Wg różnych opinii ten film to slasher, gore, a dla mnie typowy horror, czyli taki właśnie jaki uwielbiam, Jednych obrzydza, innych nudzi, a mnie od początku do końca trzymał w napięciu. To kolejny film z cyklu: dużo krwi, a główny bohater ma w sobie prawie tyle siły co zmutowani ludzie,a zmutowani ludzie mają w sobie wyjątkową siłę, czyli to, co kocham najbardziej.
Dla mnie 10/10.
Zgadzam się, że horror powinien straszyć, a nie obrzydzać. Tylko każdy ma inne odczucia. Mnie nie obrzydził, a za to na pewno wystraszył.
Porównałabym ten film do "Droga bez powrotu", z tym, że w tym filmie akcja toczy się w lesie, a we "Wzgórzach..." na pustyni.
Dla mnie tragedia i profanacja gatunku, no ale to zależy, czego kto oczekuje. Ja nienawidzę tego typu horrorów, bo każdy ma ten sam oklepany schemat. Mnie nie przestraszył wcale, jedynie obrzydził Oglądało mi się to koszmarnie.
Dla mnie dobry i to co w nim najlepsze to wlaśnie to ze trzyma w napięciu widz wogóle sie nie nudzi uwazam ze to swietny remake.