Obawiam się, że może być trochę spojlerów, więdz wypowiedź jest zdecydowanie dla ludzi którzy film już obejżeli :]
Film jest poprostu miód i orzeszki, i pokuszę się o stwierdzenie, że jest conajmniej tak dobry jak część druga, a czy lepszy zawyrokuję po obejżeniu go jeszcze kilka razy :]
Akcja jest wypasik, efekty wciskają w fotel, aktorstwo pierwsza klasa, Jackman, famke jansen, Stewart i McKellen poprostu jadą na całego :]
Fabuła trzyma poziom, i jak ktoś się nie naczytał spojlerów to czeka go sporo niespodzianek :) Chumor w filmie pierwsza klasa, Beast cytujący Churchila, niemogący dopiąc kurtki, kittie nazywająca Juggernauta Dickheadem, Logan niemogący dopalić cygara i sporzedający kopa tam gdzie boli, to nie do końca dobre porównanie, ale taki troche Bondowy stajl. Wykorzystanie mocy bohaterów nadal jest bardzo pomysłowe i sprytne, a już sama końcówka gdy Logan zbliża się do Jean to czyste wizjonerstwo... Szczene miałem poprostu na kolanach w tym momencie :]
Zresztą wogóle sceny kiedy Fenix chodzi na pełnych obrotach to mistrzostwo świata. Można się naprawdę poczuć jak w młodości, bo teraz już rzadko kiedy jakaś scena jest w stanie zrobić takie wrażenie.
Osobiście zmieniłbym dwie rzeczy w tym filmie. Przedewszystkim jak wszyscy mówią dorzuciłbym do niego z pół godzinki, bo pare scen więcej z dialogami by nie zaszkodziło, szczególnie, że ludzkie perypetie bohaterów od zawsze były robione świetnie, i osobiście wcale bym się nie pogniewał, gdyby dane mi było dłużej popatrzeć na Mistique po "wyleczeniu" :P
Drógą rzeczą jest wygląd Jean kiedy fenix zaczyna siać zniszczenie. Oczywiście Jean wygląda świetnie i robi wrażenie takie jakie powinna zrobić, więc wszystko jest naprawde ok, ale ja jednak bym sobie chętnie zobaczył płomienistą poświatę jaką miała przed zgonem w drógiej części :)
Ha! Rzeby filmy miały tylko takie wady, że są za krótkie :]
Zmiany w reżyserii nie zaszkodziły, widać że noob Ratner kontynuuje idee Singera i nie wprowadził żadnych drastycznych i nieporządanych innowacji, może tylko troche bardziej wypasił postacie, troszke kosztem realizmu, ale zachował stosowny umiar i zmieścił się w granicach. Ktośtam na muzykę kręcił nosem w jakiejś recenzji, jak dla mnie nie ma sie kompletnie co bać, wszystko jest ok, może w poprzednich częsciach muzyczka była subtelniejsza, tu bardziej podkreśla, że mamy doczynienia z superbohaterami i filmem akcji.
Takze teraz tylko trzeba czekać na dvd ripka i oglądać i oglądać i oglądać...
A potem czekać na dvd i oglądać, oglądać i oglądać :P
Tak mi się jeszcze przypomniało, że niepotrzebnie wprowadzili coś czego nie było w poprzednich częsciach(nie wiem jak w komiksach).
Mianowicie podział mutantów na kategorie według mocy. Dla mnie bardzo zły pomysł, i pomysł przypominający midichloriany z mrocznego widma. pseudonaukowe brednie zawsze zarzynają klimat. Takich rzeczy lepiej nie systematyzować, nie mieżyć, najlepiej pozostawić je wyobraźni, wtedy pozostają magiczne.
Fakt, mnie tez to trochę zdziwiło, że tak mówili, że mają kategorię 5, kategorię 3. Trochę to nie pasowało do filmu..Czy tak było w komiksach??