trzecia i sotatnia część sagi o mutantach???? jest niestety gorsza od częśći 2 a może i nawet od 1 to wszystko przes to że nie wyreszesyrował jej reżyser 1 i 2 cząści
no zgodzę się. Ale utrzymało klimat i to się liczyło. Rozwaliło mnie to, że Magneto i Mistique stracili umiejętności (chociaż po tematach przeczytanych poniżej, to wątpię czy trwale na Magneto zadziałało to "lekarstwo"), a Scott, Jean (po raz drugi) oraz Charles Xavier (chociaż on przeniósł swój umysł do innego ciała) zginęli.
Ja nie widzę sensu robienia "4" części. Aktor, który grał Scotta zachowywał się tak jakby miał dosyć roli- no i pewnie skrócili ją.
Tylko rola Bena Fostera mnie zawiodła - nie chodzi mi ,że źle zagrał. Ale raczej za mało.
Powalające efekty głównie sprawiły, że film mi się podobał-ale nie można oceniać filmu tylko ze względu na to, nie??
Heh... no wiesz na Magneta to raczej Napewno nie podziałało... wkońcu poruszył figurką na szachownicy. Skoro na Magneta to nie działało to pewnie na Mistiqe tez. A co do filmu... mnie tyko wkurzył fakt, że tak mało było a Feniksie... wkońcu wokół Jean kręcił sie cały film a ile ona zdań powiedziała 5? 6? Ale dopóki jest Logan, który trzyma to wszystko w ryzach... to jest ok:)