Jestem wielka miłośniczką mody i projektantów. Niezbyt mnie obchodzi czy są homo czy hetero.
Podziwiam ich za artyzm, styl, pomysły i ten szczególny dar od Boga, który mało kto ma, i za
wrażliwość, która często powoduje, że nie dają sobie rady we współczesnym świecie zwłaszcza
biznesowym. Takiego obrazu oczekiwałam po filmie. Chciałam zobaczyć co inspirowało YSL i jak
przebiegał proces twórczy. Chciałam zobaczyć piękne stroje, wnętrza, sztukę, krajobrazy. Niestety
tego mi w filmie zabrakło. Dostaliśmy portret człowieka targanego chorobą i nałogami, niepewnego
siebie, rozwiązłego. W zasadzie dla mnie to film o Pierre Berge. Podziwiam tego człowieka za
miłość do YSL, za wytrwałość, pobłażliwość, wybaczanie. Szybko zorientował się, że poznał
wielkiego artystę, ale słabego człowieka. Myślę, że to on doprowadził do sukcesu YSL i zadbał o to
by firma przetrwała na rynku, stojąc u boku YSL ponad 50 lat.
a ja po biografiach oczekują właśnie portretów psychologicznych, po zwiastunie i tak już widać, że kreacji i projektowania w filmie nie zabraknie... skoro mówisz, że film zawiera wiele wątków biograficznych, to tym bardziej przekonałaś mnie do tego, żeby na film się wybrać
Skoro PB został w tym filmie tak pięknie, idealnie pokazany,
to nie wiem, czy tak bardzo chcę zobaczyć.
Podobno był głównym konsultantem filmu i miał wgląd w scenariusz, podejrzewam nawet, że trochę wylał na YSL swoje zaszłe żale.
Wydaje mi się, że trochę mylisz pojęcia. Powinnaś poszukać filmów dokumentalnych o marce, a nie oczekiwać tego wszystkiego po filmie biograficznym. Miał być pokazany przebieg kariery i portret psychologiczny, wszystko to było i nie sądzę, że zabrakło czegokolwiek.
Filmy dokumentalne też widziałam, dzięki za radę. Radzę poczytać w necie komentarze i recenzje (niestety po angielsku), w których podzielają moją opinię. To nie był film biograficzny, ani tym bardziej nie pokazano przebiegu kariery, albo bardzo pobieżnie, tego mi właśnie zabrakło