Nie spodziewałem się niczego więcej niż przeciętnego kryminału średniej klasy. Nic się nie pokryło z oczekiwaniami, ale zaskoczenie było bardzo pozytywne. W ramach ciekawostki dodam, że można tu usłyszeć trochę naszego ojczystego języka.

Trochę w klimacie "They Drive by Night" Raoula Walsha. Godne uwagi: rola Lee J. Cobba i drobny akcent polski.

Całkiem przyjemny film - o ile tym mianem można określić dramat z elementami kina drogi. Ogląda się bardzo dobrze. Sceny z pędzącą ciężarówką i wypadek robią spektakularne wrażenie. Fabuła także wartka. Widzowie nie będą zawiedzeni. Nie wiem tylko czy właściwe jest przykładanie do tego obrazu "marki" film-noir.