Oglądając "Yuuki" miałam wrażenie, że problem głównego bohatera dotyczy także mnie. Czułam się jakby to mój przyjaciel umierał teraz w szpitalu. Na końcu oczywiście się popłakałam, chociaż rzadko mi się to zdarza. Film poruszający, zmuszający do myślenia, z przesłaniem. Yuuki, główny bohater pokazuje, że mimo ciężkiej choroby i beznadziejnej sytuacji trzeba nadal cieszyć się życiem i robić wszystko aby ostatnie dni przeżyć jak najlepiej. Polecam gorąco. Świetna obsada, ciekawy scenariusz, poruszający problem.
Miałam dokładnie takie same odczucia podczas oglądania tego filmu. Jak dla mnie film jest genialny. Bardzo oddziałuje na emocje. Motywuje też również do tego, żeby nie marnować życia i nie siedzieć bezczynnie tylko zacząć spełniać swoje marzenia. Więc dołączam się do poprzedniczki i również serdecznie polecam ten film.
Ja również, film jest świetny. Nie obyło się bez łez (i to w paru momentach, a naprawdę nie należę do osób wylewnych w czasie oglądania czegokolwiek.) 'Yuuki' daje po prostu niezłego kopa. Zauważasz, że chcesz również coś zrobić ze swoim życiem, a nie, trwać w stagnacji. Zaczynasz je doceniać. Przypadek Yuukiego, dogłębnie pokazany, utwierdza w przekonaniu, że pomimo własnej choroby, można troszczyć się o przyjaciół i zachować uśmiech a nie pogrążać się w bezproduktywnej rozpaczy.
Jeden z moich ulubionych filmów. <3