Film reżysera jednej z części About Love. Melodramat skupiony nie na wyciskaniu łez, a pokazaniu pozytywnych międzyludzkich interakcji, "iskrzenia", początku znajomości. Do tego magiczny, nocny Shanghai. Jeden z tych filmów, po których najchętniej po prostu wsiadłoby się do samolotu i na lajcie wyemigrowało (w tym wypadku) do Shanghaju.
Zgadzam się, film naprawdę świetny. Choć uważam, że określenie go mianem melodramatu jest trochę pomyłką. Jak dla mnie to taki miks obyczajowego z dramatem i komedią.
Bardzo fajny klimat, ciekawe postacie i ciekawa historia. Ten film zdecydowania dołącza do moich ulubionych. 10/10
Cóż, sam czasem się długo zastanawiam, czy pisać "melodramat" czy nie, tutaj było tak samo. To dalej jest melodramat lub bardziej coś w okolicach melodaramatu, ale utarło się ostatnimi czasy, że tym gatunkiem określa się tylko wzruszające, tragiczne filmy romantyczne. Nie ma się jednak o co kłócić. Generalnie film jest bardzo pozytywny i powoduje uśmiech na twarzy, zamiast łez. :-)