Kino schodzi na psy. Przez pierwszą połowę film się ciągnie jak flaki. Potem zaczyna się akcja, jeśli można tak to nazwac. Oczywiście masa krwi i zniekształconych "prawie nieśmiertelnych" ludzi. Zwykła sieczka jak dla mnie. Bałam się tylko, żeby drugiego pieska nie posiekali, bo był najmądrzejszy ze wszystkich bohaterów. Ogólnie beznadzieja...