Bardzo ciekawe postacie , bardzo barwne ale niestety relacje miedzy nimi jakieś nie do końca opowiedziane . Miałem wrażenie że reżyser do końca nie wiedział w jakiej konwencji chce opowiedzieć film. Nie oddał klimatu tamtych czasów dla mnie scenograficznie było dużo niedociągnięć . Generalnie film przereklamowany.
Padłam w momencie, kiedy w niemieckiej drogerii pokazywali półki z farbami do włosów i szamponami - nowe, świeżutkie opakowanie z 2012 roku. Szczerze wątpię, aby tak samo wyglądały półki w tamtych latach, nawet jeśli to Niemcy.
Racja... tutaj trzeba dać wielki minus za te opakowania farny do włosów i tak samo jak za opakowania podpasek Always.... które w tamtych czasach miały zupełnie inny wygląd - nawet jeśli były tylko dostępne na niemieckim rynku. Ponadto- na półkach w drogerii widoczne są też wkładki Bella oraz podpaski Natrulella :)
Mam dokładnie te same odczucia. Dobry potencjał, nawet fajne zdjęcia, postaci ok - ale całość jakoś się nie klei.
Dokładnie. Potencjał był świetny, ale jak zwykle zrobili z niego kaszankę. Pal licho niedoróbki w scenografii, że nowe rzeczy były z 2012 roku. Tu scenariusz kuleje, rozgrzebane i niepokończone wątki które nie miały ładu i składu między sobą. Takie to mało rzeczowe wszystko było.
Kurcze, Yuma jest kolejnym głośnym filmem po Galeriankach i Big Love, który był mega promowany ze względu na poruszenie trudnych tematów, a wyszła z tego zwyczajna kupa.