film sam w sobie był jak dla mnie momentami obrzydliwy, jedyny pozytyw który dostrzegam to (nie wiem do jakiego stopnia był to zabieg zamierzony przez reżysera) rodzaj manifestu przeciwko próbom z bronią atomową. poza tym to nic szczególnego, ten sam typowy schemat, typowa rozrywka dla miłośników kina gore, może komuś się to podoba, mnie nie...
"typowa rozrywka dla miłośników kina gore"
Kino gore? heh... polecam serie guinea pig, Augusty, Joy of torture, nie wiem... może coś z pinku... estetyka gore to nie to samo co film gore (nadmienić trzeba, że jest ona użyta w 90% horrorów) więc nie przesadzajmy.
a czy mógłbyś mi objaśnić czym się różni estetyka gore od filmu gore na konkretnych przykładach i jak na tej podstawie klasyfikujesz Wzgórza? sam nie jestem miłośnikiem tego typu rozrywki, więc nie bardzo się w tym orientuję...
Jako esteykę gore, czy po prostu gore określić można nawet smugę krwi na ścianie, czy trochę krwi cieknącej z rany, i tak stopniując w dalszym ciągu to wiadomo oderwane kończyny, flaki itd... wszystko co jest krwawe.
Filmy gore wypełnione są tego typu scenami po same brzegi, wręcz skupiają się na tego typu efektach. Od początku do końca, często nie bacząc na fabułę, gdyż ona nie jest ważna, ważne jest szokowanie widza (aczkolwiek i tutaj zdarzają się wyjątki i właśnie takie filmy są w swoim gatunku najlepsze).
HHE'06 to slasher przyznać trzeba, że nawet jak na swój podgatunek to film jest mocny, aczkolwiek nie gore nie wypełnia tego filmu po brzegi, jest go po prostu sporo, szczególnie jak na film który trafił do kin ;)