Nie rozumiem dlaczego ponad 50% horrorolubnej widowni uwaza ze gumowe flaki i skopiowany scenariusz "sprytnie" skamuflowany kolejna kiepska gra aktorska sa straszne i przerazajace.
Schemat schematem schemat pogania, czyli znowu to widzialem:
* zawsze zjedzona zostaje rodzinka lub grupa przyjaciol
* zawsze zjadana grupa jedzie wlasnie na wakacje
* zawsze popsuje sie im samochod albo zle sobie skreca, a chcac uniknac kolizji z sarenka wjada w drzewo
* zawsze w poblizu mieszka rodzinka ktora uwielbia z niewiadomych przyczyn zjaac obcych
* zawsze taka rodzinka ma przynajmniej 1 czlonka zrodzonego w wyniku zadziwiajacych wiezi rodzinnych wiazacych tatowujka i mamiciocie
* zawsze 90 minuty filmu dozywa 1 osoba i zawsze jest to kobieta- w przypadku gdy jedzona jest grupa przyjaciol najdrobniejsza laska w grupie, w przypadku rodzinki- najmlodsza corka
* zawsze zaskoczy nas ze do smierci ostatniej bohaterki doprowadzil facet ze stacji- "niemozliwe, on byl czlonkiem tej rodzinki?"
* zawsze ogloszenie castingowe do takiego filmu wyglada tak:
"Szukamy aktorow z imponujacym dorobkiem filmowym do krwawego horroru, jesli jestes sexy nie musisz miec dorobku filmowego i nie musisz byc aktorem".
ALE NIE ZAWSZE TO WSZYSTKO DZIEJE SIE W LESIE!!! Tym razem zdazylo sie na pustyni:) Dlatego oceniam film 2/10, wooow tym razem ktos kiwnol palcem, zeby cos zmienic.
Mogę się założyć że widziałeś góra dwa filmy w których występują opisane przez Ciebie "schematy" :) Co do WMO, ten filmu to remake filmu Wesa Craven'a z 1977r. nakręcony wg mnie bardzo dobrze. Świetny klimat, sceneria, dobra gra aktorów i wręcz niesamowita muzyka Tomandandy.
A co ciekawe wychodzi na to że film połamał część schematów :) gdyż w filmie nikt nikogo nie zjadał, samochód się nie popsuł tylko wpadł w pułapkę, a zamiast jednej osoby przeżywa większa ilość osób i to przedstawionych na początku jako te "gorsze" charaktery... :)
Co do aktorów, zauważ że nie są to aktorzy "z ulicy", niektórzy mają dość duży dorobek filmowy, może są mniej znani (dla Ciebie zwłaszcza), ale uważam że zagrali bardzo dobrze, ich emocje były jak najbardziej wiarygodne. Jednym słowem film dobry, ale niestety ZAWSZE znajdzie się krytyk nie mając pojęcia o danym gatunku, krytykujący wszystko i wszystkich, jednocześnie uważający się za wielkiego filmoznawcę :)
Faktycznie nie jestem fanem gatunku, ale nie zgodze sie z opinia, ze nie wiem o czym pisze. Kiedys nawet lubilem gore, z tym, ze gatunek charakteryzuje coraz wieksza wtornosc. Moze przesadzilem rowniez z tymi "zawsze" jednak wbrew temu co myslisz obejzalem dosc sporo filmow nakreconych "w ten desen" i szczerze mowiac od 1974 roku (TMPM), z ktorego pochodzi najstarsza produkcja z ktora mialem stycznosc, glownie zmienia sie jakosc gumowych flakow. Generalnie mialem na mysli to ze fabula od samego poczatku jest przewidywalna: oni tam utkna i zgina bez sensu, moze ktos tam przezyje.
Wypisujac powyzej liste "zawszow" zapomnialem o jednym-
ZAWSZE znajdzie sie czlowiek bez wyobrazni uwielbiajacy tylko i wylacznie kino gore(zwlaszcza Ty:P), ktoremu trzeba wszystko po kolei tlumaczyc, bo kazda wypowiedz bierze bardzo doslownie co konczy sie krytyka wszystkiego i wszystkich.:DDD
A tak powaznie paradox: nie mam pojecia skad te dokuczliwe wnioski na poczatku i koncu Twojego posta- moze powinienes sie bardziej skupiac na filmach niz ludziach do ktorych piszesz odpowiedzi.
moim zdaniem racja.
Wzgórza nudzą.
nie wprowadzili zbytnio nic nowego..
a wpadnięcie w pułapkę to nie zepsucie sie auta.?
no sory.
No i z tym lasem się nie zgodzę.;p
ostatnio obejrzałam gorę filmów nie w lesie,a horrorów oglądałam b. dużo i ubóstwiam ten durnowaty gatunek.
A schemat.? B. dobry.
nie dodałeś jeszcze że albo morderca psychopata albo dziwne coś.;p