Witam, jestem na trzeciej książce właśnie, już to kiedyś czytałam, ale znów sięgnęłam po materie, bo to jedne z moich ulubionych książek.
Mam pytanie, bo nie wiem, czy to ja źle czytam czy po prostu nie potrafię tego zrozumieć. Mulefa poruszają się na kołach, środkowe nogi mają pazur, który oni wkładają do tych kół i jada, ale co za pożytek z koła, skoro nie może się ono obracać WOKół WłASnej osi bo w środku jest unieruchomiony pazur i je trzyma? Jak oni jeżdżą? Bo czegoś tu nie kumam;p
hm...też chyba nie kapię. W ogóle jak czytałam o tych mulefa to pamiętam, że się bardzo długo zastanawiałam nad ich wyglądem...
mam jeszcze jedno, bo nareszcie po raz któryś znów to przeczytałam i zastanawiam się czy z dajmonami czarownic w innym świecie działoby się to samo co z dajmonami ludzi? Może nie? Może są bardziej odporne? Szkoda, że Pullman i tej wątpliwości nie rozwiał.
[UWAGA POTENCJALNY SPOJLER] Właśnie wczoraj zakończyłem czytać całą trylogię i powiem szczerze, że te fragmenty dotyczące Mulefa były dla mnie jako jedyne męczące z całej historii. Jeżeli natomiast chodzi o kwestię ich poruszania się to być może rotowali w jakiś sposób nogami do których był przymocowany strąk i dzięki temu skręcali lub i także przechylali swoje sylwetki na boki. Ja natomiast zastanawiam się jak Will i Lyra uchwycili Autorytet chcąc mu pomóc skoro był on aniołem i nie miał ciała, gdyż w przeciwieństwie do Regenta/Enocha nie był on wcześniej człowiekiem? Być może czegoś nie doczytałem, jak tak to proszę o sprostowanie. P.S. Historia ma niesamowity potencjał, wielka szkoda, że ekranizacja pierwszej części została przetransformowana na familijny film dla dzieci.