Wzgórza mają oczy

The Hills Have Eyes
2006
5,9 81 tys. ocen
5,9 10 1 81206
6,1 14 krytyków
Wzgórza mają oczy
powrót do forum filmu Wzgórza mają oczy

Do tego filmu najlepiej pasują słowa Einsteina: „Tylko dwie rzeczy są nieskończone. Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien..”
Nic tak bardzo nie potwierdza słów Einsteina, jak ten film.

Ten film zaskoczył mnie swoim beznadziejnym poziomem. Przewidywałem, ze ten horror o nie będzie nic wielkiego. Ale na to, co zobaczyłem nie byłem przygotowany. Dla każdego kto waha się, czy obejrzeć film oto mini przewodnik bardziej znaczących wad i błędów.
Jest kilka osób którym sie ten film podobał i go bronią. Zamiast typowej opinii postanowiłem wypisać wszystkie absurdy tego gniota, żeby udowodnić jak bardzo nie mają racji. Wyliczyłem tu kretynizmy, absurdy, nielogiczności, idiotyzmy i rzeczy żenująco śmieszne.

1.Początek, który robi wrażenie (intro z wybuchami nuklearnymi oraz słodką muzyką z lat 50-tych) to ewidentnie skopiowanie motywu z końcówki Dr. Strangelove Kubricka (wybuchy, a w tle piosenka Very Lynn We'll meet again)
2.Dlaczego bohaterowie nie sprawdzili kół samochodu? Nie sprawdzili, co mogło przebić aż dwa koła.. Przypadkowa guma trafia się zazwyczaj na jedno koło, a nie na dwa. Nawet się tą kwestią nie zainteresowali
3.Przyczepa kempingowa była udekorowana dumnie prężącą się amerykańska flagą ( tandetne nawiązanie do Alamo wobec zagrożenia zewnętrznego - wyspa demokracji i cywilizacji pośród dzikiej pustyni)
4.Ameryka w pigułce – gliniarz – republikański twardziel z magnum 44, metroseksualny demokrata brzydzący się bronią, głupia pinda interesująca się tylko robieniem tipsów etc.
5.Ojciec na stacji benzynowej wystrzelał na ślepo prawie cały magazynek – mądre posuniecie. ;) Przecież to doświadczony gliniarz, zachował się jak amator.
6.Metroseksualny sprzedawca telefonów komórkowych, gdy znalazł złomowisko nie szukał samochodu, który działał. Tym bardziej że były to w miarę niedawno wrzucone tam samochody. Normalny człowiek wziąłby chociaż jakieś części zamienne do auta. A co wziął ten kretyn? Wędkę!!! Na pustyni!!! Czy trzeba komentować? Może chciał złowić na wędkę czerwia z Diuny? Poza tym na samochodach była krew – a on zupełnie tego nie zauważył.
7.Poza tym jak ten koleś , gdy wrócił do przyczepy, zupełnie nie zaniepokoiło go to, że droga kończy się na jakimś kraterze, w którym jest pełno samochodów (i różnych rzeczy, których ludzie nie złomują z samochodami). Sprzedawca ze stacji powiedział wyraźnie, ze ta droga na skróty wiedzie do autostrady. A więc wyszło, że ewidentnie skłamał! A co nasz inteligentny demokrata pomyślał? Zupełnie nic!! Nawet nie zastanowił się, dlaczego sprzedawca im skłamał... Jakby nigdy nic poszedł się pykać ze swoją żoną. Super. :)
8.Synalek emerytowanego gliniarza znalazł rozpłatanego psa. I nawet nic nikomu nie powiedział. Znakomicie, cóż za logika działania.
9.Gdy twardziel z magnum zaczął płonąć, cała rodzinka rzuciła się w jego stronę. Nie przyszło im nawet na myśl, co on robi związany na czymś w rodzaju krzyża?? Nikomu nie przyszło do głowy, że to dywersja. Poza tym, dlaczego zamiast zastrzelić kolesia, oni pozwalają mu płonąć i próbują gasić, jak i tak już wiadomo, że już po nim?
10.Jak wreszcie ktoś się zdecydował wrócić do przyczepy to dlaczego żonka demokraty poszła tam sama? Jak weszła, dlaczego nie krzyczała ( w tym kobiety są najlepsze w horrorach przecież:))?. Wreszcie jak wzięła w rękę śrubokręt, dlaczego dźgnęła mutanta w stopę, a nie w jaja albo w szyję, w twarz czy serce, czy cokolwiek co by zadało mu poważne obrażenia? Idiotka wbiła śrubokręt w stopę kolesia, który miał spluwę. Żałosne.
11.Dlaczego pozostała przy życiu trójka się rozłącza? Przecież to absurd. Wiadomo, ze w grupie mają największe szanse przeżyć.
12.Metroseksualny demokrata – miłośnik pokoju poszedł na łowy przeciwko zgraji mutantów sam z bejsbollem i z psem. To nie odwaga, to głupota.
13.Sama sytuacja jest bezsensowna w znalezionym miasteczku – dlatego, ze nieważne czy miłośnik pokoju przeżyje, bo i tak musi umrzeć, bo przecież teren jest skażony promieniotwórczo.
14.Miłośnik pokoju poszedł z kijem bejsbollowym, ale wcale nie chciał go używać. Wziął dziecko na ręce i chciał wyjść niezauważony. Cóż za fenomenalny pomysł...
15.Zamiast rozwalić od tyłu łeb mutantowi w pomieszczeniu z dzieckiem, to miłośnik pokoju zachowuje się pacyfistycznie i chce uniknąć rozlewu krwi. Jak widać zupełnie nie liczy się dla niego fakt, że właśnie jeden z mutantów rozbryzgał mózg jego ukochanej żony po podłodze przyczepy. Miłośnik pokoju pozostaje idealistycznym pacyfistą. Albo on miał całkowicie olewał swoją żonę, albo jest to najgłupsze działanie w dziejach Wszechświata.
16. Ale to nie wszystko – bo pacyfista stara się jak najbardziej zmniejszyć swoje szanse przeżycia. Po pierwsze, rozdziela się z innymi (i zostawia u nich pistolet), po drugie - nie chce używać bejsbolla i wreszcie po trzecie zamyka psa w samochodzie. Genialny pomysł!
17.Pacyfista później robi kolejny idiotyzm. Barykaduje się za spróchniałymi drewnianymi drzwiami, które ten jełop zastawia wanną. I czeka na to co się wydarzy. Mutant bez problemu w tym czasie mógłby wejść przez okno za plecami pacyfisty. A nawet nie musiał wchodzić przez okno, bo sobie wszedł beztrosko przez ścianę. Wiadomo, amerykańskie budownictwo. ;) Pacyfista - debil zamiast uciekać przez okno, to czekał na zbawienie.
18. Pacyfista w kolejnej scenie ma szansę załatwić mutanta na fotelu - ale nadal decyduje sie kultywować swoje pacyfistyczne przekonania. Dopiero gdy mutant odcina mu połowę dłoni i zamachuje się na niego ostatecznie siekiera w pacyfiście budzie się mocno spóźniony instynkt zachowawczy. Co sie do tego przyczyniło? Widok falgi amerykańskiej, którą nasz bohater chwyta i przebija mutanta. Pacyfista poczuł przypływ patriotycznych emocji i poczuł, ze Ameryka została zagrożona i on musi bronić symbolu demokracji. No po prostu jaja. ;)
19. W tym momencie nagle absolutnie znika pacyfizm, a zastępuję go jakaś dzika namiętność zabijania. Zero psychologii postaci w tym filmie.
20.Zostawmy na razie naszego pacyfistę po przemianie w superbohatera i wróćmy do przyczepy. Tam synalek spalonego kolesia buduje jakieś pułapki zamiast wdrapać się z siostrą na przyczepę, z której wszystko doskonale byłoby widać.
21.Syn szeryfa postanawia zaatakować mutantów ( idzie w ślady ojca). Kiedy spotyka posilającego się mutanta, zamiast rozpieprzyć mu łeb ze spluwy, którą dzierży w dłoni, to ten zaczyna uciekać!!! I tak jak ojciec strzela na ślepo uciekając (widać, ze to rodzinne ;))
22.W jakim celu synalek wysadził przyczepę, skoro to było ich jedyne schronienie, a on mógł zastrzelić bez problemu mutanta? On chyba jednak nie zna historii o Alamo. To tak jakby obrońcy Alamo wysadzili mury swojej własnej fortecy zapraszając do środka wrogów.
23. Wśród mutantów oczywiście musiała być dobrotliwa Matka Teresa (czerwony kapturek jak kto woli). Ciekawe, że ona akurat jako jedyna była nieobrzydliwa. Typowe amerykańskie myślenie... Jak ktoś ładny, to jest dobry, a jak ktoś jest brzydal to musi być zły. Czerwony kapturek vel Matka Teresa oczywiście uratowała dziecko i oddała dobrotliwie swoje życie, ratując amerykańską rodzinę.
24.I wreszcie najgorsza scena z możliwych. Pacyfista-superbohater cały we krwi w trybie slowmode powraca dzielnie do swojej przyczepy ( a raczej jej resztek) z amerykańską flaga, uratowaną dzielnie od bandy mutantów (pewnie symbolizujących terrorystów muzułmańskich). Prawdziwy Amerykanin nigdy nie zostawia na polu bitwy własnej flagi. Wraca z dzieckiem na rękach w rytm patetycznej muzyki. Jest to doskonała reklamówka w wyborach na prezydenta USA. Szczyt kiczu po prostu.

I co Wy na To?

fidelio

Obejrzyj jeszcze raz film i dopracuj te swoje zarzuty, bo czesc z nich nie ma nic wspolnego z prawda (np. ostatnia, wg ciebie "najgorsza scena z mozliwych", gdzies ty sie tam amerykanskiej flagi dopatrzyl?!?) pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
fidelio

"Przewidywałem, ze ten horror o nie będzie nic wielkiego."

No i widzisz, to po co wogóle poszłeś do kina?
Horror to nic wielkiego? Szufladkujesz filmy z tego gatunku zanim je oglądniesz, jak większość tych "wspaniałych" krytyków w naszym kraju.

"1.Początek, który robi wrażenie (intro z wybuchami nuklearnymi oraz słodką muzyką z lat 50-tych) to ewidentnie skopiowanie motywu z końcówki Dr. Strangelove Kubricka (wybuchy, a w tle piosenka Very Lynn We'll meet again)"

Może wcale nie jest skopiowany? Nie zauważyłeś, że jak ulał pasuje do ogólnej konwekcji filmu?

"2.Dlaczego bohaterowie nie sprawdzili kół samochodu? Nie sprawdzili, co mogło przebić aż dwa koła.. Przypadkowa guma trafia się zazwyczaj na jedno koło, a nie na dwa. Nawet się tą kwestią nie zainteresowali "

Nawet jakby sprawdzili to co im po tym? Dowód został zabrany z drogi zaraz po tym jak spełnił swoje zadanie. Z resztą wszyscy byli w małym szoku, bo samochód zderzył się ze skałą.

"3.Przyczepa kempingowa była udekorowana dumnie prężącą się amerykańska flagą ( tandetne nawiązanie do Alamo wobec zagrożenia zewnętrznego - wyspa demokracji i cywilizacji pośród dzikiej pustyni) "

NO ja nie wiem, ale to chyba już zwykłe czepialstwo, bo jaki to ma wpływ na fabułę?
Miałeś wymieniać błędy, a nie czepiać sie takich pierdół.

"4.Ameryka w pigułce – gliniarz – republikański twardziel z magnum 44, metroseksualny demokrata brzydzący się bronią, głupia pinda interesująca się tylko robieniem tipsów etc."

Następny przykład zwyczajnego czepiania się. Z resztą bardzo dobrze, że scenarzysta przedstawił taką typowo amerykańską rodzinkę. Po pierwsze pokazał wyraźnie kontrast między mutantami, a nimi. Jedno zdanie we filmie - - - "WASI ludzie kazali NASZYM ludziom opuścić NASZE domy." - - - tak więc przedstawieni typowo amerykańskiego stereotypu rodziny w zderzeniu z ludźmi którzy zostali skrzywdzeni przez amerykański rząd jest doskonałym sposbem na podkreślenie dramatyzmu całej sytuacji.

"5.Ojciec na stacji benzynowej wystrzelał na ślepo prawie cały magazynek – mądre posuniecie. ;) Przecież to doświadczony gliniarz, zachował się jak amator."

Tutaj mogę się z tobą w pewnym stopniu zgodzić, ale... był pod wpływem nerwów. Po pierwsze - wypadek, po drugie - zmęczenie, w końcu wracał się ileś tam kilometrów, a słońce zaszło dopiero wieczorem, po trzecie - znajduje na stacji ucho, i dowody, że dzieje się tutaj coś niedobrego, po czwarte - gość rozwala sobie łeb z dubeltówki, po piąte - nie wiadomo skąd dobiegające głosy. Tak wiec podsumujmy - nerwy i zmęczenie.
Nie jeden doświadczony glina mógłby stracić nerwy w takiej sytuacji, więc jekimś rażąctm błędem to nie jest, jak wogóle jest.

"6.Metroseksualny sprzedawca telefonów komórkowych, gdy znalazł złomowisko nie szukał samochodu, który działał. Tym bardziej że były to w miarę niedawno wrzucone tam samochody. Normalny człowiek wziąłby chociaż jakieś części zamienne do auta. A co wziął ten kretyn? Wędkę!!! Na pustyni!!! Czy trzeba komentować? Może chciał złowić na wędkę czerwia z Diuny? Poza tym na samochodach była krew – a on zupełnie tego nie zauważył."

W miarę nie dawno. Skoro były porzucone to chyba jasne, że były albo zniszczone, a jak nie, to z pewnością nie zostawiali w nich kluczyków, żeby ktoś mógł sobie tak poprostu odjechać. Co do części to jak miał je wziąć, skoro:
a) nie miał narzędzi (co, miał je wyrwać?)
b) z jego wcześniejszej rozmowy z policjantem wynikało, że na samochodach się kompletnie nie zna. więc co miał wziąć skoro wszystko dla niego wyglądało tak samo?
A co do wędki... wziął, co mu się napatoszyło pod rękę - w koncu kij basebolowy też wziął. ale dla cibie to chyba najbardziej logiczne by było, że skoro to horror - to powinien szukać śladów krwi i broni maszynowej porzuconej w jednym z aut. Proszę...

"7.Poza tym jak ten koleś , gdy wrócił do przyczepy, zupełnie nie zaniepokoiło go to, że droga kończy się na jakimś kraterze, w którym jest pełno samochodów (i różnych rzeczy, których ludzie nie złomują z samochodami). Sprzedawca ze stacji powiedział wyraźnie, ze ta droga na skróty wiedzie do autostrady. A więc wyszło, że ewidentnie skłamał! A co nasz inteligentny demokrata pomyślał? Zupełnie nic!! Nawet nie zastanowił się, dlaczego sprzedawca im skłamał... Jakby nigdy nic poszedł się pykać ze swoją żoną. Super. :)"

Może go zaniepokoiło, ale co miał zrobić? Zacząć panikować? Zebrać wszystkich i pójść z nimi w stronę w którą wcześniej poszedł ojciec, to chyba logiczne, że coś mu się to nie spodobało, ale nie przewidywał, że zaraz napadną na nich mordercy. Z resztą jak sam powiedział, myślał, że to poprostu rodzaj złomowiska i już.

"8.Synalek emerytowanego gliniarza znalazł rozpłatanego psa. I nawet nic nikomu nie powiedział. Znakomicie, cóż za logika działania."

Tak miał przybiec i krzyczeć, że pies został rozpłatany. Myślisz?
Jak już wsponiałem w poprzednim punkcie, w przypadku tego "metroseksualisty" jak to pięknie ująłeś - panika to chyba ostatnia rzecz jaka była im potrzebna w takiej sytuacji (roztrzaskany samochód, środek pustyni i noc). Wydaje mi się, że raczej jej wywołanie w takich warunkach mogłoby sprawić, że wogóle jeszcze gorzej by sie to dla nich skończyło. Poza tym z nich wszystkich jedynie ten "synalek" jakoś potrafił się zachować i próbował zachować zimną krew.

"9.Gdy twardziel z magnum zaczął płonąć, cała rodzinka rzuciła się w jego stronę. Nie przyszło im nawet na myśl, co on robi związany na czymś w rodzaju krzyża?? Nikomu nie przyszło do głowy, że to dywersja. Poza tym, dlaczego zamiast zastrzelić kolesia, oni pozwalają mu płonąć i próbują gasić, jak i tak już wiadomo, że już po nim? "

A co mieli zrobić, wszyscy byli na skraju wyczerpania, podenarwowani, a "synalkowi" to już wogóle nerwy puszczali i nagle słyszą krzyki, widzą jak głowa rodziny zaczyna płonąć, i ma im wpaść do głowy, że za chwilę zaatakują ich psychpaci to po pierwsze, a po drugie zastanów się logicznie, czy syn może tak poprostu palnąć w łeb ojcu, czy w pierwszej kolejności będzie próbował mu za wszelką cenę ratować życie?
Odpowiedź na to pytanie pozostawiam tobie, chociaż wydaje mi się ona aż nader logiczna.

"10.Jak wreszcie ktoś się zdecydował wrócić do przyczepy to dlaczego żonka demokraty poszła tam sama? Jak weszła, dlaczego nie krzyczała ( w tym kobiety są najlepsze w horrorach przecież:))?. Wreszcie jak wzięła w rękę śrubokręt, dlaczego dźgnęła mutanta w stopę, a nie w jaja albo w szyję, w twarz czy serce, czy cokolwiek co by zadało mu poważne obrażenia? Idiotka wbiła śrubokręt w stopę kolesia, który miał spluwę. Żałosne."

Dlaczego poszła tam sama?
Może dlatego, że żona i syn chyba raczej tak od niczego sobie nie zostawili by teraz ojca, a "demokrata" był zajęty gaszeniem pożaru. Nie krzyczała, bo jak sam powiedziałeś mieli broń, a w nogę i nie w stopę, a w udo dźgnęła go ponieważ po pierwsze klęczała, więc w szyję go dźgnąć nie mogła, po grugie zastanów się... On celował w jej siostrę, ona była właśnie gwałcona, czy więc można w takiej sytuacji myśleć logicznie?

"11.Dlaczego pozostała przy życiu trójka się rozłącza? Przecież to absurd. Wiadomo, ze w grupie mają największe szanse przeżyć. "

A co? Miał zostawić na pewną śmierć własne dziecko, czy może ciągać za sobą zgwałconą dziewczynę, która wydałaby ich jak tylko zauważyłaby mutanta, o ile wogóe byłaby w stanie zebraćsie w sobie na tyle, żeby pójść.

"12.Metroseksualny demokrata – miłośnik pokoju poszedł na łowy przeciwko zgraji mutantów sam z bejsbollem i z psem. To nie odwaga, to głupota."

Owszem głupota. Tylko pierwsze - tam było jego dziecko - co jest wystarczającym bodźcem do popelnieni głupoty. Zastanów się jak zachowywuje sie rodzić, któremu ktoś porwał dziecko. po drugie. Początkowo nie miał zamiaru zabić iluś tam mutantów tylko poprostu wykraść dziecko i wrócić.

"13.Sama sytuacja jest bezsensowna w znalezionym miasteczku – dlatego, ze nieważne czy miłośnik pokoju przeżyje, bo i tak musi umrzeć, bo przecież teren jest skażony promieniotwórczo."

Po długim czasie niekoniecznie.

"14.Miłośnik pokoju poszedł z kijem bejsbollowym, ale wcale nie chciał go używać. Wziął dziecko na ręce i chciał wyjść niezauważony. Cóż za fenomenalny pomysł... "

A masz jakis lepszy? Może miał rzucać sie z owym kijem na każdego mutanta jakiego mijał. Ten punkt to juz nprawdę czepialstwo.

"15.Zamiast rozwalić od tyłu łeb mutantowi w pomieszczeniu z dzieckiem, to miłośnik pokoju zachowuje się pacyfistycznie i chce uniknąć rozlewu krwi. Jak widać zupełnie nie liczy się dla niego fakt, że właśnie jeden z mutantów rozbryzgał mózg jego ukochanej żony po podłodze przyczepy. Miłośnik pokoju pozostaje idealistycznym pacyfistą. Albo on miał całkowicie olewał swoją żonę, albo jest to najgłupsze działanie w dziejach Wszechświata."

Nie no wiesz. Skoro unika przemocy. Mutant nie siedział do niego centralnie tyłem, więc podchodząc do niego mógł sie narazić na zdemaskowanie to po pierwsze, a po drugie: jakby go nie zabił za pierwszym ciosem ani nie pozbawił przytomności to co wtedy?

"16. Ale to nie wszystko – bo pacyfista stara się jak najbardziej zmniejszyć swoje szanse przeżycia. Po pierwsze, rozdziela się z innymi (i zostawia u nich pistolet), po drugie - nie chce używać bejsbolla i wreszcie po trzecie zamyka psa w samochodzie. Genialny pomysł! "

Pistolet zostawia, bo nie umie zbytnio z niego korzystać. Przypominam, że do samego końca filmu nie użył broni. A z psem to jak to sobie wyobrażasz? Jak ma przemknąć się niepostrzeżenie i wykraść dziecko z psem na smyczy. Nie no, proszę...

"17.Pacyfista później robi kolejny idiotyzm. Barykaduje się za spróchniałymi drewnianymi drzwiami, które ten jełop zastawia wanną. I czeka na to co się wydarzy. Mutant bez problemu w tym czasie mógłby wejść przez okno za plecami pacyfisty. A nawet nie musiał wchodzić przez okno, bo sobie wszedł beztrosko przez ścianę. Wiadomo, amerykańskie budownictwo. ;) Pacyfista - debil zamiast uciekać przez okno, to czekał na zbawienie. "

Tak, tylko, że za nim nie było okna tylko jakaś folia i coś za nią, niekoniecznie otwarta przestrzeń. A czekał, bo nasłuchiwał co robinapastnik.

"18. Pacyfista w kolejnej scenie ma szansę załatwić mutanta na fotelu - ale nadal decyduje sie kultywować swoje pacyfistyczne przekonania. Dopiero gdy mutant odcina mu połowę dłoni i zamachuje się na niego ostatecznie siekiera w pacyfiście budzie się mocno spóźniony instynkt zachowawczy. Co sie do tego przyczyniło? Widok falgi amerykańskiej, którą nasz bohater chwyta i przebija mutanta. Pacyfista poczuł przypływ patriotycznych emocji i poczuł, ze Ameryka została zagrożona i on musi bronić symbolu demokracji. No po prostu jaja. ;) "

Koniecznie wyszukujesz tutaj jakiejś symboliki. poprostu była ostra, a wszystko co ostre jest dobrą bronią. Co wg. ciebie miał zrobić? Uciekać, czy może rozwalić na nim krzesło i dopiero uciekać. Naprawdę... czepiasz się.

"19. W tym momencie nagle absolutnie znika pacyfizm, a zastępuję go jakaś dzika namiętność zabijania. Zero psychologii postaci w tym filmie. "

To ,zę ty jej nie zauważyłeś, to nie znaczy, że jej tam nie ma. To była sytuacja padowa, poza tym poprzedzona zabiciem żony, porwaniem dziecka, i zamknięciem w zamrażalce pełnej ludzkich części ciała. Facet w koncu wybuchnął, nie widzę w tym nic nie logicznego.

"20.Zostawmy na razie naszego pacyfistę po przemianie w superbohatera i wróćmy do przyczepy. Tam synalek spalonego kolesia buduje jakieś pułapki zamiast wdrapać się z siostrą na przyczepę, z której wszystko doskonale byłoby widać."

Tak, jasne, a jakiś mutant obserwujący ich ze skał ściągnąłby ich z woatrówki tak?
Tylko nie mów, że to głupie. Bo przecież to ludzie, umieli używać broni.

"21.Syn szeryfa postanawia zaatakować mutantów ( idzie w ślady ojca). Kiedy spotyka posilającego się mutanta, zamiast rozpieprzyć mu łeb ze spluwy, którą dzierży w dłoni, to ten zaczyna uciekać!!! I tak jak ojciec strzela na ślepo uciekając (widać, ze to rodzinne ;))"

Stracił nerwy. Na Boga przecież właśnie naj ego occach ktoś konsumował jego własną matkę. Poza tym moze istrzelał bez opanwania, ale mutanta raz trafił.

"22.W jakim celu synalek wysadził przyczepę, skoro to było ich jedyne schronienie, a on mógł zastrzelić bez problemu mutanta? On chyba jednak nie zna historii o Alamo. To tak jakby obrońcy Alamo wysadzili mury swojej własnej fortecy zapraszając do środka wrogów. "

Ano w takim, że skończyły mu się naboje. Nie zauważyłeś tego? Tak dokładnie obejrzałeś film, że tyle błędów znalazłeś a takiej rzeczy nie zauważyłeś. Tp ja przypomnę, zaraz potym, jak jedna kula trafiła w goniącego go mutanta, on nacisnął spust któryś raz z rzędu i pistolet nie wypalił. Koniec naboi, jak mi przykro...

"23. Wśród mutantów oczywiście musiała być dobrotliwa Matka Teresa (czerwony kapturek jak kto woli). Ciekawe, że ona akurat jako jedyna była nieobrzydliwa. Typowe amerykańskie myślenie... Jak ktoś ładny, to jest dobry, a jak ktoś jest brzydal to musi być zły. Czerwony kapturek vel Matka Teresa oczywiście uratowała dziecko i oddała dobrotliwie swoje życie, ratując amerykańską rodzinę."

I to jest juz pewien symbol. Widzisz reżser i scenarzysta chcieli pokazać, że nawet mutant, pomimo swojego zewnętrznego - odpychająceg wyglądu - jest wstanie zdobyć się na wiecej niż niejden na pozór zwyczajny - ale zepsuty od środka człowiek.

"24.I wreszcie najgorsza scena z możliwych. Pacyfista-superbohater cały we krwi w trybie slowmode powraca dzielnie do swojej przyczepy ( a raczej jej resztek) z amerykańską flaga, uratowaną dzielnie od bandy mutantów (pewnie symbolizujących terrorystów muzułmańskich). Prawdziwy Amerykanin nigdy nie zostawia na polu bitwy własnej flagi. Wraca z dzieckiem na rękach w rytm patetycznej muzyki. Jest to doskonała reklamówka w wyborach na prezydenta USA."

Coś ci ta ironia niezbyt wyszła. Uratował dziecko i wrócił do reszty rodziny. Do tego motyw muzyczny który ma uświadomić widzowi, że wszystko dobrze sie skończyło, że koszmar dobiegł końca... Jednak za chwilę okazuje się, że nie i obserwujemy dosyć typowe dla tego gatunku zkończenie.

"Szczyt kiczu po prostu."

Chyba nie wiesz co to kicz.

"I co Wy na To?"

A ja na to jak nalato. Na wstępie zaznaczasz, że nie spodziewałeś niczego dobrego bo to przecież HORROR, potem zasypujesz mnie dziesiatkami błędów, z pośród których większość to zwyczajne czepialstwo i bezsensone argumenty, doszukujes się ideologii tam gdzie jej nie ma, a tam gdzie jest nie zwracasz na to uwagę, aż w koncu wyjezdżasz z tekstem, że to szczyt kiczu.
Tak wiec, co ja na to?
Powiedzmy, że uzanuję twoje zdanie, ale kategorycznie sie z nim nie zgadzam. Dlaczego?

Bo to klasyczny slasher, taki jaki chciałem zobaczyć. Reżyser zadaje widzowi kilka pytań i zwraca uwagę nek kilka rzeczy, jednak nie dosłownie. Film jest brutalny, trzyma w napięciu i ma klimat ypwego slashera. Od strony technicznej jest niemal idealny. No i jest doskonałe aktorstwo. Jest to jeden z lepszych, jak nie najlepszy film powstały w XXI wieku. Takie jes moje zdanie, twoje jest inne. Szanuję to, ale czytając twoją wypowiedź odniosłem wrażenie, że sporo z tych minusów jest wymyślane na siłę...

dux

"czytając twoją wypowiedź odniosłem wrażenie, że sporo z tych minusów jest wymyślane na siłę..."
odnioslem to samo wrazenie, wiecej, kilka z wymienionych sytuacji wogole w filmie nie ma miejsca (wiec jak moga byc one minusami?!?).
Zauwazylem tez, ze najwiecej osob czepia sie logiki postepowania bohaterow, szczegolnie "metroseksualisty" Douga...czytalem ostatnio artykul odnosnie zachowania Zinedina Zidane'a w pamietnym finale Mistrzostw Swiata, chodzilo o sytuacje w ktorej uderzyl Materazziego. Co ma to wspolnego z filmem? Otoz to, ze byly tam przytoczone opinie psychologow, z ktorych wynikalo to, ze zawodnik grajacy w finale mistrzostw (badz tez innej podobnej imprezy) jest narazony na wielkie cisnienie i stres, ktore zostalo porownane z sytuacja, w ktorej czlowiekowi grozi utrata zycia, badz jest ono w jakis sposob zagrozone (nie jest to moj wymysl, lecz autentyczne porownanie specjalistow). I stwierdzili oni, ze w takiej sytuacji czlowiek dziala bardzo czesto glupio, nielogicznie, poprostu nie mysli, kieruje nim instynkt, ktory w wielu sytuacjach prowadzi do dzialan sprzecznych zasadom jakiejkolwiek logiki...
Dlatego sytuacje typu "wystrzelone na oslep naboje przez policjanta", albo to co w wiosce testowej robil Doug (choc wg mnie dzialal jak na cala cytuacje calkiem logicznie, latwiej chyba wykrasc dziecko i uciec niezauwazonym, niz z pomoca psa i kija walczyc z banda mutantow, uzbrojonych zreszta w bron palna) mozna spokojnie wytlumaczyc, tak jak pisal wczesniej Hunter, po pierwsze zmeczeniem, po drugie nerwami, po trzecie beznadziejnym juz i tak polozeniem bohaterow (chodzi o to co dzieje sie juz po akcji w przyczepie)...
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, skad ci wszyscy, ktorzy uwazaja ze bohaterzy zachowuja sie irracjonalnie (bo zgoda, niekiedy tak jest) wiedza, ze czlowiek NAPEWNO zachowalby sie inaczej?!?

ocenił(a) film na 9
slepy

fidelio coś ci powiem. Ta teoria, o nieskończonej głupocie, pasuje dokładnie do ciebie.

ocenił(a) film na 2
slepy

Do ślepy5One:
Podchodzac do filmu tak jak Ty absolutnie nie można zadnego filmu uznać za nielogiczny. Wszystko da się usprawiedliwić według Ciebie. Jeżelei Ty masz rację, to złe filmy w ogóle nie istnieją.

fidelio

Absolutnie mozna. I uwierz mi, widzialem mase horrorow (i nie tylko) i byly wsrod nich tony filmowego gowna (mozliwe, ze na patyku:)). Byly i nielogicznosci, i bledy, i kiepskie aktorstwo...i absolutnie nie staram sie usprawiedliwiac kazdej glupoty, ktora potrafia wymyslec scenarzysci a raczej probowalem ci uswiadomic (odnosnie "The Hills"), ze ludzie w sytuacji zagrozenie zycia nie za kazdym razem (i powtarzam, nie jest to moj wymysl) dzialaja zgodnie z logika (chodzilo mi tu o sytuacje krytyczne, np walka Douga z Pluto badz podstarzaly policjant strzelajacy na oslep). Nie wszystkie sytuacje majace miejsce w tym filmie da sie tak wytlumaczyc, ale wiekszosc tak, i nie oznacza to bynajmniej, ze zle filmy nie istnieja. Ja poprostu tego filmu do zlych nie zaliczam, ty z kolei tak, i do tego doszlismy juz podczas naszej wczesniejszej dyskusji. A to ze jakis horror zostal zmiazdzony na zachodzie przez krytyke (to odnosnie twojego podejscia do filmu) oznacza tyle co nic. Mnie bardziej interesuja oceny ludzi znajacych gatunek (masa stron zachodnich uznala ten film za bardzo dobry) a nie jakichs podstarzalych dziadkow mieszajacych gatunek jakim jest horror z blotem, bo horrory nigdy zbyt wysokich notowan u krytykow nie mialy. I nie chodzi tu o ich jakosc, a raczej o preferencje filmowe recenzenta. A kolejna bzdura jest to, ze horror ma za zadanie kogokolwiek przestraszyc...sa w filmach jump scaresy (wymysl Hollywood), na ktorych czlowiek mimowolnie podskakuje z fotela, w innych stawia sie na klimat, a znowu o co innego chodzi w slasherach czy survivalach...kazdy podgatunek horroru charakteryzuje sie jakims innym czynnikiem, wplywajacym na jego caloksztalt. I tu kazdy ma Aji za zle, ze zdecydowal sie misternie budowany od poczatku klimat (choc niektorzy nazywaja to wiejaca z ekranu nuda) zniszczyc dla sieczki w drugiej polowie filmu. Jednak wszyscy zapominaja chyba, ze slasher wywodzi sie od gore, i ma za zadanie pokazywac jak najbardziej wymyslne i brutalne sceny morderstw, a fabula schodzi na dalszy plan badz jest znaczaco uszczuplona (zarzuty o schematycznosc i powielanie rozwiazan). Czytajac te toczace sie na FilmWeb dyskusje doszlem do wniosku, ze wiekszosc osob nie zna poprostu charakterystyki tych podgatunkow kina grozy i oczekuje nie wiadomo czego i tyle. Wiekszosc tych postow na nie nie powinna dotyczyc konkretnego filmu, a calego podgatunku jakim jest slasher...a to juz nie wina Aji. Ty z kolei wytykasz mase niedorzecznosci i bledow (ktore w wiekszosci, i tu sie bede upieral, mozna latwo wytlumaczyc) zapominajac, ze niekoniecznie o logike w tego typu filmach chodzi...mamy otrzymac 1,5 h krwawej (o co tez do niedawna w komercyjnym Hollywoodzkim kinie grozy nie bylo latwo), klimatycznej, w miare dobrze zagranej (wiadomo, nie sa to jakies aktorskie perelki, ale jak na slasher jest to wystarczajacy i dobry poziom) jatki, w tym wypadku zadajacej jeszcze kilka waznych pytan dotyczacych natury ludzkiej. Jest to poprostu dobra, krwawa rozrywka i taka ona miala byc. Niczym mniej i niczym wiecej...jesli ktos nie przyjmuje do siebie tych gatunkowych regul, doszukuje sie w tym filmie niewiadomo jakiej filozofii badz tez lubi inne, mniej krwawe podgatunki horroru, wyjdzie z seansu zawiedziony, co nie oznacza, ze jest to film kiepski, czy jak to piszesz gniot roku. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
dux

hunter.. Ehh widzę, ze wszystko przekręcasz i usprawiedliwiasz debilizm scenarzystow. Cóż według twojego myślenia nie istnieją filmy złe. Posługując się twoją retoryką da się wybronić kazdy film - nawet największą szmirę. :)
Poza tym nie rozumiesz tego co napisałem już na początku. Nie napisalem, ze nie spodziewałem się po tym filmie wiele, bo nalezy do gatunku horroru. Lecz napisałęm ze nie spodziewlaem sie wiele "PO TYM HORRORZE". TO RÓZNICA! Ze względu na to, ze zagraniczne receznje były miażdzące, nie liczylem ze akurat Wzgorza beda doskonałym filmem. I pomimo tego, ze nie mialem wygorowanych wymagan to i tak filmowi łatwo udało się zdobyć u mnie tytuł najgorszego filmu roku.
Więc nie przekręcaj hunter. Widzę, ze chcesz na siłę zaliczyć mnie do ludzi, którzy horrorów nie lubią. A to nieprawda. Ja lubię horrory.

W koncowce sowjej wypowiedzi się odkryłes. Cytuję:
"Powiedzmy, że uszanuję twoje zdanie, ale kategorycznie sie z nim nie zgadzam. Dlaczego? Bo to klasyczny slasher, taki jaki chciałem zobaczyć."
No własnie. Ty chciales zobaczyć takiego slashera. Nic dziwnego, że nie widzisz w nim błędów i ci sie podobał. Film, który mnie smieszy, a nie straszy nie jest dla mnie dobrym horrorem. Tobie się podoba ze względu na przynaleznosc gatunkową. Ja patrzę na ten film trochę szerzej. Ale szanuję Twoja opinię.

dux

"Pistolet zostawia, bo nie umie zbytnio z niego korzystać. Przypominam, że do samego końca filmu nie użył broni. "

Jezeli wymagasz perfekcji od kazdego innego to do siebie tez ja stosuj ;) oczywiscie ze uzyl broni ... i to shotguna.

ocenił(a) film na 7
fidelio

Powiem tylko tyle: jeżeli sie nie znasz na slasherach i ich nie lubisz to po co je oglądasz?? W twoich ulubionych filmach jakoś zbyt dużo (jeśli wogóle) slahserów nie ma. To specyficzny gatunek kina, nad którym nie ma się co zastanawiać i doszukiwać nielogiczności. Po prostu patrząc na slashery nastawiam się na dobrą rozruwkę, odstresowywacz. Nie rozumie dlaczego ludzie doszukują się w tym gatunku jakiejś glłębi itp. To kino czysto rozrywkowe, a "Wzgórza" są (według mnie) najleszym przedstawicielem tego gatunku wyprodukowanym w tym roku.

ocenił(a) film na 3
_EemuU_

ehh a ci zwolennciy slashera znowu swoje zdanie typu: "jeżeli sie nie znasz na slasherach i ich nie lubisz to po co je oglądasz??" jest pozbawione sensu, zauważ że on pisał już wcześniej, że wiedział, że film ma dość dużą krytykę na zachodzie ale i tak obejrzał! to co, ma mu się od razu podobać? bez przesady! Ten film (jak dla mnie oczywiscie) jest co najwyzej średni (przez to, że jak już kiedyś pisałęm przez pierwszą połowę filmu nic sie nie dzieje, można wtedy przysnać), ale jeśli ty uważasz go za świetnego to ok twoja sprawa. Ludzie na forum tego filmu jak i również na Silent hill mówice każdemu któremu ten film się nie podobał, że to osioł, debil, ćwok i człowiek nieinteligentny!
trochę pokory!

ocenił(a) film na 7
marekpic

Jeżeli moje zdanie, że skoro nie lubi się slasherów to po co je ludzie oglądają nie ma sensu to wytłumacz mi jaki ma sens chodzenie na te filmy skoro i tak czy tak sie je potem zjedzie bo sie w tych filmach nie gustuje?? I nie wiem czy ktoś (przynajmniej nie ja) wyzywa tutaj innych od ćwoków ipt bo ma inne zdanie niż ja........

I skoro uważasz ten film za średniak to może mógłbyś polecić mi lepsze slashery, które wyszły w przeciągu ostatnik powiedzmy 5 lat?? Oczywiście slashery, w których bohaterowie zachowują sie inteligientnie i rozważnie w obliczu zagrożenie.........własnie takich rzeczy od tych biednych bohaterów wymagacie...........więc czekam na odpowiedź

marekpic

Nie zadni zwolennicy slashera, bo ja jakims wielkim zwolennikiem slasherow wcale nie jestem (choc lubie sobie od czasu do czasu jakis obejrzec), nie ze jesli sie nie znasz to nie ogladaj i podobac sie wcale tez nie musi. Ale chodzi o jeden podstawowy fakt, ze "The Hills Have Eyes" to niezaprzeczalnie jest survival slasher, i zaden komentarz tego nie zmieni, i w ramach tego podgatunku (jak i rowniez gatunku jakim jest horror) powinien byc oceniany. Wyobraz sobie taka sytuacje, ze recenzje plyty zespolu death metalowego pisze koneser muzyki klasycznej albo milosnik techno, i wymieniona plyte ocenia w kategoriach, w ktorych ona oceniana byc nie powinna. I co wtedy? Sam sobie na to odpowiedz... Ja nie probuje nikogo przekonac, ze "The Hills..." to film genialny, majstersztyk kinematografii czy film tego stulecia...chodzi mi jedynie o to, zeby oceniajac jakis film (obojetnie jaki) uwzgledniac ramy gatunkowe, do jakich on nalezy a nie pisac bzdury tego typu, ze w filmie jest za duzo krwi badz jest zbyt brutalny, albo doszukiwac sie na sile bledow logicznych w postepowaniu bohaterow...horror zawsze byl gatunkiem niszowym, ktory mial za zadanie straszyc, przerazac badz wzbudzac obrzydzenie, tak zostalo do dzis (chyba ze cos sie zmienilo a ja o tym nie wiem:)) i sa jego rozne podgatunki, jedne z ambicjami artystycznymi (chocby filmy Polanskiego), inne skierowane na rozrywke (omawiane tu slashery) i nie mozna wszystkich tych filmow wrzucac do jednego wora z napisem HORROR. Wiadomo, ze nawet najlepszy slasher nigdy nie dorowna artystycznemu poziomowi chocby "Lśnienia" Kubricka (choc i tam mozna sie elementow slashera doszukac, hehe:)) i wcale nie o to w tych filmach chodzi..."The Hills.." jako slasher to film bardzo dobry, ale juz w szeroko pojetych ramach gatunku jakim jest horror co najwyzej dobrym (choc i tak jednym z najlepszych w ostatnich latach). I w takich gatunkowych ramach nalezy go wg mnie oceniac (oczywiscie nie kazdy sie musi z tym zgadzac). A co do oslow, cwokow, debili i tak dalej, to ja zauwazylem, ze raczej fani tego typu kina nazywani sa bezmozgami, inteligentnymi inaczej (nawet ktos pokusil sie o jakze genialne porownanie gore do dziececej pornografii...zenada) i to oni sa atakowani przez amatorow "kina wysokich lotow":) tak wiec pokora przyda sie kazdemu, i w tym punkcie sie z toba w zupelnosci zgodze.
A co do "Silen Hill'a", to mi nie przypadl on do gustu zupelnie, ale daleki jestem od stwierdzenia, ze jest to gniot badz szmira, ani nazywania jego fanow debilami badz oszolomami...
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
slepy

Ja tez nie jestem jakims maniakiem slasherow (choc lubie czasem obejrzec i cenie niektore tytuly z tego gatunku), ale chcialbym zwrocic uwage na jedna istotna rzecz, ktora zreszta juz nie raz byla poruszana na tym forum.

Otoz chodzi mi o rzekomo nielogiczne posuniecia bohaterow. Osoby znajdujace sie w wielkim stresie (po stracie bliskiej osoby np), w ciaglym zagrozeniu zycia nie moga postepowac w 100% racjonalnie. Przynajmniej zwykle przecietne osoby wziete z ulicy, nie mowie tu np o zolnierzach z jednostki GROM, ale tacy nie sa bohaterami takich filmow - pamietajcie ze tu ma byc wlasnie pokazana reakcja zwyklych przecietnych zjadaczy chleba w zetknieciu z przemoca! A nie supermenow - odsylam do Rambo albo Predatora jesli to wlasnie chcecie zobaczyc. Ciekaw jestem ilu z was, krytykantow, mogloby w sytuacji szoku i zagrozenia zycia zachowac super zimna krew i poszczycic sie 100% opanowaniem i logicznymi decyzjami? Jesli ktos z was kiedys zostal noca na ulicy napadniety przez bandyte z nozem, to wie w jakim stanie znajduje sie wowczas psychika (ja mialem podobna przyjemnosc). No to teraz sobie wyobrazcie jak sie musza czuc ci ludzie...ale pewnie krytykanci tych filmow na co dzien obcuja z kanibalami, facetami z pila spalinowa i siekierami, i oni lepiej wiedza jak sie powinno zachowac w takiej sytuacji:)

ocenił(a) film na 10
Man_Behind_The_Sun

Właśnie o to mi chodzi. Twórca tego tematu przyczepił się do zachowania głównych bohaterów ( w dodatku w niektórych punktach zupełnie nie słusznie np. logicznie myśląc chyba skoro wejdzie się na zlomowisko, to nie szuka się tam samochodu na chodzie, no nie ? ) a nie bierze pod uwagę, z resztą jak większość osób tutaj, że czlowiek, gdy jest narażony na długotrwały stres, nie mówiąc już nic o torturach psychicznych, bo śmierć kogoś bliskiego właściwie takim terminem powinniśmy nazwać, do tego dochodzi poczucie zagrożenia i bezsilności człowieka w sytuacji w jakiej wlaśnie się znalazł. Cóż tu jeszcze dodać - są nasrodku pustyni w środku lata - więc zmęczenie też jest tutaj chyba jakimś czynnikiem prawda?
I kto z was zachowałby się w takiej sytuacji tak jak wy byście chcieli żeby się oni zachowali. pomyślcie logicznie. W takich sytuacjach człowiek zachowuje się irracjonalnie, a w jego działaniu trudno jest się dopatrzeć logicznego myślenia. I wychodząc z takiego punktu widzenia to i tak uważam, że zachowywali się całkiem trzeźwo po konfrontacji z taką dawką obłędu i makabry. Naprawdę.

ocenił(a) film na 3
slepy

tak może nie jestem znawcą gatunku tak jak ty i inni ale uważam ze ten slasher nie zasługuje na to by nazywac go badziewiem, są gorsze filmy i z tym sie zgodze;) pozdro

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 2
_EemuU_

Ten film coś mi jednak dał pozytywnego. Dzieki niemu przekonałem się, że nawet najgorszy film zawsze znajdzie swoich amatorów, którzy będa go bronić. Kiedy wyszedłem z kina po obejrzeniu Wzgorz myslałem, że ten film zjadą wszyscy. Pomyliłem się. Ludzie potrafią zaskakiwać. Jakże zaskoczony byłem, gdy przeczytałem Wasze pozytywne opinie o tym filmie...
Cóż, przynajmniej w ten sposób ten film mnie wzbogacił. ;)

fidelio

Fidelio, bylem na twojej stronce, czytalem twoje recenzje (3/6 dla "Resident Evil" pozostawie bez komentarza...), masz swoja pasje jaka jest kino, masz swoj ulubiony gatunek (s/f) i rezysera (Kubrick), ale z przykroscia musze stwierdzic, choc bardzo cie szanuje majac w pamieci nasze wczesniejsze dyskusje (i twoja stronke, bardzo profesjonalna, ciekawe opinie i recenzje), ze o kinie grozy niestety nie masz pojecia, i jestes jednym z tych jak ja to nazywam, "dziadkow recenzentow", ktorym gatunek jakim jest horror po prostu nie pasuje (widzialem twoja liste naj horrorow:
"Najlepsze horrory w historii:

1. Psychoza, USA (1960)
2. Ptaki, USA (1963)
3. Dziecko Rosemary, USA (1968)
4. Noc żywych trupów, USA (1968)
5. Pojedynek na szosie, USA (1971)
6. Lśnienie, USA (1980)
7. Coś, USA (1982)
8. Mucha, USA (1986)
9. Evil Dead 2, USA (1987)
10. W paszczy szaleństwa, USA, (1995)"
i sa na niej filmy w gatunku bardzo dobre, badz dobre, ale jest to lista, ktora moglby wg mnie napisac kazdy, chocby nieobeznany w gatunku fan...)
Tez wiekszosc z tych filmow to dla mnie ikona kina grozy, ale nie wydaje mi sie, ze umiesciles na niej "The Fly" albo "Evil Dead 2" bo uwazasz te filmy za genialne, a po prostu po to, ze tak wypada....podobno..."The Fly" to horror swietny, ale juz "Evil Dead 2" zupelnie nie pasuje do twojego postrzegania kina grozy jako tego, ktore ma nas wystraszyc itp... bo "Martwe Zlo 2" to komedia grozy, dobry film, i tyle...a ty na swojej stronie piszesz o tych filmach tak:
"Oto najlepsze według mnie filmy grozy...Kto chce się nazywać prawdziwym miłośnikiem horroru, musi obejrzec te filmy."
I ja te filmy obejrzalem, i co z tego?!? Czy to ze jestem milosnikiem kina grozy ma swiadczyc obejrzenie tych komercyjnych niemilosiernie i znanych wszystkim filmow??? A zaglebiles sie w ten gatunek glebiej, niz na poziom znany kazdemu laikowi tego typu kina?!? Widziales chocby pol filmu gore rodem z Azji, jakis film Argento, Fulciego, Bavy itp.?!? Nie wydaje mi sie, i dlatego (choc jak juz pisalem, fanatykiem kina jestes, za stronke duzy plus, masz swoje ulubione gatunki) uwazam, ze o kinie grozy masz pojecie typowe dla wszystkich recenzentow nie siedzacych w temacie...a wiesz, Hollywood to nie wszystko, sa tez inne kraje (w ktorych horror stoi na zdecydowanie wyzszym poziomie niz w Stanach) w ktorych kino grozy sie rozwija bardzo dobrze, i jeszcze doczekamy sie kilku niespodzianek z tych krajow (vide "The Descent" albo "Wolf Creek").
I piszac to, ze ludzie potrafia "zaskakiwac", wystawiasz swiadectwo sobie, bo gusta sa rozne i tyle...tobie sie nie podobalo (innym owszem) i co z tego? Nic...kiedys pisales o malinach dla "The Hills..." i napisalem, ze nie nalezy na to gowno zwracac (dobre okreslenie:)) uwagi, bo "The Shinning" (dla przypomnienia, miejsce 6 na twojej liscie) dostalo dwie nominacje do maliny (w tym twoj ukochany rezyser Kubrick), nie odpisales nic...
Wiesz, widze ze posiadasz duza wiedze odnosnie kina, pochwalilem twoja stronke i napizse jeszcze, ze dyskusje z toba nie sa jalowe jak z niektorymi uzytkownikami (nie slodze, stwierdzam fakty), ale kino grozy to jednak nie twoja dzialka (wspomniane 3/6 dla "Resident'a..." a "The Hills.." to dla ciebie gniot roku:)), swietne sa recenzje kina s/f, ktore piszesz (twoja pasja) ale kino grozy, z tego co zdolalem zobaczyc, to obszar dla ciebie jednak w wiekszosci nieznany (komercyjne kino grozy to nie caly gatunek)...
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
slepy

"Ten film coś mi jednak dał pozytywnego. Dzieki niemu przekonałem się, że nawet najgorszy film zawsze znajdzie swoich amatorów, którzy będa go bronić. Kiedy wyszedłem z kina po obejrzeniu Wzgorz myslałem, że ten film zjadą wszyscy. Pomyliłem się. Ludzie potrafią zaskakiwać. Jakże zaskoczony byłem, gdy przeczytałem Wasze pozytywne opinie o tym filmie...
Cóż, przynajmniej w ten sposób ten film mnie wzbogacił. ;)"

No i widzisz tak to z tobą gadać. kto lubi ten film to odrazu miano amatora u ciebie zyskuje, Zastanów się co piszesz. Siedzę w horrorach od lat i dalej będę uparcie obstawał przy zdaniu, że od lat nie było tak dobrego slashera.
A z tego co napisał poprzednik to polecam ci szczególnie filmy Argento - to już nie są horrory, to sztuka - jak je obejrzysz to może skusiś się potem i na jakiś slasher - w końcu giallo i slashery to bardzo bliskie podgatunki.
I jeżeli ktoś szanuje twoje zdanie, to ty też naucz się szanować zdanie innych, bo dopóki nie zaliczysz chodziaż kilku filmów Argento, Bavy, Deodato, Fulciego, D'amato, Carpentera, pierwszych trzech filmów Raimiego, Cravena, czy Crnenberga, to sobie nie porozmawiamy, ponieważ nigdy nie zrozumiesz na czym polega magia mojego ulubionego gatunku filmowego. A to co dostaje się do kina to zazwyczaj popłuczyny prawdziwych horrorów. Chociaż muszę przyznać, że ostatnimi czasy kilka ciekawych pozycji w kinie było.

dux

noo jezeli chodzi o liste ee.. filmow grozy to ja sie tez niezgadzam ze martwe zlo 2 to film grozy... jest to film genialny ale jezeli ktos sie na nim bal to podziwiam... widzialam prawie wszystkie te filmy i lubie horrory, wzgorz jeszcze nie widzialam ale sie wybieram i z checia bede uwaznie przygladac sie wymienionym przez tworce tematu minusom... zobaczymy... :D

ocenił(a) film na 8
kachulas

Hehe, same filmy z USA na tej liscie top 10 (notabene moja wygladalaby calkiem inaczej), ciekawe czy autor potrafi podac najbardziej znane horrory z Europy czy Azji, i to nie tylko z ostatnich lat...?

Btw dla mnie 'EvilDead2' to raczej solidny sredniak, Braindead (produkcji nowozelandzkiej;D) utrzymany w podobnej konwencji 'horror-gore-czarna komedia' jest od 2 do 3 razy lepszy:) JaK myslicie?

ocenił(a) film na 2
kachulas

kachulas, wyobraz sobie, ze ja sie balem na Evil Dead 2 i to jeszcze jak.

ocenił(a) film na 2
dux

hunetr12, przepraszam, ale nie zrozumiales mnie, co mialem na mysli mowiac o amatorach. Chodzilo mi o to, ze słowo amator mozna stosowac odmiennie jako fan i w tym sensie uzylem tego słowa. Nie mialem intencji nikogo obrazac ani wyzywac. Nie chodzi mi o amatora w sensie laika, człowieka nie znajacego się, tylko amatora jako fana.
Małe nieporozumienie.

Co do Cronneberga ( zaczalam od Scanerów), Raimiego ( zaczalem od Martwego zła 1) i Cravena (od Koszmaru z ulicy Wiazów), Carpentera (ogladalem od Ataku na posterunek 13). to znam ich filmy, ale te pozniejsze glownie.

ocenił(a) film na 2
slepy

slepy5One, cieszę się, ze zawitalaes na moja stronke. :) Moze masz rację piszac, ze jestem - jak to ująles - jednymz tych "dziadków recenzentow". Masz rację, ze nie jestem wielkim fanem horrorów. Nie jest to mój ulubiony gatunek, ale nie znaczy to tez, ze tego gatunku nie lubię. Tym bardziej ze najbarzdeij lubie horrory, które laczą się z sf np. Obcy czy Cos.
Teraz ogladalem po raz kolejny Ukryty wymair Andersona i po raz kolejny nie moge się nadziwić jak mozna bylo zepsuc tak doskonaly pomysl na film. Poczatek byl super, do tego Sam Neill, statek, nagrania na statku budziły naprawde strach. A potem Anderson jak to ma w swoim zwyczaju poszedł w strone gore i rozwalił klimat filmu. Aczkolwiek to jest nadal dobry film (najlepszy film Andersona). Lubię go oglądac. Żaluje tylko, ze nie wykortrzystano potencjalu w tym filmie. A co Ty myslisz o Ukrytym, wymiarze?
Co do listy moich filmów. Nie robię wlasnej listy po to, zeby wpisac tam filmy, ktore wpisac wypada. Wszsytkie filmy, które wpisalem jak najbardzeij uwazam za doskonale lub bardzo dobre kino grozy. Evil Dead 2 to dla mnie najelpszy horror w ogole obok Coś. Na Evil Dead 2 balem się jak cholera. Raimi dokonał czegos niesmaowitego. Z jednej strony smialem się ( bo to w polowie komedia) , a zdrugiej się balem. Coś niezwyklego! Jak to sie Raimiemu udało... Doskoanle potrafil wykorzystac efekt odizolowania, dzwieki, identyfikacja z postacią Asha na krawedzi szalenstwa. No i ten efekt najezdzajacej kamery jako demona, ktorego nie widzimy. Ja naprawdę uwazam, ze to jeden z najepszych hororow jakie powstały. Mnie naprawede przestraszył.

Co do hororrów z Azji oczywscie, ze widzialem, Niestety uwazam, ze są beznadziejne. Te same ograne schematy i wiecznie opwoiesci o duchach i zemscie... Ile to mozna..., Obejrzalem Ring 1 i 2, Dark Water, Klatwe 1 i 2, Shutter, Nieodebrane polaczenie. Takze azjatyckie kino znam i niestety uwazam, ze wcale nie jest starszne za to przewidywalne do bólu i nudne. Jedynym azjatykicm kinem grozy ktory jest udany wedlug mnie to Gra wstepna Miike. To rodzynek. Osobiscie uwazam, ze najlepsze horrory robią Amerykanie. W Europie robi sie niewiele horrorów. Chociaz niestety w ostatnich latach nawet Amerykanie podupadli z kinem grozy. Ogladam horrory w naszych kinach - wiekszosc przynajmniej. I ostatnio same porazki (pomijajac Silent Hill) Statek widmo, Oszukac przeznaczenie 1,2,3, Amityville, Omen, Hostel,Zejscie, Wzgorza..
Nie zarzucaj mi ze zrobilem liste bo tak wypada... Nie umeiscilem na niej np. Egzorcysty, ktorego wcale nie uwazam za bardzo dobry film. Gdybym chcial robic liste akceptowalna przez wszystskich to musialbym ten tytuł wpisac. A W paszczy szlanestwa ktore wpisalem z kolei przez niektorych jest odbierane jako kiepkski film...

"uwazam, ze o kinie grozy masz pojecie typowe dla wszystkich recenzentow nie siedzacych w temacie..." Tu faktycznie masz rację. Nie siedze w kinie grozy na tyle, by ogladac filmy Argento, Fulciego, Bavy... Nie znam tych tworców. Podejrzewam ze to chyba tworcy robiacy bardzo niskobudzetowe filmy. Ja znam doscdobrze horrory, ktore sa u nas w kinach. Filmow tych tworcow, które wymieniles w naszych kinach raczej nie bylo. Bo bym pamietał.

Co do Malin... Oczywiscie nie zawsze Maliny są dobrzez przyznawane tak jak i Oscary. W przypadku Lsnienia nie mieli racji. Ale akurat wiekszosc Malin z tego, co zauwazylem jest slusznie przyznawana.

Dziękuję za ciepłe słowa o mojej strocne i o mnie. Wiem tez że o wiele głębiej siedzisz w horrorze niz ja. Nie zaprzeczam temu. I wiem ze o wiwle lepiej rozumiesz problematykę kina grozy.
Aha jeszcze mam pytanie o Residenta.. Co miales na mysli mowiac o recenzji Residenta?

fidelio

Co do "Resident Evil" mialem na mysli dosc wysoka ocena jaka wystawiles temu "filmowi". 3/6 to taki przecietniak, a to dzielo nawet na 1 wg mnie nie zasluguje. Wczesniej zarzuciles mi, ze nie ma dla mnie filmow zlych. Owszem, sa, i zaliczylbym do nich wszystkie bez wyjatku filmy pana Andersona (kto mu dal wyrezyserowac i skaszanic "Alien vs Predator"?!?). W filmach tego pana liczy sie chyba tylko strona techniczna (swoja droga, kto mu daje na to pieniadze?!?:)), ktora i tak jest tak przeladowana typowo hollywoodzkim tanim efekciarstwem, ze glowa boli...
Ja na twoim miejscu nie dziwilbym sie tak odnosnie filmu "Ukryty Wymiar". Zepsuto tak doskonaly pomysl na film, bo za kamera stanal pan Anderson i za 50 mln dolarow nakrecil film bedacy kalka i powielaniem pomyslow chyba wszystkich horrorow i filmow s/f jakie znam:) czego tam nie ma? Sa sceny jak w "Lsnieniu", "Obcym", koncowka to marna kopia "Hellraisera" (choc mogloby to i nawet kogos przerazic, gdyby nie teledyskowy montaz, w rezultacie ktorego pieklo wyglada jak z teledysku Britney Spears, tylko podlane jest odrobina krwi:)), sa schematy znane ze slasherow...i bylby to nawet dobry film, gdyby wyrezyserowal go ktos inny, a pan Anderson ze znanym sobie wdziekiem nakrecil kolejnego gniota, choc nie tak niestrawnego jak jego inne dokonania. Jesli mialbym ocenic ten film w skali szkolnej, dalbym 2/6 za strone techniczna (kilka ujec robi wrazenie) i dobre aktorstwo Sama Neila.
Z ta lista to moze przesadzilem troche:) wiem, ze kazdy ma swoje gusta i upodobania, zwracam honor.
"Evil Dead 2" uwazam za film dobry, nawet bardzo dobry (patrzac poprzez pryzmat calej trylogii), jednak jak sie na tym filmie przestraszyles, tego pojac nie moge:) horror-komedia w najlepszym wydaniu. Jednak Raimi tez ma ciagotki do kina efekciarskiego, bo "Evil Dead 2" to jest raczej remake jedynki, z lepszymi efektami, wieksza iloscia demonow i potworow, podlany czarnym humorem. Choc przyznac musze, ze swietnie sie na tym filmie bawilem, naprawde udana produkcja.
Co do kina grozy rodem z Ameryki, to zgadzam sie z toba calkowicie. Stawianie na efekty komputerowe kosztem klimatu, pozbawienie filmow krwawych scen (horrory PG-13, co to wogole ma byc?!?). Dlatego "The Hills." to powiew swierzosci, patrzac przez pryzmat ostatnio kreconych horrorow i powrot do starej szkoly horroru. Wysmienicie wykorzystany budzet, brak efekciarstwa i wszystko odpowiednio krwawe i ze znakomitym klimatem. Ale ciebie i tak nie przekonam, hehe:)
Nie rozumiem tylko dlaczego piszac o ostatnio wyswietlanych filmach zaliczyles "The Descent" do kategorii porazek? Dla mnie jest to absolutnie jeden z najlepszych horrorow jakie widzialem w zyciu, a napewno najlepszy nakrecony przez ostatnie 10 lat. Absolutnie gatunkowo jest to film genialny, a Neil Marshall obok Aji to najwieksza nadzieja na odbudowe gatunku i przywrocenie mu dawnego blasku, takie jest moje zdanie. Takiego klimatu jak w tym filmie juz dawno nie widzialem, swietnie dobrane aktorki (kazda z innego kraju), doskonala muzyka, charakteryzacja Crawlerow, masa scen gore i kilka nawiazan do klasykow gatunku plus doskonale zakonczenie...Marshall to fan, i to w tym filmie ewidentnie widac. Doskonaly horror, ktoremu bez whania wystawilbym ocene 6/6 czy 10/10, zdecydowanie.
I polecam siegniecie po filmy Dario Argento, jak to napisal w jednym z wczesniejszych postow Hunter, sa to filmy aspirujace do miana dziel sztuki w gatunku i nie tylko. Naprawde polecam. pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
slepy

Czy ocena dla Residenta była zbyt wysoka? Nie wydaje mi się. Dla mnie to sredni film. W kategorii 1/10 dałbym mu 6/10. Trzyma klimat gry całkiem niezle, ma straszne sceny i wciaga. Niestety Anderson przesadził jak zwykle z efektami gore i film jest trochę niedoprtracwoany. Kilka głupot tez sie tuu znajdzie ( bohaterka uderzajaca psa z półobrotu). jednsak film ogolnie przyjmeni się ogląda. natomaist drufga część Residenta ti już absolutna kaszana. Dałbym jej 2/10. Po prostu Mortal Kombat jakies z Residenta zrobili. Tylko postac Nemesisa im sie udała. Reszta to byłą kaszana.
Ukryty wymair to według mnie najelpszy film Andersona, ale bardziej ze wzgleu na potencjał tej historii. Ten rezyser jest przecietny niestey. A Alien vs Prdeator to był jego najgorszy film. Shit na którym nielze sie usmialem. Anderson to specjalista od marnowania ciekawych fabuł.

Co do Evil Dead.. jedynka mi sie zbytnio nie podobała. Dwojka natomiast była znakomita.
Co do Zejscia... Nie jest to film zły. Momentami nawet dobry. Zaliczylbym go do poziomu mniej wiecej Resident Evil. Jest tu niestety kilka nielogicznosci, postacie bohaterek sa takie trochę mało ciekawe. Takie sobie zakonczenie. Spodobał mi się za to ciekawy pomysł na film. Wreszcie oryginale miejsce - jaskinie w których czają się potwory. Ale nie tylko one tu straszą - fajnie, ze klimat jest budowany już przez sytuację zamknięcia. Bohaterki muszą isc w nieznane czelusci, nie mają odwrotu. Juz sama ich podroz jest straszna. Marshall sie rozwioja Zesjcie ow iele lepsze od Dog soldiers. Takze Descent nie jest zły, dałbym mu jakieś 6/10. Ale rewelacja to on rowniez nie jest.
Ostatni horror, który był naprawdę dobry to (poza ostatnim Silent Hillem) to Świt zywych trupów Snydera oraz 28 dni pozniej Boyle'a - ale to chyba bardziej s-f. Natomaist Ziemia zywych trupów Romero to jeden z najgorszych kiczow ostatnich lat.

fidelio

A dla mnie "The Descent" jest rewelacja kina grozy ostatnich lat. Sam schemat fabularny jest moze oklepany (grupa bohaterow, zostaja odizolowani, cos ich atakuje i musza walczyc o przetrwanie), ale jest to ukazane w bardzo swierzy i jakby nie patrzec nowatorski sposob. Zauwaz, ze z wyjatkiem pierwszych munut filmu, na ekranie widzimy tylko same kobiety (choc postac meska jest wazna dla pozniejszego rozwoju fabuly) i juz to jest bardzo dobrym i niespotykanym wczesniej pomyslem. Aktorki sa wedlug mnie swietne a grane przez nie postaci swietnie naszkicowane przez scenarzyste. Kazda ma inny charakter, jakas ceche, ktora ja odroznia od reszty, podobal mi sie zabieg rezysera, zeby kazda z nich pochodzila z innego kraju (sam akcent juz je odroznia:)) KLIMAT!!! Jesli w tym horrorze nie ma klimatu, to ja juz nie wiem w jakim jest?!? Jaskinia, ciemnosc, waskie przejscia...brrrr, naprawde, kapitalna sprawa. "The Descent" to wielki powiew swierzosci w gatunku (ktorego przeciesz oczekujesz od filmow grozy) i nie rozumiem, jak mozna go porywnywac z takim gniotem, jakim niewatpliwie jest "Resident Evil". A napisanie juz, ze jest to ten sam poziom uznaje za bluznierstwo:) i nie rozumiem, czemu ciagle piszesz, ze Anderson przesadza z efektami gore? On chyba nawet nie wie, co to gore:) w jego filmach mozna zobaczyc tylko komputerowo wygenerowane badziewia biegajace badz skaczace po ekranie, ktore z groza nie maja nic wspolnego (no chyba ze tandetne wykonanie:)), a z Residenta to taki horror, jak z Teletubisiow...dla mnie jest to poprostu kino akcji z domieszka (niewielka) grozy, objawiajacej sie pod postaciami zombie i tych nieszczesnych komputerowych potworkow...a juz dwojka, to sama akcja (nudna, bez polotu) a Nemezis i jego wyglad to juz najwieksza porazka tego filmu (nie wspominam juz o "kapitalnym" pojedynku koncowym). I jak to sie ma do "The Descent"? Wg mnie nijak, bo "Resident" to ewidentny gniot a "The Descent" swietny horror...nie porownuje juz nawet Crawlerow z "Zejscia" z pikselami z Residenta, bo tu nawet porownania nie ma (charakteryzacji nigdy nie zastapia komputery i tyle). Zgadzam sie tylko co do tego, ze Resident ma "straszne" sceny...:) Ale nie o taki strach chyba Andersonowi chodzilo, hehe:) Ogolnie caly film jest "straszny" i jesli mialbym oceniac, to mialby u mnie 3,5/10 a dwojka 2/10, a do poziomu "The Descent" to Residentowi rownie daleko, jak "Ukrytemu Wymiarowi" chociazby do "Obcego"...

ocenił(a) film na 2
slepy

ślepy5One, co do Zejscia o ja zgadzam się z Toba, ze ten film ma klimat. tego mu nie zarzucam. te jaskinie są super - tak jak to juz wczesniej pisalem.
Dlaczego porównuje ten film do Residenta 1? Otóż oba te filmy sa dla mnnie filmami niezłymi. Nie przeciętnymi, ale tez nie bardzo dobrymi. Oba te filmy sa dośc różne. Oba maja zalety i wady według mnie. Oba tez chetnie obejrzę sobie po raz kolejny. to dobra rozrywka.

Co do poziomu obu filmów i tego bluznierstwa o ktorym piszesz. Uwazam, ze lepszym rezyserem jest Marshall niz Anderson. Ale to Anderson dostaje ciekawsze projkety (ukryty wymair, Resident). Dlatego tak to sie wyrównuje. Mysle, ze gdyby Marshall zrobił residenta, byłby to o wiele lepszy film niż ten Andersona.
Mnie Resident straszył i za to dałem mu plus. W kinie kilka razy podskoczyłem w fotelu. A co do Nemezisa w dwojce.. to wyglad mial taki sobie.. ale super był dzwięk. Ten jego głos... STAAARRRSSSS... Idelanie, tak jak w grze. :) I tylko za tego Nemezisa film dostał u mnie 2/10. Inaczej mialby 1/10.

fidelio

a wg mnie Marshall nakrecil swoja wersje Residenta, a mianowicie "Dog Soldiers":) schemat fabularny prawie taki sam jak w pierwszej czesci gry - odzial komandosow, w sytuacji zagrozenia barykadujacy sie w domu, tylko zamiast zombich i roznych maszkar byly u Marshalla wilkolaki, no i pozniej fabula poprowadzona rzecz jasna troche inaczej. I wg mnie jest to film o klase, jesli nie o dwie lepszy od "dziela" Andersona. Po pierwsze ma klimat, trzyma w napieciu, w inteligentny sposob (nie jak u Andersona - kalkomania:)) cytuje przerozne klasyki gatunku a i wyglad samych wilkolakow mi sie podobal duzo bardziej niz wysokobudzetowe piksele Andersona. I tu jest wlasnie precedens krecenia filmow przez tworcow srednich badz slabych - im wiekszy dostana budzet tym wieksza kaszane potrafia nakrecic, stawiajac na efekty i tylko na nie, zapominajac zupelnie o takich rzeczach jak scenariusz albo chocby klimat...nawet Uwe Boll nakrecil kiedys film "Amoklauf", ktorego nie ogladalem, ale czytajac opinie ludzi ktorzy go widzieli jest on calkiem niezly, niektorzy twierdza ze bardzo dobry. Wiec i Uwe potrafil nakrecic kiedys FILM, ale teraz woli krecic filmowe potworki...a wracajac jeszcze do "Dog Soldiers", film ten zawieral rowniez spora dawke humoru, a i kilka niezapomnianych scen tez posiadal, przynajmniej dla mnie. I choc nie byla to jakas rewelacja, to mi duzo bardziej sie podobal od wszystkich filmow Andersona razem wzietych i pomnozonych przez dwa:) spokojnie dalbym temu filmowi 7,5/10 bo jednak do miana bardzo dobrego troche mu brakuje, choc niewiele.
A o Residencie 2 to nawet mi sie pisac nie chce, bo material wyjsciowy byl rewelacyjny (jeden z niewielu plusow pierwszego Residenta - zakonczenie!!!) a zostal tak kompletnie schrzaniony, ze szkoda slow...dobrze ze Danny Boyle lepiej wykorzystal podobny w sumie punkt wyjsciowy filmu, i nakrecil bardzo dobry horror s/f "28 dni później" o ktrym zreszta pisales i uznales za dobry film. W zupelnosci sie zgadzam co do tego filmu. Boyle zbudowal zbudowal KLIMAT, a Anderson w drugim Residencie chcial osiagnac to samo poprzez wybuchy, strzelaniny i kolesia na wysokim obcasie (Nemezis)...no coz, po raz kolejny nie udalo sie, panie Anderson...a mozna bylo zrobic to zdecydowanie lepiej, bo choc i w grze bylo duzo strzelania, to podstawowa sprawa byl klimat jesli nie grozy (tak jak w "Silent Hill") to chociazby zagrozenia...no coz, rezyserowac tez trzeba umiec, a nie tylko wydawac pieniazki na efekty:)

ocenił(a) film na 2
fidelio

fidelio.. w pełni popieram wszystko co napisałeś, po przeczytaniu odpowiedzi widzę to samo - każdy nawet najbardziej kretyński film znajdzie amatorów którzy go będą bronić. I zadziwiająco łatwo oceniają innych po "liście ulubionych filmów".
Twierdzą że "siedzą w horrorach od lat".. pff ciekawe. Z takim stażem może sami zaproponowali by jakiś scenariusz tak żeby wreszcie Polacy nakręcili coś wartego obejrzenia.
"Wzgórza.." to cholernie płytki, rozdmuchany, rozreklamowany tani filmik dla amerykańskich nastolatków. U nas po prostu ludzie nie widzą w tych tandetnych scenach i ogranych ujęciach braków pomysłu (już samo to że film jest remake'iem...), ale cóż, takim też trzeba pozwolić myśleć o sobie jako o znawcach kina.

Zaznaczam że nie sugerowałem się żadnymi recenzjami, jestem świeżo po oglądnięciu tego badziewia które zupełnie mi do gustu nie przypadło.

ocenił(a) film na 9
b0Ro

b0Ro jeżeli uważasz że, "Wzgorza" to "płytki, rozdmuchany, rozreklamowany, tani filmik dla amerykańskich nastolatków" to znaczy że wiele horrorów nie oglądałeś, ponieważ są filmy gorsze od "HHE".

PS. Oglądam horrory od 10 lat i mam pomysły na horrory, jednak są one inspirowane głównie na kinie azjatyckim i teledyskach, więc ktoś taki jak ty mógłby mnie oskarżyć o brak pomysłu na film, niestety nie są one jeszcze dopracowane.

ocenił(a) film na 10
Syaimaral_sama

"Btw dla mnie 'EvilDead2' to raczej solidny sredniak, Braindead (produkcji nowozelandzkiej;D) utrzymany w podobnej konwencji 'horror-gore-czarna komedia' jest od 2 do 3 razy lepszy:) JaK myslicie?"

ED 2 to dla mnie film bardzo dobry, ale martwica mózgu? to powinien zobaczyć każdy mi osobiście najbardziej podobała się scena w parku, jak główny bohater wyprowadzał na spacer dziecko-zombie, uśmiać się można.
Z resztą trochę bardziej amatorski od Brain dead Bad taste też utrzymany jest w podobnej konwekcji - tutaj z kolei najbardziej podoba mi się scena bazooka-rakieta-owca i na samym końcu jak Derek mówi "czuję się jak nowo narodzony" - jak ktoś oglądal to wie o co mi chodzi.

"fidelio.. w pełni popieram wszystko co napisałeś, po przeczytaniu odpowiedzi widzę to samo - każdy nawet najbardziej kretyński film znajdzie amatorów którzy go będą bronić. I zadziwiająco łatwo oceniają innych po "liście ulubionych filmów". Twierdzą że "siedzą w horrorach od lat".. pff ciekawe. Z takim stażem może sami zaproponowali by jakiś scenariusz tak żeby wreszcie Polacy nakręcili coś wartego obejrzenia. "Wzgórza.." to cholernie płytki, rozdmuchany, rozreklamowany tani filmik dla amerykańskich nastolatków. U nas po prostu ludzie nie widzą w tych tandetnych scenach i ogranych ujęciach braków pomysłu (już samo to że film jest remake'iem...), ale cóż, takim też trzeba pozwolić myśleć o sobie jako o znawcach kina. Zaznaczam że nie sugerowałem się żadnymi recenzjami, jestem świeżo po oglądnięciu tego badziewia które zupełnie mi do gustu nie przypadło."

No i znalazł się nie-amator. Mądry jak większość ludzi tutaj - opierając się na zdaniu innej osoby pisze swój cholernie głęboki i jakże klarowny i zarazem błyskotliwy komentarz. Po pierwsze, co byś nie napisał - to tani to on napewno nie był. Zobacz sobie budżet, a potem dopiero pisz bzdety.
A filmem dla nastolatków to on też nie jest. Wejdź sobie na imdb i zobacz mądralo do jakiej kategorii wiekowej jest przyklasyfikowany, nawet w USA ma kategorię R. Mam nadzieję, ze wiesz co to za kategoria...
Dalej - cholernie płytki... A kto powiedział, że miał być głęboki, wiesz co to slasher i jakimi regułami się rządzi? Z resztą, to może ty jesteś cholernie płytki bo film przekaz miał, a przemoc w pewnym sensie została uzasadniona. Pewnie to przeoczyłeś, no nie?
A to, że jest remakem... i co z tego? W tym przypadku to dobrze, bo remake z założenia ma poprawić to, co było nie tak w oryginale. Aja to zrobił. Chyba, że nie? Ale moze to uzasadnisz?
Tak więc podsumujmy. Kolejny komentarz w którym autor nie wskazał konkretnie co mu się nie podobało, nie podał żadnych sensownych argumentów, za to ograniczył sie do napakowanej przymiotnikami krytyki.

Ps. Za znawcę kina się nie uważam, ale w dziedzinie horroru lepiej do mnie nie startuj bo gwarantuję ci, że srogo się zawiedziesz, jeżeli myślisz, że to tylko puste przechwałki. Miło było z tobą gadać, tylko co to za rozmowa... Czekam na następny komentarz, bo zakładam, że przerost ambicji nie pozwoli ci siedzieć cicho...

ocenił(a) film na 2
dux

ciekawe dlaczego odpowiedź na twoje zarzuty ma być przerostem ambicji? ;]
prowokujesz stwierdzając po prostu swoją wyższość i jeszcze sam sobie dopowiadasz że pewnie nie znam amerykańskiej kategoryzacji.. phehe. To ciekawe, tylko sprawdź w jakich kinach NIE wpuszczają osób poniżej granicy. Przecież wiadomo, że takie kategorie przyciągają najwięcej młodzieży. Słowa "tani" też użyłem w sposób niedosłowny, bo dla mnie idealnie pasuje ono na określenie mało wartościowej komercyjnej produkcji. Bo ja w filmie nie widzę ŻADNYCH wartości ani ciekawie zarysowanej opowieści. Teraz zapewne chętnie spytałbyś się czy znam definicję Slasher? to od kiedy w filmach trzeba się trzymać rękami i nogami definicji? niesamowicie ograniczone spojrzenie. To znaczy że może powstawać kilka setek równie podobnych filmów rocznie i to będzie dobrze? Świetnie, gratuluję apetytu na zimną rybę.

Można łatwo wywnioskować, że podpisywałem się pod słowami fidelia, bo czytając jego wypowiedź zauważałem podobne odczucia przy oglądaniu. Czy to źle? rozumiem że miałem napisać dokładnie to samo tylko innym szykiem zdania? Nie masz żadnego prawa wytykać mi również małej znajomości tematu, bo filmy takie LUBIę inaczej bym ich nie oglądał. A oglądałem ich MOŻE niedużo mniej niż ty, chociaż szczerze w to wątpię. Nie mam zamiaru się o to licytować bo i tak w większości tematów po prostu bezczelnie się wykłócacie. Nie dochodzi do świadomości że film nawet zainteresowanych tematem może zwyczajnie zmęczyć?

pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
b0Ro

'Co do hororrów z Azji oczywscie, ze widzialem, Niestety uwazam, ze są beznadziejne. Te same ograne schematy i wiecznie opwoiesci o duchach i zemscie... Ile to mozna..., Obejrzalem Ring 1 i 2, Dark Water, Klatwe 1 i 2, Shutter, Nieodebrane polaczenie. Takze azjatyckie kino znam i niestety uwazam, ze wcale nie jest starszne za to przewidywalne do bólu i nudne. Jedynym azjatykicm kinem grozy ktory jest udany wedlug mnie to Gra wstepna Miike. To rodzynek. Osobiscie uwazam, ze najlepsze horrory robią Amerykanie. W Europie robi sie niewiele horrorów. Chociaz niestety w ostatnich latach nawet Amerykanie podupadli z kinem grozy. Ogladam horrory w naszych kinach - wiekszosc przynajmniej'

Tez nie lubie tych ghost - movies. Ale zwroc uwage, ze kino azjatyckie ma drugie oblicze, cały nurt gore z Hong-Kongu i Japonii głównie. To najbardziej krwawe i szokujace produkcje (obok starych europejskich filmow, glownie wloskich i niemieckich z lat 70-80 tych) przy ktorych slashery z USA wygladaja jak bajki dla dzieci:) A przy tym wiele z nich to wartosciowe produkcje, jak serie 'Man Behind The Sun' czy 'Shogun Sadism', choc szalency-Japoncy kreca duzo fimow w ktorych fabula jest szczatkowa, i pokazuje sie w sumie 'krew dla krwi' (vide 'Guinea Pig' czy inne mneij znane a posiadajace podobny klimat produkcje). A jeszcze co do Takasheigo Mike, bardziej od 'Gry Wstepnej' podobal mi sie jednak 'Visitor Q' (choc to akurat shocker, z paroma elementami elementami gore) no i oczywiscie doskonaly 'Ichi the Killer'. Nie wiem czy widziales ten film...? Co do 'Gry wstepnej' srednio przypadla mi do gustu, dluzyzny sprawiaja, ze widz momentami zwyczajnie nudzi sie w trakcie seansu, no i w ogole jakis taki malo przerazajacy...

ocenił(a) film na 3
fidelio

Masz racje fidelio, ale nie warto zawracac sobie glowy dyskutowaniem z dziecmi.

ocenił(a) film na 10
____16

No to żeś sie nagadał plejades. Cóż za konstruktywna wypowiedź.

fidelio

z niektórymi punktami się zgodzę, nawet dodam jeden swój. Gdy do przyczepy weszło dwóch mutantów, jeden stał przy młodszej córce a drugi przy niemowlaku. Zaczęło się palić ciało ojca. Dziwne, że matka wybiegła z przyczepy nie zauważając, że mutanci zagrażają jej rodzinie :/ ale spoko.
Prawdą jest jednak to, że jak oglądasz film to powinieneś go oglądać, a nie szukać w nim błędów. Przez to takie Twoje wyszukiwanie popsułeś sobie cały klimat. Nie wszysycy tak jak Ty muszą oglądać film tylko po to żeby znaleźć podknięcia, bo akurat większość z tych wymienionych przez Ciebie nie dało się zobaczyć gołym okiem, tzn. nie były tak bardzo widoczne.

ocenił(a) film na 2
Agniecha

Agniecha, ja nie wyszukiwalem błędów. Po prostu je widziałem. Nie wiem może, Ty wylaczasz mózg na czas trwania seansu, ze ich nie widzisz, ale ja nie. Niczego nie musiałem wyszukiwac. Te błędy i głupoty sa tak widoczne i oczywiste, że nie da się ich po prostu nie zauwazyc.

ocenił(a) film na 1
fidelio

Zgadzam sie z tworca tematu. Film dla nastolatkow szukajacych wrazen, nie dla inteligentnego estety sorry (tylko nie piszcie, ze dla takich ludzi nie ma horrorow, bo oj - sa, vide Psychoza).

ocenił(a) film na 10
Macieek

Oj aj sopkój, bo też nie masz racji, to slasher a nie klasyczny suspens - jak psychoza.

ocenił(a) film na 1
dux

Slasher nie slasher, ale dla nastolatkow poszukujacych wrazen. Jezeli slashery takie wlasnie maja byc, to spoko. Ale jak bym mial nie przymykac oczu na pewne rzeczy (m. in. te wymienione w poscie tworcy tego watku), to zdania o filmie bym nie zmienil.

ocenił(a) film na 10
Macieek

Tak, rozumiem cię, tutaj trzeba dać się wciągnąć w bieg wydarzeń, w klimat i wtedy film robi naprawdę piorunujące wrażenie, na mnie prznajmniej zrobił.

dux

Hunter , ty normalnie jestes pier/dolniety

ocenił(a) film na 10
Pignon

Pingon, czy ty nie masz palancie co robić?
Ja nie wiem czy ty kurwa myślisz, że ja klnąć nie potrafię?
Weż i się zjmij czymś pożytecznym, a nie obarażaj ludzi, bo się zachowujesz jak rozwydrzony gówniarz!
Napisz coś sensownego chociaż raz palancie, a potem zacznij obrzucać wyzwiskami. Chamidło.

fidelio

Mi się film nie podobał. ZERO strachu. Chyba, że odruchy wymiotne przy kolejnej odrąbanej części ciała. A nie o to chodzi w horrorach. ZERO zaskoczenia. Zawsze wiadomo kiedy nastąpi atak. Ale cóż Polacy dziwni są. Piła odniosła wielki sukces przez dużą ilość krwi, ten film też.

ocenił(a) film na 9
Zdenio

Tyle że "HHE" to slasher, a w slasherach chodzi właśnie o wzudzenie odruchów wymiotnych.

Syaimaral_sama

Dużo twoich wniosków pokrywa sięz moimi ;) Choć niektóre miałam wrażenie wymyslane były z deka na siłe.
Ale co prawda to prawda- kicz (z chwilowymi przebłyskami horroru)

ocenił(a) film na 6
fidelio

każdy ma prawo miec swoje zdanie.
Tobie ten film się nie podobał, inni są nim zachwyceni.
możesz wyłapywac błędy, doszukiwac się absurdów, ale tak szczerze co Ci to da?
Nie zmienisz zdania fanów
a fani nie zmienią Twojego zdania
nie znając się na gatunku horroru ciężko się wogóle wypowiadac, a co dopiero krytykowac.
jednak cenię Twoją wypowiedź za to że nie porównujesz HHE do Wrong Turn, bo to mnie wyjątkowo dobija.
możesz mnie zjechac proszę bardzo
jaki to ma sens?
pomarudzisz na film pisząc tak długą wypowiedź, a nie lepiej obejżec coś co Ci się spodoba?

ocenił(a) film na 1
fidelio

ja jeszcze ni ogladałem ,ale sądząćcpo waszych ,pełnych pasji ,to se oglądne ale nie w kinie bo szkoda kasy na kino

ocenił(a) film na 3
fidelio

Film jest naprawdę słaby, ale głupotą przewyższa go tekst autora tego tematu. Skoro tak bardzo boli Cię oglądanie filmów, to daj sobie spokój, bo wystarczy powiedzieć, że film jest kiepsko wyreżyserowany i logiką nie grzeszy, zamiast wytykać mu (często wyimaginowane) błędy w tak rozbudowanym tekście. Zbędne lanie wody.