Cała oprawa super, ale nie byłabym taka pewny czy to, aby na pewno lepsza rola Gierszała
od tej w "Sali Samobójców", czy WCK. Trochę do niego nie pasował image tego
rozbestwionego młodzieńca. Poprzednimi rolami bardziej mnie przekonał do siebie. Poza
tym jestem mega, mega zaskoczona końcowymi rozgrywkami bohaterów. Przeczytałam,
gdzieś w komentarzach, że trochę sytuację przerysowane- porachunki mafii itp., filmowi
rzeczywiście mało brakowało do osiągnięcia efektu "przekombinowania", ale ogólnie
oprawa i klimat jak najbardziej na plus, za co 8- za to że polskie kino robi coś specyficznego
i przy tym dosyć fajnego :)
Aha i niech nikt się nie sugeruje zwiastunem filmu ;) Ja bym go chyba inaczej posklejała, albo może jednak nie? Nie byłabym aż tak zaskoczona podczas oglądania filmu, gdyby zwiastun zdradzał fabułę ;)
ja również dałam 8! świetnie się bawiłam przy tym filmie. pamiętam te historie taty o przemytach za granicę. Muzyka świetna, postacie super zagrane. Oczywiście postać złotowłosej niewiasty z tą słodką muzyką w tle - bezcenny ( tak jak w Pachnidle). Rola Gierszała przez to, że jest takim dobrym chłopcem wydaje mi się tym bardziej ciekawa. Do tego wszystkiego podkręcony obraz ciotki - bezcenny!
film niezły, to trzeba przyznać. coraz więcej ciekawych produkcji pojawia się naszych rodzimych reżyserów. ale abstrahując od tego to rolę Gierszała czy Figury (która tym razem oprócz świeceniem cyckami zagrała twardą bezwzględną bizneswoman, o dziwo nie blondynkę) przyćmił zdecydowanie Kot. Fenomenalna kreacja. Jak dla mnie najlepsza rola w tym filmie, mimo iż drugoplanowa. Choć na samym początku oglądania przypominało mi się jego wystąpienie w reklamie netii, gdzie liczy po rusku. Ale szybko wyparłam tą myśl z głowy. Brawo Tomasz Kot!
Rzeczywiście Kot wymiatał i w ogóle jego wygląd sam w sobie sprawiał, że przechodziły ciarki po plecach ;)
Nie mówię że występ Kota mi się nie podobał, bo podobał...
Ale bez przesady, co on tam wielce pokazał tą rolą?
Niewiele więcej się tak naprawdę namęczył jak przy reklamach Netii;)
nie no bez przesady, że wyglądał tak samo jak w reklamówce. w filmie pokazał drugą twarz i to że potrafi ostro zagrać taki czarny charakter. To coś nowego, bo mi zawsze kojarzył się z takimi ciepłymi kluchami jak np. w Lejdis albo Niani.
E tam, jak dla mnie ta rola to w porównaniu do tego co Kot pokazał w "Skazany na bluesa" bułeczka z masłem;)
To fakt. w "Yumie" zagrał może niewiele, ale za to konkretnie. Rola za krótka, aby go nazwać ruskim Scarface, ale i tak bardzo porządnie zagrana.