Chyba najlepszy slasher ostatnich lat. Obecnie takie gówna się kręci, że jak choć trochę film odstaje od reszty to należy go zachwalić :) Rzeczywiście na początku trochę się dłużył, ale minusem jaki mnie najbardziej raził w oczy był brak rozwinięcia wątku skażenia nuklearnego - zamiast tej nudy na początku mogli poświęcić temu uwagę. Szkoda, że o rodzince dowiedzieliśmy się nawet jakichś nieistotnych szczegółów, a "piękni" tubylcy jako umknęli uwadze ekipy filmu.
8/10 :)

ocenił(a) film na 2
opoz

Jasne ze wiem, co to jest slasher. I od razu mowie, ze nie jestem wielkim znawca i fanem tego podgatunku. Natomiast lubie horrory, ktore STRASZA, najczesciej klimatyczne, czasem nauralistyczne, ale chodzi tu cglownie o efekt strachu, niepokoju. ''Hills have eyes'' nie przestraszyly mnie w ogole. A przeciez taki powinien byc horror. Tymczasem wspolczesni ''tworcy'' amerykanscy biora klasyki horroru w swoje lapska i robia z nich krwawa sieczke, gdzie nie liczy sie juz efekt straszenia a zwykla rozwalanka, byle z duza iloscia krwi i ohydy. Nie mam nic przeciw przemocy, pod warunkiem ze jest ona sensownie wpleciona w fabule. Tutaj tak absolutnie nie jest, bo fabula jest wytarta i tak razaco nielogiczna, ze po 25 minutach odechcialo mi sie oglada ten pseudohorror.
Taka jest moja opinia. Jesli chodzi o moj poprzedni wpis, to wybacz Opoz, ale zbytnio sie zagalopowalem - zakladam, ze filmy obu rezyserow, ktorych wymienilem, sa dla Ciebie zbyt trudne. Wyglada na to, ze obaj mamy inne podejscie do kina. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Thommy

"zakladam, ze filmy obu rezyserow, ktorych wymienilem, sa dla Ciebie zbyt trudne."

Rozumiem, że jest to zdanie odnośnie twojej pomyłki w poprzednim wpisie, a nie współczesna sugestia na temat mojego rozumienia filmów dwóch wielkich reżyserów.
Nie powinno się robić z siebie wielkiego "bohatera" bo ogląda się filmy Felliniego czy tego drugiego. Przecież każdy może to robić, nawet ich nie rozumiejąc ale za to mając radość, że może się tym pochwalić. A twój wcześniejszy wpis nie świadczył wcale o tym, że jesteś wielkim fanem kina ambitnego - wręcz przeciwnie.
Wracając do wielkich reżyserów, to moim ulubionym jest Orson Welles i osobiście uważam go za jednego z najlepszych twórców kina, jakiego dane nam było gościć na kuli ziemskiej.