Wzgórza mają oczy

The Hills Have Eyes
2006
5,9 81 tys. ocen
5,9 10 1 81204
6,1 14 krytyków
Wzgórza mają oczy
powrót do forum filmu Wzgórza mają oczy

Film jednym zaskakuje... bezczelnością kopiowania motywów występujących w innych tytułach tego typu horrorów, głównie "Wrong Turn", "Texas Chainsaw Massacre" oraz "House of Wax". Cała akcja, fabuła, nawet postacie (zarówno te złe jak i ich ofiary) bazują na rozwiązaniach zastosowanych w wyżej wymienionych pozycjach. Mozolnie rozwijająca się akcja, bezsensowna (wręcz głupia) fabuła, nieprzekonująca gra aktorów, banalna ścieżka dźwiękowa - niewiele twórcom filmu się udało. Jedyne, na co można zwrócić ewentualnie uwagę to ukazana przemoc, której blisko do pułapu, ponad którym znajdziemy już tylko skrajną, wręcz przesadną brutalność. Niestety przemoc ta również nie znajduje zbytniego uzasadnienia. Na plus twórcom tak naprawdę można zaliczyć zdjęcia, to jest niesamowite (sic!) ujęcia krajobrazu pustyni. Trochę mało jak na film grozy. Pocieszający jest fakt, że mimo kilku krytycznych momentów film chce się obejrzeć do końca. Głównie po to by zobaczyć czy uda się komuś przeżyć i czy będzie kolejna bezsensowna (to na pewno!) i brutalna scena. 5/10 i to bardzo litościwie ( w końcu są gorsze kopie kopii).

WuHaPe87

"Film jednym zaskakuje... bezczelnością kopiowania motywów występujących w innych tytułach tego typu horrorów, głównie "Wrong Turn", "Texas Chainsaw Massacre" oraz "House of Wax".
czyli tak - po pierwsze, jest to remake wersji z 77 roku, i ona wtedy moze i byla zaskakujaca, remake taki nie mial byc...po drugie, wymieniles trzy slashery, które powstały ostatnimi (niezbyt odległymi) czasy, i podejrzewam, ze innych albo nie znasz, albo tez nie pamietasz...
"Cała akcja, fabuła, nawet postacie (zarówno te złe jak i ich ofiary) bazują na rozwiązaniach zastosowanych w wyżej wymienionych pozycjach. Mozolnie rozwijająca się akcja, bezsensowna (wręcz głupia) fabuła" - jak juz pisałem, jest to remake, wiec tak akcja, postacie jak i fabula nie bazuje na wymienionych przez ciebie filmach, a na pierwotnej wersji "The Hills..." z 77 roku...
"banalna ścieżka dźwiękowa" - wg mnie sciezka dzwiekowa byla swietna, np kawalek "California Dreamin'" zostaly swietnie dobrany, tak do klimatu filmu jak i fabuly (rodzinka jechala do Kalifornii) jak i cala muzyka ilustracyjna Tomandandy'ego (chore dzwieki, momentami brzmaiay jak alarm z fabryki jadrowej) swietnie wpasowaly sie w konwencje filmu o zmutowanych górnikach, skazonych wlasnie atomowymi wybuchami...
"Niestety przemoc ta również nie znajduje zbytniego uzasadnienia." - tu chcialbym przypomniec, ze jest to jednak horror, i to taki, ktory mial byc krwawy i brutalny (jesli ktos widzial swietne "Haute Tension" Aji, ten wie), a wlasnie tej przemocy i brutalnosci brakowalo w oryginale...
"Na plus twórcom tak naprawdę można zaliczyć zdjęcia, to jest niesamowite (sic!) ujęcia krajobrazu pustyni." - czemu (sic!)?!?, tego nie rozumiem...wg mnie film technicznie zrobiony jest przednio (oprócz jednej mnie drazniącej sceny, gdy Pluto mówi do krótkofalówki "Już!" i wtedy nastepuje dziwny odjazd kamery z przyczepy na płonącego ojca)...podejrzewam, ze owo "sic!" mialo wyrazac twoje zdziwienie, ze tak słaby w twoim odczuciu film jest nakrecony bez zarzutu...rzeczywiscie, nie ma to jak dac filmowi plus, ktorego tak naprawde sie dac nie chce (choc film na niego zasluzyl...)
"i czy będzie kolejna bezsensowna (to na pewno!) i brutalna scena." - skoro brutalna (lub odwrotnie moze?!?), to odrazu bezsensowna??? Powtarzam, ten film mial byc brutalny, a ze ty o tym nie wiedziales i jestes zniesmaczony (chos swiadczy to o tym, ze najkrwawszym i najbrutalniejszum horrorem, ktory widziales jest zapewne "Saw") to raczej twoje niedopatrzenie w wyborze filmu do obejrzenia...
5/10 i to bardzo litościwie ( w końcu są gorsze kopie kopii). - prosze, podaj tytuly, bo zapewno chodzilo ci o remaki, a jesli nie to o slashery (czesto powtarzany zarzut o kopiowanie rozwiazan...),
a na koniec słowo ode mnie podsumowujace ten caly wpis...wychodzi na to, ze nie wiesz na jaki film poszles do kina, zarzuty łatwe do obalenia (wynikajace raczej z twojej nieznajomosci gatunku i niewiedzy, a nie slabosci filmu...) w któryms momencie piszesz "Trochę mało jak na film grozy"...moja rada, obejrzyj tych filmow troche wiecej niz trzy wczesniej przez ciebie wymienione (chocby slashery z lat 80', troche wloszczyzny i azjatyckiego kina gore), a dopiero pozniej kieruj tego typu zarzuty wobec jakiegos filmu...juz nawet nie pisze, ze wobec "Wzgorz...", bo jak pisalem we wczesniejszych postach, nie kazdemu ten film moze przypasc do gustu...jednak jesli krytykowac, to z głową, popierajac to wszystko argumentami...
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
WuHaPe87

"po drugie, wymieniles trzy slashery, które powstały ostatnimi (niezbyt odległymi) czasy, i podejrzewam, ze innych albo nie znasz, albo tez nie pamietasz... "

Twórca tematów na pewno ich nie zna, tylko powtarza sie po innych i taka jest tutaj zazwyczaj konstruktywna rozmowa na tym forum. Jeden coś pisze, a dziesięciu powtarza. Ludzie, czy wy myślicie, że nikt tego nie zauważy?!

"Cała akcja, fabuła, nawet postacie (zarówno te złe jak i ich ofiary) bazują na rozwiązaniach zastosowanych w wyżej wymienionych pozycjach."

Raczej nie kolego. One bazują na oryginalnej wersji z'77. Tak się składa, że wrong turn to rok '03, a House of wax '05. Zaś jeżeli chodzi o TCM też rok '03, oczywiście oryginał jest z '74, ale założę się, że powiedziałeś to w odniesieniu do nowej masakry.

"Jedyne, na co można zwrócić ewentualnie uwagę to ukazana przemoc, której blisko do pułapu, ponad którym znajdziemy już tylko skrajną, wręcz przesadną brutalność. Niestety przemoc ta również nie znajduje zbytniego uzasadnienia."

Wejdź sobie na jakąś witrynę o horrorach i przeczytaj definicję slashera!
Bez komentarza.

ocenił(a) film na 5
dux

* Po pierwsze widziałem masę horrorów różnego rodzaju (cała seria Friday the 13th, Nightmare from Elm Street, wszystkie "dni", "noce" i "powroty" żywych trupów, "omeny" i "egzorcyzmy", widziałem "pokarmy bogów", "nawiedzone domy", widziałem studium szaleństwa w "lśnieniu", "harry angelu", ogladałem tajlandzkiego "shuttera", japońskie "klatwy" oraz koreański "ring", z mieszanymi uczuciami oglądałem "Silent Hilla". Jestem pewien, że widziałem wystarczająco dużo filmów tego gatunku by móc wiarygodnie wypowiedzieć się o "Wzgórzach...".
* Kilka przykładów podobieństw (jak dla mnie wciąż rażących) do wymnienionych przeze mnie tytułów:
-praktycznie identyczny wstęp jak w "Drodze bez powrotu"
-ujęcie z opuszczonymi samochodami ("Teksańska masakra...")
-informacje o mordach i zaginięciach w gazetach ("Wrong Turn")
-wypadek/zepsuty pojazd (wszystkie wyżej wymienione tytuły)
-manekiny/kukły zamiast lmieszkańców ("House of Wax")
Jeszcze jedno... Wiem, że to remake filmu Cravena i bazuje na historii z tamtej wersji. Mi chodzi tylko o to, że tu na nowo trzeba było wymysleć sposób, w jaki przedstawi się tą historię (od remaku a oryginału minęło mnóstwo czasu). Twórcy wersji z 2006 zamiast zdać się na swoj polot i wyobraźnię, skopiowali utarte rozwiązania z wymienionych przeze mnie slasherów i tyle...
*wiem doskonale co to jest slasher i wiem, że w takich filmach nacisk połozony jest głownie na krew przemoc i ogólne "ręka, noga, mózg na ścianie", ale nie doszukałem się jakiegokolwiek uzasadnienia brutalizacji niektórych scen. Tak wiem, że to slasher, ale czemu ona służyła dla całości filmu? Jego akcji? Była tylko dlatego bo to slasher? Jeśli tak to jest gorzej niż myslałem

I Niech Mi Nikt Więcej Nie Mówi, Że Obejrzałem 3 Pozycje i To Cała Moja Wiedza o Horrorach !!!

WuHaPe87

"-praktycznie identyczny wstęp jak w "Drodze bez powrotu"
piszesz o naukowcach na poczatku czy o rodzince na stacji benzynowej? O ile sobie przypominam, ani jednego, ani drugiego we "Wrong Turn" nie było...
"ujęcie z opuszczonymi samochodami ("Teksańska masakra...")"
we "Wrong Turn" tez cos takiego bylo, tyle tylko ze wg mnie Aja pokazał to najciekawiej, kapitalne ujecie kraterów z lotu ptaka chocby...
"informacje o mordach i zaginięciach w gazetach ("Wrong Turn")"
w filmie Aji zostalo to jednak zupełnie inaczej pokazane i mialo jakis zwiazek z fabula filmu, a nie jak we "Wrong.." tylko by upiekszyc napisy poczatkowe...
"wypadek/zepsuty pojazd (wszystkie wyżej wymienione tytuły)"
w "Teksanskiej..." nie bylo ani wypadku, a samochod popsul sie stosunkowo pozno (dla przypomnienia szukano benzyny), co do reszty zgoda, ale znowu - nie wiem czy zauwazyles, jednem moim zdaniem kapitalny moment w filmie Aji, a mianowicie siedzaca sobie na drodze mala jaszczurke? i wtedy kolce ida do gory...naprawde, jest w tym filmie kilka tego typu smaczkow, kapitalnie wplywajacych na klimat filmu...
"-manekiny/kukły zamiast lmieszkańców ("House of Wax")"
wg mnie duzo wiarygodniejsze jest miasteczko testowe we "Wzgorzach" (do tego zostalo kapitalnie pokazane) niz miasteczko Ambrose z domkami z wosku (i nie byly to kukly a bodajze ludzie zalani woskiem, w jednej ze scen bylo pokazane jak ci mordercy to robili...)
Zgoda, jest wiele podobienstw laczacych wyzej wymienione filmy, ale takie zarzuty mozna postawic kazdemu kolejnemu ukazujacemu sie slasherowi...a podstawowa roznica miedzy tymi filmami jest taka, ze w "The Hills" te motywy zaczerpniete/powtarzajace sie zostaly pokazane duzo ciekawiej i polotu tworcom nie zabraklo, jesli chodzi o ten w sumie schematyczny jednak gatunek horroru.
"ale nie doszukałem się jakiegokolwiek uzasadnienia brutalizacji niektórych scen. Tak wiem, że to slasher, ale czemu ona służyła dla całości filmu? Jego akcji? Była tylko dlatego bo to slasher?"
ta brutalnosc sluzyla temu aby pokazac (w odroznieniu od oryginalu) ze mordercami sa bezwzgledni kanibale, ktorzy nie maja zadnych zahamowan...zreszta obejrzyj "Haute Tension", tam klimat jest jeszcze lepszy niz w "The Hills" a film tez jest wg mnie brutalniejszy, i jest to juz swegoi rodzaju wizytowka stylu Alexandre Aji. Ja ogladajac "Wzgorza" oczekiwalem duzej dawki przemocy i sie nie zawiodlem. Aha, skoro wg ciebie w tym filmie przemoc jest bezsensowna i nieuzasadniona, nie polecam w zadnym wypadku zabierac sie za zadne prawdziwe gore, chyba ze juz jakies widziales?:)

ocenił(a) film na 10
slepy

"Aha, skoro wg ciebie w tym filmie przemoc jest bezsensowna i nieuzasadniona, nie polecam w zadnym wypadku zabierac sie za zadne prawdziwe gore, chyba ze juz jakies widziales?:)"

No i po co mu takie pytanie zadawać?
Pewnie znowu nas zasypie kilkunastoma pozycjami i zrobi z siebie mądrejszego. Poza tym koleś jest wyjątkowo śmieszny, wyskakuje z tytułami najbardziej popularnych filmów, a ustosunkować swoje zdanie potrafi i tak nadal tylko do tych kilku filmów, które podał na początku. Dobre.
Jak jesty inaczej, no to sory, ale w jego wypowiedzi zobaczyłem tylko tutuły, jak np. seria piątek trzynastego, ale już odnieść się do tego filmu niezbyt potrafi.
Z resztą, nie będę mówił już nic o jego znajomości w temacie, bo właśnie widzę jaka ona jest, gość mówiąc o slasherach, próbuje przedstawić całą historię horroru szerokopojętego i wymienia w tytułach filmy o tematyce satanistycznej, o nawiedzonych domach... Co to jest wogóle?
Rozmawiamy o czymś, a on nagle próbuje obejść, bo inaczej tego nie nazwę - odpowiedź na nasze pytania.
A, i jeszcze jedno - tytuły tych filmów można sobie zobaczyć na pierwszej lepszej stronie poświęconej horrorowi, więc jak chcesz nas przekonać, to mów na temat i wymień te stosy slasherów, poza tymi kilkoma tytułami, z których hills... tak bardzo zerżnęło fabułę.

Bo hills... rzeczywiście było robione z polotem i pasją, ale niektórzy tego zrozumieć nie mogą, nawet nie mogą zrzumieć, co reżyser chce przez ten film przekazać widzowi, a w większości slasherów to rzeczywiście jest jeden motyw na krzyż i cieszcie się. Tak więc uważam, że nowe wzgórza... to jest pewien powiew świerzości w tym gatunku.

A ty argumentuj ze sensem, a nie zgrywaj mądrali, bo ci to nie wychodzi...

ocenił(a) film na 5
dux

Tytuły wymieniłem tylko dlatego bo napisano, że nie znam gatunku a się wymądrzam... poza tym nie mam zamiaru nawiązywać do każdego horroru, który wymieniłem bo wyszłaby książka. Ale skoro tak bardzo chcesz mogę Ci nawiązać do chocby serii "Piątków". Tam przemoc jest (przynajmniej w pierwszych częściach) głęboko ugruntowana, na niej opiera cały rys mordercy (na sposobie zabijania), co więcej - buduje nastrój typowy dla tej serii filmów (później udało się to Wesowi w "Koszmarach"). Natomiast we "Wzgórzach" przemoc ta jest dodana w taki sposób, jakby twórcy byli przekonani, że w ten sposób film przyciągnie więcej widzów, a oni więcej zarobią (normalne ostatnio). Podaję najpopularniejsze horrory??? Widziałes kiedykolwiek "Pokarm Bogów"? widziałeś chociaż jedną część "Powrotu Żywych Trupów"? A może dorwałeś koreańską wersję "Krągu"? Nie wmawiaj mi, że nie znam się na tym gatunku. Poza tym nie należę do ludzi, którzy wbijają na strony www i metodą kopiuj/wklej tytuły filmów chwalą się co widzieli... I jeszcze raz powtarzam - filmy te wymieniłem żeby udowodnić, że jestem w temacie. W dalszym ciagu będę bronił mojej opinii co do "Hillsów..." - niczego nowego tam nie ma, wszystko już było ale dal fanów horrorów tego typu jest to dobra pozycja.

ocenił(a) film na 7
WuHaPe87

Nie wiem wogóle po co wymieniłeś horrory nie będące slasherami...przecież to są zupełnie rózne rodzaje filmów....nie możesz stawiać (i porównywać) na przeciw siebie horrorów takich jak np. "Silent Hill","The Ring" i "Wzgórza" bo to zupełnie inne klimaty, które budowane są za pomocą zupełnie innych środków. Ogólnie to ty chyba uważasz, że wszystkie horrory są na jedno "kopyto"....pokazujesz tym samym swoje ignoranckie podejście do tego gatunku filmowego.......


Uważasz, że przemoc jest bezsensowna w "Hills Have Eyes"..i ja sie z tym nie zgodze.....mutanci mają swoje powody, dla których mordują i nie jest to tylko ich kulinarny gust...oni mszczą się na turystach obwiniając ich o to co zrobił amerykański rząd (próby bomb jądrowych, które doprowadziły do "kalectwa" górników).

Przyznam, że oryginału HHE nie widziałem ale jako nowy film (bez przeszłości) to bardzo mi sie podobał. Nie jest on tak schematyczny jak reszta slasherów np. w "wzgórzach" bohaterowie nie giną tak jak w typowych slasherach (grupka nastolatków, z której po połowie filmu zostaje jedna dziewczyna uciekająca przed mordercą), ludzie giną nie oddzielając się od swojej grupy( w tym przypadku rodziny.....3 osoby giną na raz a reszta jest bezradna), bohaterowie zachowują się mniej głupio niż w przeciętnych przedstawicielach tego gatunku. Poza tym bardzo ładne zdjęcia, efekty gore, napięcie.....to sprawia, że według mnie "The Hills Have Eyes" jest jednym z najlepszych przedstawicieli gatunku ostatnich lat.



ocenił(a) film na 5
_EemuU_

napisałem wyżej, że nie porównuje np. "Silent Hilla" ze "Wzgórzami..." przeczytaj najpierw post (dokładnie) zanim go skomentujesz.

ocenił(a) film na 10
WuHaPe87

Nie odwracaj kota ogonem, bo prawda jest taka, że chciałem od ciebie kilka tytułów slasherów od których nowe wzgórza... aż tak bardzo pomysły rozkradają, a ty poza trzema tytułami, które są notabene 30 lat starsze od oryginału, podajesz tytuły kilkunastu filmów które ze slasherem nie mają nic wspólnego. Umiesz wymienić kilka slasherów z lat '70?
Oczywiście poza TCM i HHE... Bo lata '80 to łatwizna, slashery wypływały wtedy niczym ściek, jedne lepsze drugie gorsze, ale było ich w cholerę. Ale spróbuj odwołać sie do lat '70 i podaj z czego pomysły kradną wzgórza. Oczywiście po masakrze bo to rok '74 i przed HHe bo to rok '77. Umiesz podać kilka slasherów powstałych w tych trzech latach?
Jak tak to świetnie, tylko się jeszcze ustosunkuj do wypowiedzi i jasno wskarz co tamtym filmom HHE zawdzięczają.
Bo przez cały czas omijasz odpowiedzi na to proste pytanie, czyżbyś jej miał przygotowanej?

A co do tytułów które podałeś, to widziałem wszystkie te filmy, bez wyjątku. Tylko widzisz, jeżeli chodzi o ring, to najlepszy jest dla mnie jap. oryginał ringu, a powrót... to dla mnie popłuczyny trylogii Romero. Pierwsza częśc jest filmewm dobrym, ale nic ponadto, druga to czarna komedia przesiąknięta kiczem i humorem poniżej poziomu dna, a trójka to niezły filmik gore. Więc gusta mamy troszkę inne. Co do wzgórz to trochę sie zbłaźniłeś. Otrzymam w końcu odpowiedź na pytanie, które zadaję ci od samego początku?

Z jakich slasherów powstałych w latach '74-'77 aż tak bardzo czerpie HHE? Proszę chociaż o trzy tytuły i o wyraźne wskazanie, które pomysły zostały skradzione z tych filmów.

Jak nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie to cała twoja wcześniejsza argumentcja spłynie po mnie, z resztą nie tylko po mnie, bo jak narazie, to od samego początku sie powtarzasz, ale nie uzasadniasz.

ocenił(a) film na 7
WuHaPe87

Przeczytałem dokładnie twojego poprzedniego posta.........i chodziło mi o to, że podajesz nazwy horrorów nie mających ze slasherami nic wspólnego i sie chwalisz ile to Ty już horrorów widziałeś.......sory ale jesteś ignorantem traktującym wszystkie horrory tak samo....nie wyróżniasz wśród nich podgatunków (jak np. slasher) i podajesz ich tytuły obok siebie pomimo, że niektóre z tych filmów są z zupełnie innej bajki (strasznej bajki :P) i klimat budowany w nich jest przez inne czynniki.......

ocenił(a) film na 10
_EemuU_

A ja bym chętnie przeczytał odpowiedź na moje pytanie. Jednak z tego co widzę, to ten co się tak zawzięcie wykłócał nie ma teraz nic do powiedzenia.

Wogóle, jeżeli ktoś z tych co owy film krytykują i przyrównują jego fabułę do tych kilku ostatnio powstałych slasherów, niech odpowiedzą mi na moje pytanie. Chcę sie przekonać ilu z tych domorosłych znawców naprawdę siedzi w temacie, a potem z takimi, to moze sensownie porozmawiam. Bo póki co to widzę tylko puste przechwałki i nic więcej.

ocenił(a) film na 5
dux

sprowadzacie wszystko do relacji HHE z lat 70-tych i jego remake'u... a mi nie o to chodzi. Do oryginału nic nie mam. Chodzi mi o to, że niektóre rozwiązania zostały żywcem ściągnięte z tych nieszczęsnych trzech slasherów wyżej. Fabuły i reszty się nie czepiam bo były one robione pod pierwowzór i z tymi trzema tytułami nie maja nic wspólnego.

ocenił(a) film na 9
WuHaPe87

Porównujesz "HHE", do trzech slasherów ( "WT", "TCM", "HOW" ), weź jednak pod uwagę że "HHE" to REMAKE i jakiekolwiek porównania z innymi slasherami są poprostu nie na miejscu. Jedyny film do którego mógłbyś ać nową wersję "HHE", to jest orginał, a nie sterta innych filmów.

ocenił(a) film na 9
Syaimaral_sama

I jeszcze jedno wszystkie rozwiązania w nowej wersji, są ściągnięte, ale z orginału, a nie z tych filmów.

ocenił(a) film na 10
Syaimaral_sama

Niektórzy nigdy nie przyznają się do błędu i tak jest też też z twórcą tego tematu. Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie. Bo w tym przypadku jej brak jest tylko potwierdzeniem mojej tezy.

ocenił(a) film na 5
dux

jaką odpowiedź?? chcesz żebym Ci wymienił stertę tytułow slasherów z lat 70'??? nie rozumiem po co... nie rozmawiamy o oryginale "HHE" ale jego marnej i schematycznej wersji pseudo-odświeżonej... poza tym ktoś kto twierdzi, że remake korzysta tylko i wyłącznie z pierwowzoru mija się z prawdą. bo z założenia tak miało być (o to przeciez w remake'ach chodzi) ale wyszło inaczej i tego się będę trzymał - dużo scen filmu jest żywcem kopiowana z tych trzech (pewnie innych też, których nie miałem okazji oglądać) tytułów. udowodniłem to w przykładach. niech teraz chociaż jeden człowiek, który tak zaciekle broni tej produkcji udowodni, że wprowadza on jakąś świeżość do gatunku slasherów. czym? brutalnością??? jest pusta i niczym nieuzasadniona (chyba że chęcią zemsty za deformacje, ale to jest śmieszne a nie straszne) mordercami?? ? jak dla mnie nie wyróżniają się niczym, poza tym, że są bardziej banalni niż w innych tego typu produkcjach (mimo wszystko da się to ścierpieć). może muzyką? "California Dreamin'" została umieszczona na tej samej zasadzie co "Sweet Home Alabama" w "TCM". Akcja? Jej rozwój? Schemat za schematem (no z tym, że w "HHE" sa momenty, gdy akcja siada w miejscu na niebezpiecznie dłuższy okres czasu. Nie ma w tym filmie nic nowego, odkrywczego, czegoś czym wyrózniałby się na tle innych tego typu filmów. a to, że jest to remake horroru, nie znaczy wcale , że film korzysta z pomysłów tylko i wyłącznie pierwowzoru. i ten tytuł to w zupełności potwierdza... niestety, na jego minus

ocenił(a) film na 10
WuHaPe87

Kolego nie chcę od ciebie sterty tytułów slasherów z lat '70 tylko co najmniej trzy. Chciałem tylko coś udowodnić tym pytaniem i nie odpowiadając na nie pomogłeś mi to udowodnić. Obejrzałeś kilka slasherów i myslisz, że o owym podgatunku wiesz już wszystko, żeby to udowodnić podajesz stertę innych tytułów horrorów, nie mających nic wspólnego z podgatunkiem i to ma być rozmowa?
Tak więc dziękuję za to, że pomogłeś mi udowodnić moją tezę.

ocenił(a) film na 5
dux

halloween
piątek 13-stego
bay of blood
food of the gods

ocenił(a) film na 5
WuHaPe87

teraz prosze mi powiedzieć co te 4 pozycje maja wspólnego z remakiem "HHE"???

WuHaPe87

Zonk. "Food Of The Gods" to nie slasher a horror z gatunku Annimal Attack...

ocenił(a) film na 10
slepy

"halloween
piątek 13-stego
bay of blood
food of the gods"

Weź i sie lepiej wogóle uspokój bo po pierwsze food of the goods to monster movie, jak już powiedzial mój poprzednik, a po drugie friday 13th i halloween to chyba nie jest '74 - '77 bo ten pierwszy to rok '80, a drugi '78. Bay of blood można potraktować jako pierwowzór friday 13th, ale też nie do końca i własciwie z tych czterech tylko film Bavy mógłby być... chociaż zaraz zaraz, to chyba bylo przed '74. więc widzisz nie umiesz odpowiedzieć na moje pytanie. Poza tym bay of blood to nie dokońca slasher, ma już pewne cechy gatunku, ale pierwszym slasherem, który miał wszystkie cechy tego podgatunku była TCM '74 i owszem HHE '77 było pewnego rodzaju odpowiedzią Cravena na dzieło Hoppera, ale nie było kopią! Pozatym od TCM '74 dzieliła je milowa przepaść. Film Cravena z '77 jest najzwyczajniej w swiecie słaby i przegadany. Tak więc właśnie widzę jakiej ty to wielkiej wiedzy nie posiadasz... Już lepiej było jakbyś wogóle nie próbował udzielić odpowiedzi bo tylko się ośmieszyłeś.

ocenił(a) film na 5
dux

dobra mądralo jestes zajebisty i w ogole wszechwiedzący... to teraz mi powiedz co to wszytsko ma wspólnego z remakiem "HHE"??? chyba proste pytanie co nie??? co za roznica co było lepsze? czy TCM z '74 czy HHE '77 o co Ci chodzi z latami '74 - '77 ? a teraz mi powiedz co dla Ciebie znaczy "mieć wszystkie cechy podgatunku" ? i w koncu odpowiedz mi co mają wspólnego te wszystkie Twoje lata '74-'77 z filmem z 2006?? oprócz tego, że próbuje on być remakiem filmu z '77 ??? wyszło na to, że tak naprawdę Ty sie przechwalasz jaki to z ciebie znawca (pewna uwaga: kazałes mi wymienić tytuły slaherów z lat 70-tych, a potem czepiasz się, że jeden jest z '78 a drugi z '71 a co? to już nie są lata 70-te...? No i na koniec jeden wniosek... zamotałes sie, chciałeś mi coś udowodnić a rozpisałeś sie na temat "HHE" z '77 i poczatków slasherów... a miod początku do końca chodzi o to, że "HHE" z '06 niby jest remakiem dzieła Cravena, a tak naprawde oprócz tytułu i fabuły bezczelnie kopiuje pomyłsy i rozwiazania z "Wrong Turn" "Texas Chainsaw Massacre" (chodzi mi o remake) i "House of Wax" i pewnie z wielu innych nakręconych ostatnimi czasy ( a nie 74 - '77) slasherami. a twoja dyskusja i mądrośc powinna być puszczana w odcinkach na stronie poświęconej "HHE" z '74 a nie tu. pozdro :)

ocenił(a) film na 5
WuHaPe87

musze sie poprawić bo sie tego też czepisz w ostatnim zdaniu ma być "HHE" z '77 a nie z '74... wybacz mi pan tą straszną pomyłkę !!! ;]

ocenił(a) film na 9
WuHaPe87

"ktoś kto twierdzi, że remake korzysta tylko i wyłącznie z pierwowzoru mija się z prawdą."

Jedyny remake który różnił się od swojego pierwowzoru to "House on Haunted Hill" i to też nie znacznie, bo tylko tym że akcja rozgrywała się w szpitalu dla obłąkanych i były duchy pragnące zemsty.

A tak dla przypomnienia remake to nakręcenie nowej wersji jakiegoś filmu, więc nie widzę możliwości zaczerpnięcia jakiejkolwiek sceny z tych filmów.

ocenił(a) film na 10
Syaimaral_sama

Kolego!
Czepiasz się , a nie masz racji. Pytanie co ma wspoólnego film z 2006 który jest remakiem filmu z 1977, z oryginałem uważam za pytanie nie na miejscu.
Pięć razy powtarzałem, miałeś wymienić slashery powstałe w latach 1974-77, a ty jedyny film który mi wymieniłeś to pokarm bogów - w dyskusji przy slasherack podajesz za przyklad monster movie. Pozostałe trzy nakręsone albo później albo wcześniej, z czym zaprzeczyłeś sam sobie bo piątek trzynastego to już nie lata siedemdziesiąte. I filmy te w dodatku nie mają nic wspólnego ze starym, a już tym bardziej nowym HHE. O slasherach juz mówiłem, powtarzał się nie będę. Jak chcesz poczytaj wejdź na Horror online albo danse macabre, wikipedie omijaj z daleka, bo z tego co widziałem, to definicję slashera pisał tam ktoś kto tak na dobrą sprawę nie zna sie praktycznie wogóle na temacie.
I skończyłem rozmowę z tobą, bo się tak zaciekle bronisz, że aż sam sobie zaprzeczasz, a tak na dobrą sprawę do tej pory nic sensownego nie wymyśliłeś i dalej obstajesz przy pierwszej swojej tezie, chociaż ta została już dawno obalona to ty dalej powtarzasz to co mówiłeś na wstępie.

ocenił(a) film na 5
dux

jak dla mnie to Ty sie czepiasz... niczego mi nie udowodniłeś... niczego sensownego nie napisałeś oprócz pochwalenia się co kiedy zostało nakręcone, nie podałeś żadnego związku moejej recenzji z Twoimi wywodami o tym, co było kręcone 30 lat temu i co z tym wspólnego ma remake "HHE" oprócz tego, że jego pierwowzór został nakręcony w '77. Może wreszcie obalisz jakoś sensownie moje założenia? Tylko daruj sobie kolejne wymienianie co kiedy powstało z dokładnością co do roku bo raczej mija się to z celem. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
WuHaPe87

Niczego nie udowodniłem?
Po pierwsze chciałem wiedzieć z czego czerpie stare HHE?
Bo nowe jest dosyć wiernym remakem starego. A filmy które podałeś albo z tematem nic nie mają wspólnego, albo same czerpią ze starego HHE i TCM '74, a ty odwracasz kota ogonem i posuwasz się do stwierdzenia że remake HHE jest kopią tych filmów. Zastanów się co mówisz na następny raz, bo zgrywasz mądrego i pszesz głupoty. Te kilka nowych slasherów które podaleś, poza TCM 03' bo ona jest remakem, więc z założenia ze starej masakry czerpie dużo są kopiami staerego HHE i TCM.
A ja sobie takie pierdoły czytam i szlag mnie nagły trafia.

ocenił(a) film na 5
dux

cały czas moja wersja brzmiała, że "HHE" z '06 jest remakiem tego z '77 i na nim jest oparta fabuła i najważniejsze założenia i było to od poczatku oczywiste i ja tego w wątpliwość nie poddawałem. napisałem tylko, że mnóstwo rozwiązań wynikających z akcji (a więc nie fabuła i fundamenty remake'u, lecz pewne sceny) są zrobione wg schematu tych trzech całkiem nowych horrorów. chodzi mi o sposób przedstawienia niektórych scen za pomocą dzisiejszej technologii, posługując się dzisiejszymi sposobami. nie ma tu nic nowego, zostały one przedstawine identycznie jak w tamtych trzech tytułach. ale widzę, że się oboje nie rozumiemy i chyba już się nam to nie uda... :/ ale moejgo zdania bronia (obejrzyj sobie Wrong Turn zwracając uwagę na konstrukcję i realizację scen, a potem Wzgórza, może naprowadzisz się na sens mojego twierdzenia.

ocenił(a) film na 10
WuHaPe87

Nie muszę, bo oglądałem wrong turn chyba ze dwadzieścia razy, swoją drogą uważam go za jeden z lepszych horrorów które ostatnio powstały. I patrząc z technicznego punktu widzenia - to chociażby zmontowanie scen jest tutaj i tutaj zupełnie inne. A ich realizacja to już wogóle dwie inne planety. We wrong turn postawiono na akcję, sceny są szybkie, we HHE '06 z tego zrezygnowano , na rzecz pokazania brutalności i beznadziejności sytuacji w której znaleźli się główni bohaterowie. Złomowiska, to dwa różne, diametralnie różniące się od siebie miejsca, do tego inny krajobraz i inna geneza mutantów. Tak więc ani technicznie, ani fabularnie to na siebie nie zachodzi. Podobne do house of wax powiadasz? Z powodu? Miasteczko, tak? Zawoskowani ludzie, którzy sprawiaja pozór normalnego miejsca porównuję do manekinów mających uświadomić, że kiedyś ktoś tu żył, niestety zostal zabity przez mutantów (bo to była osada testowa, mieszkali tu ludzie, a z kopalni wyszli zmutowani górnicy i wszystkich w osadzie testowej zabili, zajmując ją jednocześnie). Tutaj to tylko uwydatniało obraz wymarłego miasteczka, a tam zawoskowani ludzie sprawiali pozory miasteczka tętniącego życiem. Jak dla mnie porównanie do house of wax jest więc też nie na miejscu, że już o masakrze nic nie wspomnę. Remake TCM zdobył nie mały rozgłos, dlatego też przyzwyczaiłem się, że ludzie nie obeznani w temacie każdy późniejszy slasher przyrównywali właśnie do tego filmu, nawet jeżeli miał z nim gówno wspólnego to morderca/y jest/są więc wszystko co jest slasherem zrzyna sie z masakry. Wrzućmy gówno do jednego worka bo jakżeby inaczej. A ja mam już dość tego pieprzenia, bo robicie z siebie mądrych, a tak na dobrą sprawę nie macie pojęcia o czym mówcie, jak to wyjdzie w rozmowie to zaciekle bronicie swojego zdania uciekając w jeszcze większe przekłamania. Tak więc nie, nie dogadamy się, bo udajesz obeznanego a potem sam negujesz własne wypowiedzi.

ocenił(a) film na 5
dux

wskaż moment, w którym zanegowałem sowją wypowiedź