PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106411}

X-Men: Ostatni bastion

X-Men: The Last Stand
2006
7,1 148 tys. ocen
7,1 10 1 147782
5,5 33 krytyków
X-Men: Ostatni bastion
powrót do forum filmu X-Men: Ostatni bastion

Gdyby za trzecią część zabrał się Singer, zapewne wprowadzony zostałby motyw podróży w czasie i program Strażników. Pech chciał, że Ratner wolał po raz trzeci odbić piłeczkę w wojnie pomiędzy ludźmi a mutantami, w dodatku w taki sam sposób jak to miało miejsce w I i II odsłonie. Znowu wojna ludzie vs. mutanty, znowu ktoś chce kogoś pozbawić mocy lub zabić i znowu przysłuży się temu(ironicznie) moc jednego z mutantów.
Całość ujęta w najbardziej durnym i irytującym scenariuszu serii. Ktoś umiera, ktoś się pojawia, ktoś traci moc, a potem ją odzyskuje w dziwaczny sposób. Twórcy nie wiedzą, co tak naprawdę chcą pokazać, dlatego serwują nam wszystko na co wpadną: od originu Feniksa, który był w miarę ciekawie wyjaśniony(swoją drogą postać całkowicie nudna i zbędna w uniwersum), przez wielką bitwę, w której biorą udział jedynie ci, którzy zasłużyli na uwagę scenarzysty(Feniks oczywiście został pominięty) oraz klasyfikowanie mocy mutantów w jakiejś skali, aż po idiotyczną pseudo armię Magneta. Wszystko nie trzyma się kupy i rozjeżdża się w ułomnej konwencji, która została całkowicie spaprana przez cały ogrom nowych postaci i starych, które nie wiedzieć czemu zostały zmienione(co to niby za nowa Kitty i dlaczego ogrywa w tym filmie taką rolę?).
Fajnie jedynie ogląda się pokazy siły Feniksa(szczególnie ten w domu - fizyka wody), bo cała reszta, włącznie z walkami mutantów - wielka bitwa, to farsa, śmiech na sali i powrót do korzeni czyli brak drużynowej walki.
Na uwagę zasłużyć mogą jeszcze liczne nawiązania do uniwersum: sala treningowa, Warren W. aka Angel, Moira. Nie broni to oczywiście filmu w żaden sposób i jest raczej wesołym mrugnięciem okiem do widzów.
Zmienia zbyt wiele w całej serii, co mogłoby się udać, gdyby film dawał coś w zamian. Ale on robi burdel w dotychczasowym uniwersum i nawet się tego nie wstydzi ba! nawet w ostatnich scenach i w scenie po napisach odkręca wszystko i kpi z widza, jasno mówiąc,że to, co zrobiono da się odkręcić. W takim razie po co te uśmiercanie i traceie mocy?
Najgorszy film starej serii X-Menów, który w ostatecznym rozrachunku jest filmem zbędnym. Zamiast niego - Days of Future Past.

ocenił(a) film na 7
katedra

Coś mi umknęło - ale co ze śmiercią Xaviera? Jak to się ma do całej opowieści?

ocenił(a) film na 5
edi_nie_oglada_filmow

No właśnie nijak, bo potem zostaje on wskrzeszony, równie dobrze obyłoby się bez tego

ocenił(a) film na 7
katedra

Niby było "przekazanie świadomości" czy jakoś tak, ale przeszli do tego bez choćby zająknięcia się.

ocenił(a) film na 5
edi_nie_oglada_filmow

Czyli innymi słowy mówiąc: najpierw pozbyli się danej postaci,a potem ją wskrzesili. Równie dobrze mogło nie być filmu. Skoro coś robią to dlaczego boją się konsekwencji tego i wszystko odkręcają?

ocenił(a) film na 7
katedra

W komiksach bardzo często takie sytuacje miały miejsce. Przedstawienie Phoenix (jednej z najsilniejszych i najważniejszych postaci) było raczej sensowne.

ocenił(a) film na 5
edi_nie_oglada_filmow

Jej postać pojawiła się z dupy. Nic nie zwiastowało jej pojawiania się, została wprowadzona po to...no właśnie, po co? Nie brała udziału w wielkiej bitwie mutantów, nie miała wpływu na kluczowe elementy filmu i w końcu, również została uśmiercona.

ocenił(a) film na 8
katedra

odegrała niezłą scenke na końcu

ocenił(a) film na 7
katedra

http://en.wikipedia.org/wiki/Jean_Grey#Phoenix_Force :)

ocenił(a) film na 5
edi_nie_oglada_filmow

Mi chodzi o Feniksa w tym konkretnym filmie, nie tak jak było w komiksach

ocenił(a) film na 8
katedra

głupi jesteś katedra

ocenił(a) film na 8
mnich06

ma racje Singer bylby lepszy

ocenił(a) film na 8
Marvel_Studios_3

jaki singer

ocenił(a) film na 8
mnich06

http://www.filmweb.pl/person/Bryan+Singer-12356