Oczekiwałam coś naprawde godnego 3 części, a przezyłam kompletne rozczarowanie. Jean nagle jest tą niedobrą, Rouge chce być człowiekiem (w sumie to jej się akurat nie dziwie), Xavier nie żyje, twardy Scot przeżywa depreche, jakieś dzieci uczą się na x-menuff i mają juz kostiumiki...ale co mnie najbardziej rozbawilo, to to "lekarstwo" na mutanty...No nie wiem, myślałam że to bedzie naprawde "COŚ"...mogło być lepiej, no ale cóż...
,,Jean nagle jest tą niedobrą"
a czytałaś komiksy, bo chyba nie wiesz o czym mówisz
,,twardy Scot przeżywa depreche"
twardy? raczej sztywny, twardy to on nie był, więc nie ma się co dziwić
,,jakieś dzieci uczą się na x-menuff i mają juz kostiumiki"
kogo masz na myśli?
czy ty wogóle oglądałaś poprzednie części?
to tak jakbym włączył Powrót króla, bez obejrzenia pierwszych dwóch części, bo z twojej wypowiedzi wynika,że nie wiesz co się działo
Krytykujesz a nie masz pojęcia jak powinno być. To że w Jean budzi sie Phoenix jest jak najbardziej w porządku. Jeśli Ci chodzi o młodych członków drużyny X-men to przesada nazwanie ich dzieciakami i wogóle nie rozumiem reszty twoich zarzutów. Co niby jest nie tak z lekarstwem??
Nie wymagam żebyś koniecznie musiała czytać komiks czy oglądać bajkę:):) bo to przecież sprawa indywidualna ale nie krytykuj czegoś o czym nie masz zielonego pojęcia. Te wszystkie rzeczy nie zostały wyssane z palca tylko sa wzięte z komiksów a przypomnę ze trylogia X-men JEST NA PODSTAWIE KOMIKSU!!!!