Gostka oblazło i pogryzło/użądliło kilka mrówek a ten od razu utracił kontakt z
rzeczywistością i strzelił sobie w łeb, przy okazji rozstrzeliwując jedną mrówkę...Nie
rozumiem, to nawet nie były mrówki 24 godzinne czyli popularne bullet ant, no chyba że były,
to by mogło wszystko tłumaczyć.
Ten gość wcześniej zaczął ślepnąć od jakiejś rośliny. Strzelił sobie w łeb, bo nie wytrzymał presji.
Dotknal jakiejs trujacej rosliny i zaczal slepnac a mrowki go tylko denerwowaly.