czy osoba oglądająca jatki na ekranie (czy to dużym, czy to mniejszym - w domowym zaciszu, gdy nikt nie widzi) jest nienormalna? myślę, że jest tak samo nienormalna, jak panie zużywające tony chusteczek na ckliwych romansidłach i melodramatach, jak faceci lubujący się w filmach sensacyjnych pełnych "akcji" i "działania" twardych bohaterów, jak miłośnicy przydługich filmów o niczym rodem z krajów trzeciego świata, czy chociażby jak wszyscy oglądający namiętnie "M jak miłość", czyli... zupełnie normalna :-) pozdrawiam wszystkich wymienionych, zwłaszcza tych od horrorów - oglądajcie co, chcecie i nie przejmujcie się normalnością. ave.
Jeden z niwielu który ostatnio coś normalnego powiedział. Uwielbiam horrory, a brutalność mi w nich nich nie przeszkadza. I co, znaczy, że jestem nienormalny?
a jak ktos lubi gore to też jest normalny:P
[ja lubie i jakoś za takeigo nie uchodze:P]
pozdro dla fanów gore itp
W tym filmie jest taka brutalność, że szok (hehehe).
Ten film jest smieszny.
Chcecie zobaczyć brutalność, to obejrzyjcie (pewnie oglądaliście) oba odcinki "Piły", oraz "Hostel".
Choć co do tego drugiego, to poza sceną z "oczkiem" to też tandeta, najgorszy film super reżysera ...
Gigin, a umiesz napisać coś nowego?, bo tym samym tekstem jedziesz już przez trzeci temat.
Na pewno 'Hostel' albo 'Piła' NIE sa w pierwszej dziesiatce, nawet dwudziestce, najbardziej brutalnych filmow. Jesli tak sadzisz to malo widziales.
Man i nienaspiałęm, że te filmy są najbardziej brutalne.
Moim zdaniem są lepsze od "HHE" 2006 pod każdym względem, także brutalności.
"także brutalności."
Tak, z pewnością... Może spałeś na drugiej połowie oczów.. i nie widziałeś tych brutalniejszych scen... co?
JEŚLI NiE OGLĄDAŁEŚ/ŁAŚ FiLMU, NiE CZYTAJ TYCH WYPOCiN.
TYLKO DLA WTAjEMNiCZONYCH ... !!!
Sorki za wszelkie błędy i za najbardziej karygodny.
* nie napisałem.
Hunter jak Ci się podoba ten film, to dobrze. Oglądaj go do znudzenia.
I nie uważam się za jakiegoś znawcę kina grozy, czy nawet fana.
Lubie obejrzeć sobie horrory częściej niż np. komedie.
A najbardziej absurdalna w tym filmie jest przemiana faceta w okularach. Super pacyfista nic nie może zrobić, a jak mu palce obetną to wstępuje w niego Superman ...
Chocby też scena ze złamanym bejsbolem wbitym w brzuch. Mutant śmieje się, a ma wbity na conajmniej 15 cm kołek w brzuch (mogę zrozumieć- mutant). Ale gdy wbija mu w stopę śrubokręt to wyje jak małe dziecko ...
Gdzie tu logika, cios który powinien go zabić wprawia go w śmiech, a śrubokręt doprowadza go do szało, ale ta scena była zrobiona tylko po to, żeby podkreślić całokształ z flagą i przemianą bohatera.
Jeszcze przyczepię się psa. Cały film ucieka, szczeka jak porąbany (oba). A jak facet w okularach wsadził go do auta i kazał siedzieć cicho, to pies nie szczeknął ani razu ...
Scena z "próbą" podkreśliam "próbą" gwałtu jest żałosna, jak to widze to chce mi się śmiać z tego łysego potwora, Pluto też cwaniak.
Jak zwykle na końcu najładniesza z potworów okazuje się dobra, choć wcześniej prawdopodbnie jadła ludzi żywcem. Pluto gotuje wielki powrót mimo, że dostał kilka razy z shotguna, ale tylko dlatego żeby uśmiercić Ruby, aby sprawić żeby widz pomyślał, że to koniec ...
A na końcu scena z lornetką podobna do początku filmu, która oznajmia nam, że to nie koniec i zostanie nakręcony kolejny sh!t ...
Niby banalnie błędy, ale te film mnie po prostu razi taki duperelkami i nieścisłościami.
Hunter możesz mnie jechać, wymieniać swoje argumenty, ale i tak nie zmienisz mojego zdania. Nie zamierzam pisać dalej na temat tego filmu, bo szkoda czasu na takie dno.
Ludzie Hunter, jak przerażają Cię takie motywy, to idź lepiej obejrzeć Teletubisie, czy jak to się zwie.
Fabuła tak samo przewidywalna jak w "Wzgórza mają oczy".
"Jak zwykle na końcu najładniesza z potworów okazuje się dobra, choć wcześniej prawdopodbnie jadła ludzi żywcem. Pluto gotuje wielki powrót mimo, że dostał kilka razy z shotguna, ale tylko dlatego żeby uśmiercić Ruby, aby sprawić żeby widz pomyślał, że to koniec ... "
I o czym my wogole gadamy jak nawet bohaterów ze sobą mylisz. To był jaszczur (lizard), a nie pluto - pluto to ten łysy. Więc skoro nawet bohaterów mylisz to o czym my mamy gadać, skoro ja zaneguję twoje argumenty, a ty za chwilę wymyslisz następne dziesięć, i tak w kółko, a te argukenty z twojej strony będą coraz bardziej absurdalne...
Ja pier****, pomyliłem tylko jednego gostka, a Ty się czepiasz żeby odwrócić kota ogonem.
Może pomyliłem się, bo ten film przynudzał. Jakoś nie skomentowałeś moich argumentów, może się z nimi zgadzasz?